asmodis
Sierpniowa mama'06 Mama Motylka
Moj porod wygladal tak
w noc kiedy byla pelnai (to chyba bylo 7 sierpnia) obudzily mnie skurcze...nawet bolesne...bylo ich chyba ze 3 i tyle.
rano sobie normalnie chodzilam co 3 lub 4 godz jakis skurcz, ale nie myslalm ze to moze byc poczatek tak wasnie na takich skurczach przelecial mi 08.08...nic szczegolnego. w nocy skurcze pojawialy sie czesciej i nie bylo to przyjemne. 09.08....caly dzien nieregularnych skurczy az do momentu kiedy byly co 5 min...postanowialm zapisywac co ile mam i kolezanka pozniej z sali zawiadomila polozna ze zle sie czuje...zabrali mnie na badania i okazalo sie ze nie mam zadnego rozwarcia i na pewno dzis nie urodze. po badaniu skurcze troche odpuscily...byly co 12 i 9 min 9pocieszalo mnie to, bo robily sie coraz bardziej intensywne). moj maz siedzial przy mnie i zapisywal co ile sa. zabrano mnie na usg i lekarz powiedzial ze Mala jest juz bardzo nisko...powiedzial mu ze mam skurcze...zapytal sie co ile, mowie mu ze wczesnie co 5 min a teraz co 12 i 9...zapytal sie czy bylam badana, powiedzialam ze tak ze nie bylo rozwarcia. pocieszyl mnie i powiedzial ze ma dzis dyzur i jakby co to mam sie zglosic. niestety o 19 pojawial sie wredna polozna, maz mowi ze mam skurcze co 5 min, a o na na to ze jakbym miala co 3 to trzeba sie martwic i ze przeciez mialm dzis badanie ktore nic nie wykazalo. wkurzylam sie. tesciowa wybrala sie na porodowke bo ja lezalam nizej na patologii i po 10 min pojawial sie lekarz, zabral mnie na badanie i okazalo sie ze rozwarcie jest na 4 palce ( a mialam przeciez dzis nie rodzic). zabrano mnie na porodowle o godz 20 sobie lazilam i czekalam. poglaczyli mnie do ktg, czekalam na te skurcze. polozna mowi mi jak mam oddychac kiedy sa skurcze i ze jak bede czula nacis to mam nie przec...to bardzo trudne jaks ie chce. przychodzi moj lekarz, sprawdza...rozwarcie na 7 i zaczynamy sie przygotowywac. podana kroplowka nie wiem czy dzialam czy nie ale chyba cos dala bo pewne rzeczy mamietam jakby przez mgle. nasprpuje godzina kiedy polozna mowi mi co mam robic i jak oddychac. mowia zebym parla wiec to robie i po chwili wychodzi moje malenstwo. nie bylo zle i az tak strasznie i zeczywiscie o bolu sie zapomina
po porodzie
wyczerpana ale szczesliwa...prawie nic nie spalam bo przygladalam sie malenstwu...dlalam tez cyca a mala spala przez dluzszy czas
z jednej strony ciesze sie ze bylam wtedy w szpitalu, bo po pelni bylo tyle kobiet rodzacych ze szok....porod odbieral mi lekarz u ktorego bylam na ostatnim badaniu i to on mnie przeciez skierowal do szpitala...polozna tez byla super