reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

Rufka, to masz bardzo postępową przychodnię. U nas jeśli chodzi o sprawy pediatryczne, to niestety wiąże się to z wizytą u lekarza. Poza tym ja w między czasie zmieniłam lekarza i chodzę teraz prywatnie - choć koszty są niewielkie bo opłata abonamentowa to 30 zł na miesiąc, a lekarz naprawdę dobry, więc tak wyszło z tą witaminą. A poza tym lekarz do którego teraz chodzę jest zdania, aby dawać d3 do 18 mż, więc nadrobimy to co zgubiłyśmy ;-) Poza tym tak jak mówisz, dozowniki pozostawiają wiele do życzenia i też często wpadało i wpada więcej kropel niż zalecana 1, a bardzo łatwo jest przedawkować. No ale będziemy szły niedługo na kontrolę do ortopedy to zobaczymy jak tam nasze kości i postawa.
 
reklama
Agniesia u nas z pediatra jest tak, że jak mi coś trzeba, czy niepokoi to najpierw dzwonię na komórkę. A receptę jak mi potrzeba to zostawiam w przychodni i sobie odbieram.

wit. D3 mamy podawać 2 krople dziennie.
 
ja tam jestem za przekłuwaniem uszu, jak Kalina będzie mieć 2 latka to idziemy do kosmetyczki :) dostanie w spadku złote kolczyki serduszka, które ja też nosiłam mając 2 latka :)

Teraz to się odbywa szybko i sprawnie. Ja miałam przekłuwane igłą, potem zakładane kolczyki i to jeszcze przez babkę, która się chyba na mnie uczyła. Minęło 22 lata a ja to wciąż pamiętam. Brrrr
 
Ja miałam chyba 5 lat jak mi przebijano uszy, igłą i nie wspominam tego źle, ale już wówczas jest się na tyle pojętnym, by móc na ewentualną chwilę bólu się nastawić za cenę bycia księżniczką z piękną biżuterią w uszach ;) A taki roczniak, to jaką może mieć z tego satysfakcję ? Żadną, to tylko nasze widzi mi się, które dla nich z niczym przyjemnym póki co się nie wiąże. Jestem za przekłuwaniem, ale rozważywszy wszystkie za i przeciw - uważam, że lepiej jest z tym trochę poczekać.
 
zapmarta fajne to z tymi mejlami, lubię rozwiązania za pośrednictwem internetu ;) A numer telefonu do pediatry też mam od czasu pierwszej wizyty, ale staram się nie nadużywać i dzwoniłam odtąd tylko dwa razy, na początku. To widzę, że z tą dawką D3 to różnie u wszystkich bywa.
 
my mamy dalej wielkie ciemiączko :( ale ostatnio na wizycie u pediatry pytałam o to i powiedział, że nie ma się czym martwić bo jest czas do 18 miesiąca!
z wit D3 było różnie. Raz dawałam regularnie, później w wakacje nie dawałam później znowu dawałam regularnie i jakoś nie widziałam różnicy. Już sporo czasu nie daję, bo się skończyła - a szeczerze powiedziawszy nie wiedziałam, że jest na receptę. Niedługo szczepienie to zapytam co z tym fantem zrobić. Kupić D3 czy nie...
A co do przychodni, to z receptami nie próbowałam, ale stawiam na to, że telefonicznie też można się ustawić :) ale wizytę zawsze uzgadniam telefonicznie i przyjeżdżam na konkretną godzinę i nie spotykam żadnych dzieci (albo tylko te ubierające się w poczekalni).
 
Hmm my podajemy cały czas po 2 krople dziennie (lekarka kazała nam zwiększyć dawkę w październiku) i ciągle jest tak samo.
moze i dlatego w UK nie jest zalecane podawanie wit D :-p:sorry:


a no i musze sie pochwalic ze Maja zaczela sama chodzic :) :) a jeszcze rano pisalam ze troszeczke czasu jej trzeba
 
Ostatnia edycja:
Dziękujemy Kochane za miłe słowa:tak:;-)
wow kasha, Twoja córcia wygląda na bardzo dużą dziewczynkę :) jedynie krótkie włosy dają do myślenia, że jednak jest jeszcze malutka :) kiedy przebijałaś małej uszka? bardzo płakała?
O tak tak, Wiki jest dość wysoką dziewczynką bo ciuszki na 86 są na styk:szok::-D No właśnie te włoski ... coś nie chcą się wydłużyć:-( Troszkę z tyłu główki zgęstniały, ale to prawie nic. Uszka przebijałam jej jak miała 6,5 m-ca. Czy płakała? Hmm troszkę, ale tylko minutkę i zaraz o tym zapomniała.

kasha28 fajna sukieneczka:-) Wiki wysoka jest już:tak:
Uszka przebijałaś jednym pistoletem czy dwoma?
A co ona tam z takim uśmiechem do buzi wkłada:-)
Uszka były przebite jednym pistoletem. Jedna Pani tam jej grzebała przy uszku, a druga pokazywała kolorowe lakiery, cienie itp. i Wicia nawet nie wiedziała kiedy przebili jej ucho, ale huk z pistoletu ją wystraszył. Ogólnie odbyło się to szybko i sprawnie:tak:
Mary ona wkłada do buzi WSZYSTKO a w tamtej chwili akurat dorwała kokardkę z prezentu:-D.

A my jednak rezygnujemy z ochoczo wpajanego nam przez babcie Natalki pomysłu z przekłuwaniem uszu. Im bliżej było do dnia, w którym miałoby to nastąpić, tym bardziej myśl o tym mnie uwierała. Jakoś nie w smak mi było z wizją tego, jak siedzę z Natalią u kosmetyczki i pozwalam przebić jej uszka, zadawszy tym samym ból, który jest zupełnie zbędny. To przecież nie jest konieczne, jak szczepienie i nie chce narażać jej na takie nieprzyjemne doznania, wiedzą jak silnie przeżywa każdą iniekcję [z emocji śpi jak suseł po każdym szczepieniu i jest zszokowana]. Swoje odczucia skonfrontowałam z opiniami w internecie oraz zdaniem pediatry, która sam pomysł zrugała z góry na dół, przytaczając historię, jak to sama była świadkiem takiego przekłuwania podczas wizyt u kosmetyczki. Ponadto powoływała się na niepotrzebne narażanie na infekcje, skaleczenia, czy wypadki z połknięciem niechcący zerwanych, czy odczepionych kolczyków. Widząc jak Natalia interesuje się gołymi uszkami, ciąga je, mogę sobie wyobrazić, że przyozdobione jeszcze bardziej przyciągałyby jej uwagę dlatego te argumenty do mnie przemówiły i pozostało mi jakoś zgrabnie odwieść od tego pomysłu teściową. Przecież jeszcze przyjdzie na to lepszy czas, kiedy będzie jej można wytłumaczyć, że będzie odrobinkę bolało i że ma nie ciągnąć uszu.
kasha Twoja córcia rzeczywiście wygląda na dużą dziewczynkę o długich nogach :) Śliczna i chyba wesoła bardzo :)

Rufka kompletnie się z Tobą nie zgadzam!:no: Do przebicia uszu nikt mnie nie namawiał to była moja i tylko moja (mąż nie wiedział) decyzja. Z takim zamiarem nosiłam się od urodzenia Wiki, ale czekałam do tego 6- tego miesiąca. Ból i płacz który według Ciebie jest zbędny jest tylko chwilowy. Dłużej i mocniej płacze gdy się uderzy o coś. Jasne że przebicie uszek u tak małego dziecka nie jest konieczne, ale dlaczego nie zrobić tego jeżeli tego chciałam i przecież nie ona jedna ma kolczyki. Piszesz o infekcjach, połknięciach. Jasne może się tak zdarzyć, ale tylko wtedy jak uszy przebija pierwsza lepsza osoba i kolczyki są takie jak dla dorosłych. Przed przebiciem uszy Wiki były najlepszą zabawką, potem w ogóle ich nie dotykała (nie wie że je ma). Mi wydaje się, że dziecko im starsze tym mniej odporne na ból i bardziej świadome go.
Ale to każdego indywidualna sprawa :sorry:
 
reklama
moim zdaniem o przebiciu uszu powinna zdecydowac kazda dziewczyna sama jak juz bedzie bardziej dorosła, a nie jej mama bo tego zawsze chciala. rownie dobrze mozna dziecku zrobic tatuaż, tylko po co.
 
Do góry