reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze Porody :)

moj Boze, dziewczyny to ja NIE CHCE RODZIC jak czytam takie opowiesci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
reklama
Kurcze Elka ja bym tam te polozne rozniosla chyba.............:wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y:
Nie dosc ze wredne babska to jeszcze laske robia ze cie zbadaja:wściekła/y: :wściekła/y:
A co karmienia piersia to tez tego nie potrafie zrozumiec jak mozna takie malenstwo pozostawic same sobie:wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: Kazdy glupi wie ze po cc pokarm przychodzi pozniej :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y:
 
rzeczywiście wspólczuję niektorym z was porodu
nasz poród byl szybki i lekki
opis:
17 -01-2007
o 1 w nocy zaczelam miec skurcze w domu, ale nieregularne , malo bolesne, o 4 obudzilam męża, ok 5 pojechalismy na porodówke. przed 6 bylismy w szpitalu a tam rozwarcie na 4 palce. o godz 6:55 odeszly mi wody a o godz 7:20 Oskarek byl juz na swiecie
napisali mi I faza porodu -6 godz (skurcze jeszcze w domu) II faza - 25 minut :)
poród bolal, nie powiem ze nie, bo bym sklamala, ale to ból do przezycia, nie bylo tak źle, ajbardziej bolaly skurcze końcowe
dzis mija juz tydzien od porodu i odkad synek jest juz z nami
chodze, siedze bez problemu. jestem tylko niewsypana - malutki spi i je z cyca jak chce
dziękuje Bogu że tak wspaniale to przeżylam i synek się szcześliwie i zdrowy urodzil
 
Oj :-) Wszyscy tak współczują Eli, że już myślałam, że tam się jakiweś cuda niewidy działy, a to norrmalny poród ;-) U nas w szpitalu lepsze historie chodzą ;-)
Eluś, współczuję, ale uwierz, że mogło być gorzej ;-)
 
No to i ja opisze swój poród :-)

W poniedziałek tj.15.01.2007r o godzinie 8.00 rano wstawiłam się na Izbie przyjęć z powodu iż byłam przeyerminowana 6 dni, tam mnie zbadano rozwarcie na 2 cm, skurczyki jakby wcale ich niebyło, wody w komplecie, Lekarz który mnie przyjmował badał mi wody (po tym badaniu przerzyłam szok,niezapomne go do końca życia:no: ) i stwierdził że są czyściutkie:tak: Tak więc trafiłam na patologię ciąży gdzie podłączono mnie na zapis KTG w trakcie którego podawano mi troszkę oxy żeby sprawdzić jak reaguje na nią moja macica, więc pojawiły się lekkie skurczyki, ale były one chwilowe ponieważ dawka oxy była malutka i nie podana po to aby wywołać poród:eek: Powiedzieli że wody są czyste i mam sobie odpoczywać bo nic mi niebędą narazie robić, ponieważ wszystko jest oki:sick: I tak sobie leżałam i czekałam, myślałam że już naprawde nigdy nieurodze. Po południu zauważyłam że odchodzi mi czop :-) Zaczełam mieć nadzieje, zadzwoniłam do domu powiedzieć że coś się może ruszy i żeby zadzwonili do znajomej położnej powiedzieć jaki jest przebieg wydażeń:cool2: Ta powiedziała że już jesteśmy bliżej niż dalej i zadzwoniła do szpitala i powiedziała położnym żeby mną się lepiej zajeli:-) No ale nadal cisza, ok godziny 23 dostałam biegunki, przeczyściło mnie jak nigdy do tąd:zawstydzona/y: i tak ok 23.40 zaczeły się lekkie skurczyki, zbadano mnie rozwarcie na 3-4 cm, powiedziano mi że moge dzwonić po męża ale żeby był około godz 1.30 w nocy, zadzwoniłam do męża który był za 20 min w szpitalu:-D Ja o godzinie 24.15 trafiłam na Porodówkę gdzie zrobiono zapis KTG i przeprowadzono ten śmieszny wywiad. Panie położne wzieły mnie w obroty,masarz szyjki, pękł pęcherz a tu niespodzianka wody zielone i galaretowate, lekka panika (jak lekarz który mnie przyjmował po badaniu mugł stwierdzić że wody są czyste:wściekła/y: :no: ) co chwilka sprawdzanie tętna dziecka, rozwarcie na 10 cm bóle parte,naszczęście wszystko skączyło się dobrze i tak o godzinie 2.12 w nocy ,czyli po 2 godzinach porodu przyszła na Swiat nasza KINDERNIESPODZIANKA :-) Czyli JULIA KINGA :-) :tak:
 
Elżbietko, gratuluję wytrwałości i czasu na opis :-)
Ja bym tam chyba rozniosła tę lekarkę z nocnego dyżuru a przynajmniej obrzuciła ją inwektywami..nie mówiąc o reakcji mojego Męża ;)
Zastanawiam się nad jednym..Czy Ty jako położna nie mogłaś rodzić w swoim szpitalu (zakładam że jesteś-byłaś czynna zawodowo)
Poza ty nie wiedzieć czemu sądziłam, że pracownice służby zdrowia a przynajmniej tej samej branży mają zzo darmo i kurcze wspierają się a przynajmniej lepiej traktują !!! 700 zł to spora kasa i nadal nie rozumiem czemu w jednym szpitalu jest darmo a w innym nie...Ktoś wie?
Co do sali z podniesionym standardem to no comment..Wstyd po prostu, że ośmielają się brać opłatę za takie g..
Ale już najbardziej szokujące jest to, że nikt ci rany pooperacyjnej nie oglądał. Czy tam nie było obchodów lekarskich ?!!!
Wydawało mi się, że warunki podczas mojego porodu były takie sobie..
Teraz z perspektywy czasu i porównując z innymi relacjami stwierdzam, że było bardzo ok..
Pozostaje mieć nadzieję, że to się kiedyś w Polsce zmieni i coś co uchodzi dzisiaj za luksus będzie w przyszłości standardem...

czynna zawodowo jestem (obecnie na macierzyńskiem), ale pracuje w przychodni., aczkolwiek wczesniej pracowałam w szpitalu i tam chciałam rodzić.ale niestety nie było miejsc na porodówce (niby nie było...).
co do zzo i opłaty, mąż napisał podanie do dyrektora szpitala i zmiejszył nam opłate o 50%, wiec nie jest tak źle.ale stawka jest 700:szok:

obchody lekarskie były dwa razy dziennie. ładnie mówiono dzień dobry, a wieczorem życzono spokojnej nocy.

Oj :-) Wszyscy tak współczują Eli, że już myślałam, że tam się jakiweś cuda niewidy działy, a to norrmalny poród ;-) U nas w szpitalu lepsze historie chodzą ;-)
Eluś, współczuję, ale uwierz, że mogło być gorzej ;-)

nie mówie ze mój poród był najgorszy. boleć musi, to wie każdy. bardziej mi chodzi o warunki i podejscie personelu. tak się składa ze wiem jak powienien wyglądac poród, a co już jest niewłasciwe. i czekanie 30 godzin od odejscia wód płodowych zdecydowanie nie amleży do normalnych rzeczy w połoźnictwie. gdyby było normalne, to by póxniej dziecko nie musiało 4 doby dostawac antybiotyku, bo doszło do infekcji wewnątrzmacicznej.
chodzenie historii, a rzeczywistosc, to są dwie różne rzeczy.
 
Ewa-Elexi, szybka dziewczyna z ciebie :-). ciesze się ze miałas taki super poród:tak:

aniay, ważne ze rozwarie poszło i żę urodzilas skarba :tak: szkoda tylko ze tak długo to musiało trwac:dry: czy ja dobrze zrozumiałam ze tata przespał poród w samochodzie:confused: :-D

xmamuska, tak długo czekalas na toporodzenia, ze należała ci sie szybka akcja:tak:
 
reklama
U mnie w szpitalu "obchody" trwaly 30sekund chyba:-DZadano dwa pytania do mnie"Jak sie pani czuje i to samo do sasiadki:-Dmaz sie smial,ze mogli raczej zadac pytanie"żyją?"W tygodniu obchody były juz dokładne i sprawdzali jak się goi krocze.Moja mama i tak była zdziwiona bo w szpitalu w ktorym pracowala ogladanie krocza jestnorma na kazdej wizycie.
A z cesarkami...:wściekła/y:to chyba w kazdym szpitalu czekaja na ostatnia chwile...
 
Do góry