reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

zgadzam sie z Toba Aga. tutaj w UK lekarze sa jacy sa ale zawsze jak slysze od kolezanek z PL ze byly u lekarza z katarkiem to az mi sie sluchac dalej nie chce bo one chcialyby aby lekarz im cos na ten katar przepisal-najlepiej garsc lekow :baffled: tak jak to w PL robia (wiem bo sama kilkakrotnie korzystalam z polskiej sluzby zdrowia i wychodzilam z piecioma receptami :no: a chodzilam tylko wtedy gdy goraczka nie mijala po 3 dniach- niestety ale tak Zuzia sie zawsze przyzwyczajala do innego klimatu i za kazdym razem dostawalam antybiotyk i jakies tam jeszcze wistaminki itp itd.
 
reklama
dużo zdrówka dla Igusi:tak::tak::tak:

jak byłam u swojego lekarza po zaświadczenie do szkoły dla Mikołaja, to pani w recepcji szukała jego karty 15min. Oczywiście jej nie znalazła i od razu żebym jej literowała imie i nazwisko bo nie może znalezć, ja jej mówie że w zasadzie to on jeszcze nie ma u nich karty, bo jeszcze nie chorował, na to pani oczy jak nasze pięć zł. jak to nie chorował- przez trzy lata naszego pobytu nie chorował, spytała co ja takiego robie że mi dzieciak nie choruje, :szok::szok::szok::-D:-D:-D [ leje batem po nerach dla zdrowotności:-D:-D:-D]
przez pierwszy rok to jak lekomanka, jak jezdziłam do polandi to zawsze reklamówa leków była kupiona, tak oczywiście w razie W.. teraz już przystopowałam. Domowe metody wystarczają, nie ganiam z byle katarkiem do lekarza który oczywiście po za campolem nic innego nie zapisze;-);-)
 
Kochane zycze zdrowka dla naszych maluszkow :tak:
Moja lekaraka tez na szczescie jest przeciwniczka faszerowania lekami ale zgadzam sie z Aga ze to czesto wina rodzicow mi lekarka w rozmowie powiedziala ze przychodza i wymuszaja na niej przepsywanie antybiotykow na zwykle katarki bo chca szybko zalatwic sprawe:szok: paranoja
A wczoraj pytalam sie was o plesniawki i Gabrysiowi juz zeszlo dzis sie obudzil i cala buziola biala za krotko smarowalam zeszlo i trzeba bylo dalej a teraz od poczatku:baffled:

Martusa musisz odcylic i posypac na pewno pomoze :tak:
 
elunia dużo zdrówka dla małej i dla reszty naszych mleństw też
No niby chcemy nagłego uzdrowienia, ale za te pieniądze co zostawiamy w aptekach to kto by się nie spodziewał :-p

Mnie poraził widok apteki w UK, gdzie większość leków na receptę to robione paskudne syropy. Za to leków na choroby stawów i przeciwbólowych też mają zatrzęsienie. Sęk chyba w tym, że Polacy kupują i biorą leki na zaś, a innym nacjom po prostu żal kasy na takie bzdury, wolą dobrze zjeść i na fajne wakacje pojechać :-p Ja osobiście nie kupuję dużo leków, a o 3/4 tego co mi lekarz napisze w gabinecie pytam czy niezbędne. Jak powie że tak to kupię, jak się zawaha to nie biorę - to samo podejście mam do leczenia dziecka. Puki siedzę w domu i mam czas to niech nabiera odporności :rofl2:
 
A my mamy ząbka!!!Dolna lewą jedynką, wreszcie się przebiła po wielu łzach i nieprzespanych nocach:)
I jeszcze jedno. Nie wiem czu któraś ma tu dziecko ze zdiagnozowanym AZS ale powstało stowarzyszenie rodziców takich dzieci. Na Małym Alergiku można sobie poczytać.
 
dużo zdrówka dla Igusi i innych chorujących:-)
Antar gratulujemy Zosi zębolka:tak: i ja zazdroszczę, bo Matik nie ma jeszcze;-)
 
Igusia dziękuje już troszkę lepiej al e jeszcze kaszle dość i z noska na szczęście mniej cieknie, leki podajemy ale podać dziecku te wszystkie krople i syropy to sie nagimnastykowac trzeba, na tabletke mamy sposob rozkruszam i do soku bananowego pije az buzke szeroko otwiera.
Gratki dla Zosi zębolkowe
 
reklama
Do góry