reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze Porody :)

reklama
Dobra!! Przeczytalam wiec moge was podkarmic:-D

A wiec widze ze u was z porodami bylo roznie, w sumie to mozna podzielic na dwa: szybkie i dlugie i ciezkie:-( ale juz za nami wiec nie ma co rozpamietywac:tak:

My zaliczamy sie do tych pierwszych choc nic by na to nie wskazywalo, bo moja mama zawsze twierdzila ze jestem bardzo malo odporna na bol hehe i jak to powiedzialam mojej poloznej to nie mogla uwierzyc:-) w sumie ja tez:-p

Termin porodu z USG mialam wyznaczony na 8 stycznia, jednak juz na poczatku grudnia trafilam z bolami do szpitala, okazalo sie ze mam za malo wod plodowych i ze jesli szybko to sie nie unormuje to zostane mamusia jeszcze w 2006 ;-)
troche sie przerazilam, balam sie o malenstwo ale na szczescie na usg wykazalo ze juz jest lepiej i i czekamy dalej. minely swieta, Nowy Rok, no i brzusio troche sie obnizyl. Czekalam na ten caly czop, o ktorym mowili w szkole rodzenia ale jakos niczego nie zauwazalam:-) porod prowadzila mi Polska polozna Gosia, z ktora bylam ciagle na telefonie i wizytach.4 stycznia przy badaniu okazalo sie ze mam juz rozwarcie na 3cm wiec Goska powiedziala ze pewnie w ciagu 24h sie ponownie zobaczymy i ze czeka na telefon.Bylam taka podekscytowana jednak minely 24h a ja dalej w domu:confused2:. 48h dalej nic:wściekła/y::wściekła/y:to oczekiwanie bylo chyba najgorsze bo chcialam miec to juz za soba!! no i tak sobie dalej czekalam, w niedziele poszlismy do kosciola i tam poczulam dziwne micro skurcze.do wieczora zanikly, noc przespalam normalnie i w poniedzialek(8 stycznia) od rana dalej cos takiego mialam.Nie przeszkadzalo mi to w niczym, wzielam prysznic, zjadlam kanapke z tunczykiem, zrobilam pranie, obiad i polozylam sie ogladac tv.
I nagle ok 16 poczulam taki straszny skurczo-bol! wzielam zegarek zeby odliczac ale minelo:sorry: za pol godz znow, wiec mysle ze to chyba jeszcze troche potrwa, ale po 15 minutach nastepny, no to w samochod i do szpitala, w drodze telefon do Goski ze juz jedziemy(szpital oddalony jakies pol godziny drogi od nas) i nagle wszystko ustalo. ja wkurzona ze pewnie bedziemy wracac no ale dojechalismy i po badaniu okazalo sie ze mam rozwarcie na 6cm!!!! ja w szoku, ze skoro tak wyglada porod to moge rodzic codziennie :laugh2::laugh2: wzieli mnie na porodowke, gdzie siedzialam na pilce, ogladalam tv i wdychalam gas&air - jak dla mnie to jest poprostu rewelacja!!!! niwelowalo mi skurcze, ktore o 19 zaczely sie co 3 minuty do zwyklych boli @.
Mialam jeden skurcz bez gas&air i byl to poprostu koszmar!! poszlam oddac mocz i nie zdazylam wrocic zeby wdychnac to cudo - masakra!!!!!!
Rozwarcie szlo tak normalnie, srednio 1cm na godzine. O 22.50 zaczelam przec, pamietam ze trwalo to bardzo krotko i bylam w szoku ze przy trzecim parciu wyszla glowka!! Gosia powiedziala ze to juz ostatni raz, (bo zmeczenie dalo sie we znaki i juz zaczelam krzyczec zeby dala mi noz i ze zrobie sobie cesarke:-D)ze teraz jak bede przec to dzidzia wyskoczy hehe no i tak sie stalo:tak:o 23.10 na swiecie pojawil sie moj synek:tak::tak: Nikolas wazyl 3160kg i mierzyl 52cm

To na tyle, czyli nie bylo tak zle hehe :-D:-D
nie tlumacze co to gas&air bo aniay o ile sie nie myle juz to zrobila w opisie swojego porodu:-):-)
 
martuchaa
super,że było nie najgorzej:tak:
Ja gas&air wdychałam jak szalona:-D:-p a małż ciągle powtarzał,że będzie mi nie dobrze i powinnam wdychać mniej:eek:
ale ja go za bardzo nie słuchałam w tej kwestii:-p gas&air cudny wynalazek:laugh2::tak:
 
A oświećcie mnie, co to jest ten gas&air, bo ja chyba nie doczytałam u aniy, albo już nie pamiętam:-(. JA nie miałam takiego cuda i krzyczałam ostatnie 3 godziny porodu z bólu:angry::-D.
 
Martuchaa, ale Cie ten Nikoś zwodził;-). Poród rzeczywiscie miałaś całkiem przyjemny, tylko pozazdrościć:tak:.
Żywa, tak się zastanawiam, czy u nas w Polsce jest w ogóle taki wynalazek jak gas&air:baffled:, jak sie nie myle to chyba gaz rozweselający:sorry2:. Nie martw się, ja całą noc jęczałam z bólu:wściekła/y:;-)
 
reklama
A oświećcie mnie, co to jest ten gas&air, bo ja chyba nie doczytałam u aniy, albo już nie pamiętam:-(. JA nie miałam takiego cuda i krzyczałam ostatnie 3 godziny porodu z bólu:angry::-D.




Entonox

Jest to mieszanka gazów zrobiona z 50% tlenu i 50% podtlenku azotu (gazu rozweselającego.


są minusy używania: wysusza jamę ustną, może spowodować mdłlości i jest tylko delikatnym uśmierzaczem bólu.
PIłam straszne ilości wody, zrobiło mi się niedobrze:baffled:, ale warto było sobie powdychać:-p
 
Do góry