reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

habcia nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego, mój tylko siedzi posadzony, a za to masz inny problem z głowy Max je, a mój nic nie chce. Max się turla a mój nie, przewraca się tylko na brzuch, na plecy mu nie idzie :-p:-p:-p
 
reklama
mój ma zmorzone napięcie mięśniowe dzięki temu robi duże postępy bo ma rehabilitację ale znam dzieciaczki które były sadzane przez rodziców i tak samo na nogi by uczyły się chodzić a teraz są skrzywdzone przez los bo mają kilka miesięcy albo i lat rehabilitację dlatego ja nie sadzam mojego synka sam dojdzie do wszystkiego sam
 
Mamoflavii chcialam Ci jeszcze raz powiedziec , ze tak silnej osoby jak ty to nie znam :tak::tak::tak:.. Buziaczki dka JULKa I FLAVII:-)

Wiesz, lajfik, to jest tak - ja nie mam innego wyjscia - sila bierze sie z braku alternatywy. Staram sie podchodzic do tego co nas spotkalo jak do choroby, bardziej wrednej niz te, ktore spotykaja nas w zyciu, tymniemniej choroby, ktora da sie, moze z wielkim mozolem, ale sie da wyleczyc. Nie biore pod uwage innych opcji. Moze bede musiala, ale jeszcze na razie moge sie cieszyc tym, ze robimy jakies tam postepy. Teraz widze z kazdym blokiem, ze jest coraz ciezej, dziecko jest bardziej po nim wykonczone i wyniki robia sie gorsze i na sama mysl o kolejnym przechodza mnie ciarki. W koncu chemia to kontrolowane systematyczne trucie calego organizmu, nie tylko nowotworu. Co blok po okolo tygodniu - 10 dniach osiagamy kolejne dno, by potem kroczek po kroczku sie od niego odbic. Co sie juz odbijemy i dziecko jako tako do siebie dojdzie, to zaczyna sie kolejny blok i znow od poczatku. Nie wiem, jak damy rade, staram sie nie myslec tak daleko, tylko jutro, za tydzien sie liczy. Chemii nie mozna przerwac, tak czy siak dziecko musi otrzymac pewna jej dawke liczona kumulatywnie i wszelkie redukcje moga zwiekszyc ryzyko nawrotu choroby po pierwszym jej wyleczeniu. Lekarze mowia o 5-letniej przezywalnosci i daja nam tu 65-75%, to nie znaczy, ze Julianek przezyje tylko 5 lat, w tym okresie choroba powraca najczesciej statystycznie i stad takie okreslenie. A te 65-75% to duzo, mam porownanie - w szpitalu jest czesto taka zawsze wesola dziewczyna, ktora wszystkich rozsmiesza i pociesza, a ktorej 6-letni syn ma nerwiaka plodowego (nowotwor typowy dla niemowlat i zupelnie nietypowy w jego wieku) i daja mu tylko 5% szans 5-letniego przezycia. Co ona ma powiedziec? Tez nie ma wyjscia, musi sobie dac rade, a jest sama i wszystko na jej glowie i musi jeszcze chodzic do pracy.
Los nie pyta sie, czy ktos jest silny, sam decyduje, kto takim silaczem ma sie stac.

Chcialabym i ja juz pisac o turlaniu sie czy siadaniu, ale Julianek cala swoja sile zuzywa na dochodzenie do siebie po chemii, kto wie kiedy bedzie w stanie jeszcze na dodatek sie wiecej ruszac, teraz to tylko sporadycznie przekreci sie z brzuszka na plecy, czy z plecow na brzuszek, a jak go posadze to usiedzi gibiac sie na boki tylko przez kilka, moze kilkanascie sekund. Wyniki teraz znow beda spadac, jutro idziemy na kontrole, to zobaczymy.
 
Ostatnia edycja:
Mamaflavi-naprawde jestes wspaniałą i silną kobietą! Twój Julianek na pewno poradzi sobie z choróbskiem!!! Nawet nie myśl inaczej!!! My wszystkie oraz nasze rodziny gorąco Wam kibicujemy i trzymamy kciuki!!! Jesteście w naszych serduszkach, modlimy się za Was!!!
Wycałuj Julianka!!!!!

Dawno mnie tu nie bylo:((( Mialam nawał wszystkiego...
a Mateuszek robi postępy:) Podciąga się do siadania i gdy podaje mu sie palce najpierw siada i poźniej prostuje nóżki i już stoi:) oczywiscie tylko na chwilkę ale czesto chce się tak bawic:) Bardzo chętnie podskakuje gdy się go trzyma pod paszkami-nasza mala spręzynka:)
A ostatnio zaczął podnosić się na kolanka i rączki i buja się do przodu i do tyłu-śmiesznie to wygląda-tak jakby nie mógł sie zdecydować czy ma startować do przodu czy do tylu:) Jest przy tym bardzo uparty a wiadomo ze ćwiczenie czyni mistrza:))
Coraz więcej juz guga-aktualnie jest na etapie mówienai: bababa, ble ble ble i dadada:)
Ostatnio go ważyłam i mierzylam-8kg i 74 cm:)
 
mamaflavii jestes cudowna osoba,wiele osob na twoim miejscu nie dalo by rady, a ty walczysz jak lwica,podziwiam cie za to

Mnie rowniez tu troche nie bylo i bardzo sie za wami stesknilam:happy2:Gracjanek ma juz dwa zabki,ktorymi bardzo chetnie mnie gryzie:-DJest bardzo zywym maluchem,nawet podczas przewijania nie moze ulezec chwil na miejscu:happy2: podciaga sie tez na moich rekach do siadnia,ale nie potrafi jeszcze utrzymac sie w tej pozycji:blink:
 
Mamaflavi-naprawde jestes wspaniałą i silną kobietą! Twój Julianek na pewno poradzi sobie z choróbskiem!!! Nawet nie myśl inaczej!!! My wszystkie oraz nasze rodziny gorąco Wam kibicujemy i trzymamy kciuki!!! Jesteście w naszych serduszkach, modlimy się za Was!!!
Wycałuj Julianka!!!!!
:)



:tak::tak::tak: trzymam kciuki za wyzdrowienie :-)
 
Mamoflawii, ja jestem całym serduchem z wami !!! Dajesz tu piękną lekcję wytrwałości, spokoju i miłości.
Jak słucham czego ci lekarze wymagają od mojego dziecka i jak rozkładają na czynniki pierwsze to czy podnosi ramiona na odpowiednią wysokość to mnie to śmieszy.
Codziennie dziękuję Bogu, że mam zdrowe dziecko.
 
reklama
mamoflavii aż łzy napływają mi do oczu jak czytam czasem twoje posty. To niesprawiedliwe, że takie maleństwa muszą przechodzić coś ta okropnego. Dlaczego nie spotyka to złych ludzi? Tylko tych dobrych?!
Mam wielką nadzieję, że wreszcie odnajdą lek na raka, a nasze dzieci będą się dziwić, jak to było, że rak był nieujarzmiony. Tak jak teraz dla nas gruźlica czy czarna ospa :sorry2: Jakbym dorwała Julianka i Ciebie, to bym Was obcałowała z góry na dół (bo na to moja córka reaguje głośnym śmiechem a Wam chciałabym poprawić humor :happy2:)
 
Do góry