maran-atha - wyglada na to, ze Ala zlapala wirusa od Zosi, a Ty od Ali
Wspolczuje bardzo, u nas cala rodzina przechodzila podobne dolegliwosci na samym poczatku roku. Na pocieszenie powiem tylko, ze do tygodnia powinno jej przejsc. Dawajcie duzo wody, herbatki do picia, male ilosci a czesto i powoli powinno byc lepiej. Bardzo popularny jest tu u nas obecnie norowirus (rozwolnienie, gwaltowne wymioty), no i oczywiscie my go wlasnie przechodzilismy, Julianek zarazil sie w naszej przychodni, po czasie oczywiscie dowiedzielismy sie, ze duzo dzieci leczacych sie tam wlasnie go przechodzilo, wiec stalo sie jasne skad Julianek i my to zlapalismy.
larkaa - jak to sie trzesie??? Ma dreszcze, drgawki? Jak dlugo i jak czesto? Generalnie, jesli powtarza sie to i wyglada niepokojaco to jak najbardziej powinnas to skonsultowac z pediatra.
Juliankowi i Flavii zdarza sie lekki, krotki dreszcz jak zaczynaja robic siusiu (ale nie jest to zwiazane z pozycja kleczaca), moze u Kaliny tez tylko o cos takiego chodzi. Jesli tak, to jest to normalne.
***
My wlasnie wyszlismy ze szpitala. A jednak skonczylo sie na tym, ze w niedziele poszlismy na oddzial z 38,3 i tam zdecydowali sie go zostawic i podac mu antybiotyki, by to cos co go trzyma (wirus jakis bo CRP w normie) nie wpedzilo go w sepse. Leukocyty od prawie tygodnia na samym dnie i nie wzrastaja, Julianek chyba przechodzi cos w rodzaju przesilenia poterapetycznego, organizm jest zmeczony i wyczerpany i teraz tylko bardzo powoli sie regeneruje. Mam nadzieje, ze dojdziemy do siebie bez dalszych chorob do 7-go marca, kiedy to jedziemy na ostatni blok intensywnej terapii.