reklama
Szczerze przyznam,ze nie mam zaufania do potraw ze słoiczków i wolę sama coś małej ugotowac.Zgadzam sie z Kirą,ze zetrzeć dziecku jabłko czy marchewkę to żadna sztuka.Niestety ja np nie mam dostępu do jakiś domowych ogródków.Myślę,ze bede dziecku mieszała,troszkę potraw ze słoiczka,a troche postaram sie sama przyrządzac.
edyta80
Mama 2001 i 2007 :-)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2007
- Postów
- 887
Kira ja równiez zgadzam się z Tobą. Nasze szkarby teraz będa jadły takie ilosci ,że kupowanie gotowych dań nie ma sensu bo to tylko się zmarnuje. Poza tym ja niewierzę że w tych sloiczkach nie ma konserwantów przeciez jak można utrzymac np obiadek z mięsem przez taki długi okres. Jak Macius był mały kiedyś kupiałm mu takowy obiadek jakie to ochydne było fujjjjj myśle że jesli na świerzo samemu zrobi sie zupke to będzie miała o wiele lepszy smak niz takie gotowe danie które Bóg wie jak długo stoją w supermarkecie. Ja mam to szczęscie, że moja mama ma swoje wrzywka i mi będzie dawała. Szkoda że akurat nasze maluszki zaczynają swoja przygode z jedzeniem w okresie zimowym ,wiadomo latem byłoby łatwiej o swierzutkie warzywka z ogrodu czy działki.
edyta80
Mama 2001 i 2007 :-)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2007
- Postów
- 887
Dziewczyny co dzis z wami się dzieje?? Cisza na forum jak makiem zasiałChyba poświecacie czas maluszkom. Moja niunia dziś cos śpiąca, w ogóle od kiedy jest przestawiony czas zauważyłam,że dużo spi w dzień i wieczorem pada jak kawka.
My jutro mamy chrzciny Nikodema i nie mam zbytnio czasu na siedzenie przed kompem bo jeszcze dużo do zrobienia. Mieliśmy całe popołudnie awarię prądu i trochę to nam pokomplikowało, bo po ciemku niestety nic zrobić nie można. Na szczęście już wszystko w porządku.
No fakt pusto tu dzis
adas jest strasznie marudny,nie mozna go odlozyc bo placze,musze z nim chodzic,spac nie chce,a je mi czesciej niz co 4 godz-nie wytrzymuje tylewogole zauwazylam u niego wszystkie objawy kolejnego skoku rozwojopwego ktory niby zaczyna sie w 19 tyg ale moze zaczac w 14 a Adas w pon konczy 14:-(poczytajcie sobie https://www.babyboom.pl/forum/dzieci-urodzone-w-lipcu-2007-f127/skoki-rozwojowe-12723/ i obawiam sie ze nadchodza ciezkie tygodnie
ale z jednej strony to fajnie ,dzis znowu zrobil cos nowegotrzymalam przed nim dlugopis,a on tak sie skupil i nakierowal na niego raczke i zlapal całą dłoniaczyli cos nowego:-)
Madziara-spokojnego chrztu:-)
Edyta-to tylko sie cieszyc trzeba
adas jest strasznie marudny,nie mozna go odlozyc bo placze,musze z nim chodzic,spac nie chce,a je mi czesciej niz co 4 godz-nie wytrzymuje tylewogole zauwazylam u niego wszystkie objawy kolejnego skoku rozwojopwego ktory niby zaczyna sie w 19 tyg ale moze zaczac w 14 a Adas w pon konczy 14:-(poczytajcie sobie https://www.babyboom.pl/forum/dzieci-urodzone-w-lipcu-2007-f127/skoki-rozwojowe-12723/ i obawiam sie ze nadchodza ciezkie tygodnie
ale z jednej strony to fajnie ,dzis znowu zrobil cos nowegotrzymalam przed nim dlugopis,a on tak sie skupil i nakierowal na niego raczke i zlapal całą dłoniaczyli cos nowego:-)
Madziara-spokojnego chrztu:-)
Edyta-to tylko sie cieszyc trzeba
Hej dziewczynki
a ja dzisiaj mojemu Maciusiowi podałam pół łyżeczki jabłuszka ze słoiczka i mały najpierw nie wiedział co ma z tym zrobić czy wypluć czy połknąć w rezultacie skrzywił sie wypluł jedzonko i popłakał sie :-( zrobiło mi sie strasznie przykro, że zrobiłam coś co mu sie nie spodobało no trudno odczekam jeszcze pare dni i znowu spróbujemy no chyba że jeszcze jutro dam ociupinke tak na krawędzi łyżeczki dla smaku. A jabłuszko było ze słoiczka bobovity
Co do chrzin to my mamy za 2 tygodnie 9 grudnia i już sie zaczynam stresować! na szczęście robimy w lokalu więc odpada całe przygotowanie jedzonka
a ja dzisiaj mojemu Maciusiowi podałam pół łyżeczki jabłuszka ze słoiczka i mały najpierw nie wiedział co ma z tym zrobić czy wypluć czy połknąć w rezultacie skrzywił sie wypluł jedzonko i popłakał sie :-( zrobiło mi sie strasznie przykro, że zrobiłam coś co mu sie nie spodobało no trudno odczekam jeszcze pare dni i znowu spróbujemy no chyba że jeszcze jutro dam ociupinke tak na krawędzi łyżeczki dla smaku. A jabłuszko było ze słoiczka bobovity
Co do chrzin to my mamy za 2 tygodnie 9 grudnia i już sie zaczynam stresować! na szczęście robimy w lokalu więc odpada całe przygotowanie jedzonka
Raabit-biedny Macius:-)tak smiesznie opisalas ze az sie rozesmialalmsprubuj jutroW sumie sienie dziwie-nie jest to mleczko,jakas dziwna konsystencja-co oni mi do buzi wciskajaciekawe jak Adas zareaguje
My chrzest mamy 23.12 i robimy tylko obiad dla rodziców i chrzestnych,wiec tez niewiele sie napracuje
My chrzest mamy 23.12 i robimy tylko obiad dla rodziców i chrzestnych,wiec tez niewiele sie napracuje
reklama
Kira ja też na początku się śmiałam bo mały zrobił taką skrzywioną mine, której nigdy do tej pory nie robił! ale jak sie rozpłakał to już mi nie było tak wesoło :-( no cóż początki bywają trudne. Zawsze tylko mleczko ewentualnie herbatka a tu nagle jakaś papka na dodatek podana łyżeczką (chociaż łyżeczką dostaje też codziennie lekarstwa i nie ma z tym najmniejszego problemu). No w kazdym razie generalnie produkty dla maluszków nie są słodozne a jabłko bywa lekko kwaskowate wiec może dlatego taka reakcja? ale zobaczymy jutro jeśli znowu będzie porażka to zjem za niego ten słoiczek bo mi bardzo smakowało
Podziel się: