No ja się nie zgodzę Ty miałaś dobrze z Kaliną, bo nie miała kolek, nie miała ataków płaczu, a bolesne ząbkowanie Kalina oddała forumowym koleżankom i kolegom ;-)Ja Wam współczuję, ale nauka zasypiania powinna być od urodzenia, bo teraz w wieku 12 miesięcy dzieci są strasznymi buntownikami. Niestety.
My z mężem od początku kładliśmy młodą do łóżeczka, dawaliśmy smoczek i 'dobranoc'.
Ja od 5 doby Mili miałam problem z jej usypianiem, bo z kolką nie da rady uśpić dziecka Jak kolki się skończyły to miałam dziecko anioła! a później zaczęła się jazda z ząbkowaniem. Zaś z anioła zrobił się mały diabełek. Od dwóch miesięcy zaś mam aniołka. Zmiana nastąpiła z dnia na dzień.
Teraz młoda znowu sama zasypia i przesypia mi całe nocki. Ale nie wiem jak będzie za miesiąc - bo jeszcze sporo zębów musi wyjść
Ja w grudniu czy w listopadzie próbowałam tej drastycznej metody usypiania ale po dwóch dniach skapitulowałam. Miesiąc później Mila sama zasnęła w łóżeczku, bez żadnych problemów. Nie wiem czy dorosła do tego, czy jaki czort.