reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

Agniesia moja też stale wisi przy nodze... nawet do łazienki ciężko wyjść... a z podłogi jeszcze nie staje bo ona nawet jeszcze sama nie chodzi, dopiero próbuje sie puszczać i daje dwa kroki i bach na duupkę...
 
reklama
Agniesia z tego co pamietam to Maciek tez tak robil ze lazil za mna gdy nauczyl sie chodzic i to trwalo tak ze dwa tygodnie. Nie wiedzial jak sie sam bawic wiec ciagle mnie ciagnol do zabawy. Ale to szybko minelo :-) Juz od miesiaca ciesze sie swoboda i moge porobic cos, czasem nawetpopisac na kompie a on zwiedza kazdy zakamarek mieszkania i bawi sie sam.

Wstaje sam z podlogi, ale robi to dość rzadko, bo i tak ma pod ręką jakis mebel a tak mu łatwiej :tak:
Wstaje sam z podlogi na dwa sposoby:
1. Podbiera się dłońmi o podłoge, robi cos a'la "koci grzbiet" i podnosi się odbychając dłońmi i balansując ciałem utrzymuje równowage do pionu.
2. Siedzac na podlodze przechodzi do klęczenia, bądź też podbiera się na jednym kolanku i z rączkami do góry podnosi się.

Kociego grzbietu nie udalo mi się uwiecznic natomiast zdjecia z prób wstawania drugim sposobem wstawie na fotki :-)
 
Gratulacje dla nowych chodzących :tak::tak::-)

Zosia chce mnie dzisiaj chyba wykończyć:angry::angry::angry:
Wstała przed 8 i do teraz nie spała jeszcze:wściekła/y::wściekła/y: już na oczka nie widzi a nie zaśnie tylko marudzi mi cały czas Teraz mąż sie z nią bawi
Zobaczymy co z tego będzie

edit..zasneła przed 17 na 40 min
i o 20 normalnie spokojnie zasnęła Nie wiem czemu popołudniu nie chciała spac
Pierwszy raz od dłuższego czasu tak mnie zdenerwowała no ale już mi przeszło :)
 
Ostatnia edycja:
moim zdaniem o przebiciu uszu powinna zdecydowac kazda dziewczyna sama jak juz bedzie bardziej dorosła, a nie jej mama bo tego zawsze chciala. rownie dobrze mozna dziecku zrobic tatuaż, tylko po co.
Labudka tatuaż u dziecka to nonsens:crazy: A przebicie uszu to normalne:tak: Czyż NIE???

Agniesia, pewnie, ze porównanie z tatuazem jest na wyrost. i być moze masz racje ze przekłuwajac uszy Werci teraz moze oszczedzisz Jej jakis nieprzyjemnosci w przyszłosci. tylko dla mnie każdy powinien byc panem wlasnego ciała. a poza tym nie pasuje mi widok kolczyków u tak małego dziecka - dla mnie to tak jakby miało makijaż albo szpilki. ale tak jak napisalas, kazdy ma swoje zdanie na ten temat
Labudka a ile tak małych dzieci ma makijaż albo szpili? Żadne, chyba że to zabawa w przedszkolu:-D. A kolczyczki ma większość dziewczynek. I tak jak napisała Agniesia, zawsze można je wyciągnąć;-), a tatuażu nie usuniesz. I jak wytatuujesz maluszkowi koliberka to na starość będzie miał wronę:-D:-D:-D a w uszku tylko będzie mała dziurka:-p.
 
Dla mnie to nonsens przebijać dziecku uszy. Ja podobnie jak Nimfi do 18 rż nie chciałam mieć kolczyków i dopiero wtedy je zrobiłam na 18-stkę i i tak miałam wyrzuty że niszczę swoją naturalność, ale po przemysleniu dziurkiw uszach zarastają. Popieram że każdy powinien byc panem wlasnego ciała i ewentualnych ozdób. Porównanie z tatuażem...hm ja bym to porównała do zafundowania dziecku operacji plastycznej- poprawianie urody. Poza tym to robienie z dzidziuni starej malutkiej, kompletnie niepotrzebne bo ta niewinność drugi raz w życiu sie nie powtórzy.
Ale każda mama wie co dla jej dziecka jest najlepsze i tego się trzymajmy:)
 
kurcze a moja Królewna dziś uderzyła się sudocremem, a że było to nowe opakowanie 250g to ma bidula siniaczka pod oczkiem na policzku...
 
Labudka a ile tak małych dzieci ma makijaż albo szpili? Żadne, chyba że to zabawa w przedszkolu:-D..
I tu Cię zaskocze, dzisiaj to przeczytałam, ale akurat ta " pani" ma nasrane pod deklem tak z natury, wiec jej postępowanie nie powinno dziwić:tak::tak::eek:;-)
PUDELEK - "Moja córeczka zaczyna karierę"

Co do kolczyków, ja majce przekułam uszy jak miała 10 mieś. Nie żałuje, chyba tylko tego że nie zdecydowałam siewcześniej na ten krok, Majka jest zachwycona, co chwila zmieniamy kolczyki na rózne modele [ sztyfty, wiszące, czy kółeczka]. W momęcie kiedy jej przekuwałam mała zapłakała dopiero przy drugim razie, to ja głośniej beczałam od niej:-p:-). Uszka zagoiły sie migiem, nie było problemu. Jeżeli Maja podejmie decyzje ze juz nie chce mieć kolczyków, wyjmiemy je, a dziurki zarosną, nie porównujcie tego do tatuaży, czy operacji plastycznych:szok:
 
Ja również zgadzam się z Maran-atha.
Dla mnie kolczyki to atrybut niezwykle kobiecy. Pewnie wszystko zależy od rodziny w której jest wychowane dziecko, ja od maleńkości byłam zachwycona kolczykami mojej mamy, więc dzień, kiedy mama mnie zabrała do kosmetyczki był jednym z najlepszych w moim życiu. Nawet to pamiętam! Zapytałam teraz mamy i miałam wtedy 3 latka.
Od tamtej pory w przedszkolu kiedy rysowałam siebie, najważniejsze były uszy :) Nie ważne oczy na rysunku czy włosy....rysowałam wielkie uszy i w środku dwie czerwone kropeczki, bo takie też miałam pierwsze kolczyki :zawstydzona/y:
Nie będę dyskutować, kiedy powinno się przebijać uszy, bo to sprawa każdej mamy z osobna i każda czuje inaczej (jakoś nie wierzę w to, że córka może mieć później o to żal, bo każda dziewczynka chce być małą księżniczką:tak::tak::tak:).
 
reklama
Gratulacje chodzacym :tak: Gabrys ostroznie poki co przy meblach i do mnie sie pusci ale asekuracja musi byc

A u nas zla passa chyba jakas , dopiero co Gab skonczyl brac antybiotyk tydzien temu a wczoraj o 12 po poludniu goraczka 38, 6 dalam mu czopka , sprawdzam po godzinie a tu temperatura zamiast spasc wzrosla do 39,5 , pojechalismy do przychodni , lekarka mowi ze w gardelku pieklo - takie czerwone , i znow dostalismy antybiotyk bo to ostre zapalenie

Ale najgorsze zaczelo sie na noc nie moglam podac mu nic na zbicie bo nie minelo dostatecznie duzo czasu od ostatniej dawki a dzieciak az parzy , pod koniec kapieli dolalam troche zimnej wody zeby mu zbic w kapieli ( oczywiscie ryk) wyciagam Gabrysia z wanny mierze temperature a tu 40 :no: kompresy nic nie pomagalo w koncu dalam mu czopka wczeniej , teraz od 4 rano nie spimy bo Gabrysia znow zlapalo 39 , jezu ile to moze trwac
 
Ostatnia edycja:
Do góry