reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

Hej ...:-D
Jak wasze maluszki sprawują sie w ciągu dnia ?
Bo moja to śpi jak mucha na bębnie ...i nie lubi sobie leżeć ..tylko kwęka lub płacze :eek:... jestem ciekawa czy tak juz jej zostanie ...:-p;-)
Czy któraś z Was pije herbatke rumiankową ?

Larkaa daj znać jak po wizycie...Kaja jak wypluwa cycka i się gimnastykuję ...to ja biore do odbicia :tak:
jezyk ...nie moge sie juz doczekać kiedy Kaja zacznie sie uśmiechać :-D

golimek ...ja tez jem nabiał ..i chyba nic nie jest ...znaczy wysypek nie ma ...kolek raczej tez nie ....moja nie lubi leżeć sama w ciągu dnia ...nawet po karmieniu i przewinięciu ...zaczyna kwękać i grymasić i cholera wie czemu...ale nie drez sie w niebogłosy:-p:-p:-p
A w nocy śpi jak lalunia :-D...budzie mi się teraz dopiero o 3-3:30 na karmienie :tak: a potem koło 6-stej
Ale dnia mam dość :eek:...absorbujacy ten mój szkrabik:sorry:
 
reklama
Larkaa, daj znać co lekarz powiedział.
Lajfik, Helka też nie lubi leżeć. Albo cyc albo spanie jak nie śpi to mędzi albo płacze ;/
W nocy u nas niby niezle, bo budzi się 1-2 zje w 10 min i dalej spi, potem budzi się o 5 i na tym koniec spania, jest wtedy tak rozbudzona, że nie wiem co mam z nią zrobić, jak odłożę do łóżeczka to się drze, więc biorę ją łóżka, bo boję się, że Franka obudzi.
A powoli jem wszystko. Widzę, że małej nic nie szkodzi, tylko mnie przez to doopa nie chce zmaleć ;/
 
zazdroszczę. moja już widzę będzie mocną alergiczką, nabiał absolutnie odpada.
Ma non stop sapkę, nawracającą ciemieniuchę, często kicha, codziennie kolkę i twarzyczkę obsypaną, no i bardzo obfite ulewania. Bałam sięże tak będzie. W dodatku szkodzą jej banany.
W dzień praktycznie nie śpi, poznaje świat, coraz częściej umie leżeć i nie marudzić, dużo się uśmiecha i staram się z nią bawić na ile jej rozwój pozwala. W łóżeczku własnym w dzień nawet minuty nie spędza, najlepiej jest u mamy na cycu albo na nogach, albo na łóżku naszym. Po spacerze nie wymuje jej z gondolki tylko rozbieram i jeśli podczas tego się obudzi to mam godzinkę, dwie dla siebie.
 
moja Iga dziś w nocy dała nam popalic obudziła się przed trzecią nakarmiłam ja i potem zaczął sie koncert ani położyc do łózeczka mąż z nią na rękach, tez marudziła i tak do rana prężyła się obawiam się że to kolka była rano ok 9 suszarkę wzięłam i brzuszek pogerzałam pomogło przestała się prężyć, ale jak zasnęła to 10 min i znów płacz, dopiero jakieś pół godz. temu zasnęła i narazie śpi. Wczoraj ulało jej się do uszka i dziś wypływa jej z uszka takażółta wydzielina, połóżna powiedziała mi że to wewnętrzna woskowina się rozpuszcza i wypływa, jak nie przestanuie to coś wypływać zgłoszę się do doktora. ogólnie dziś moja córeczka jest bardzo absorbująca a ja zaczynam wątpić w swoje siły jak dam radę...
 
hej hej! no i u nas różnie ze spaniem w dzień- do południa mamy maraton mleczny, marudenie, pierdzenie i naprężanie... zawijam ją w tertrę tak na godzinę-dwie, by pupkę przewietrzyła,,, znów przegrzaliśmy pokój i są potówki na pupie:zawstydzona/y:
nie umiem jej porządnie odpić po jedzeniu- jak Wy to robicie??:szok:

Larka- i co z Kalinka??:szok:
 
Lajfki a z tą kupką to mi by nawet pasowało żeby rzadziej robiła, ale ona wyraźnie się męczy, pręży się i stęka i pryka, ale kupki nie robi. W dodatku jak już zrobi to ma zielonkawą. Na szczęście u niej te kolki przebiegają jak dla mnie dość łagodnie, bo nie zdarza się jej wpaść w atak nieukojonego płaczu. Czasem marudzi i marudzi ale to ze zmęczenia i zwykle pomaga odłożenie jej na chwilę samą.
Dziewczyny czy słyszałyście o systemie medeli SNS. To polega na tym że jak ktoś nie pokarmu albo musi dokarmiać dziecko sztucznym lub własnym odciągniętym to może to robić dalej piersią. To jest jakaś butelka zawieszona na szyji u matki i takie cieniutkie żyłki którą przykleja się do piersi i oprócz sutka dziecko chwyta również ten cieniutki dren i ssie pierś. To chyba fajne bo przy okazji stymuluje laktacje, a dziecko ma bliskość mamy. Chciałam kupić bo czasem muszę dopojić Zosię swoim odciągniętym pokarmem, bo co kilka dni ten pokarm mi maleje i muszę pracować laktatorem. Tylko zastanawia mnie czemu wcześniej o tym nie słyszałam, może to nie jest skuteczne. Bo jak bym nie miała pokarmu to tak bym dziecko karmiła właśnie, cyc to bnie tylko pokarm. Ale może to nie jest popularne bo nie działa? Nie wiem już sama, może dziecko ssąc nie umie zassać tego z butli? Słyszałyście?
 
antar moj tez caly dzien poza lozeczkiem :-p juz go sadzam w foteliku jak nie spi i sobie oglada swiat oraz to czym ja sie zajmuje, a jak stęka to go nosze i "rozmawiamy" - juz coraz wiecej glosek wymawia "gu", "gi", "aja" :-D

W nocy w lozeczku raczej ladnie spi :tak: dzis mielismy amly problem z zasnieceim po nocnym karmieniu :dry: prawie 2 godz nie chcial spac, ale to przez to ze wczoraj wieczorem dlugo pospal jak zostal z moja mama bo poszlismy z mezem do knajpy :-p
Wydluzyl nam sie czas miedzy karmienimi :tak: mały je z obydwu piersi (15 min jedna i 15 min druga), oproznia do konca a potem glodny jest dopiero po 3-4 godzinach :tak: dzis musze wiecej sie z nim pobawiac w ciagu dnia, aby nie czul sie znudzony w nocy :rofl2:
 
nimfii moj Maks jeszcze nic nie mowi, nie wydaje zadnych dzwiekow, tylko placz i stekanie. I baaaardzo rzadko sie smieje.

Wczoraj bylismy z mezem u tesciowej. Ja tak sie zawzielam, ze nic w domu nie sprzatalam :D Jeszcze rano przed wyjsciem oznajmil mi, ze prasowanie nalezy tylko do kobieT!! i oczywiscie musielismy sie poklocic u tesciowej. Caly dzien sie do siebie nie odzywalismy, az wybuchlismy. Tesciowa biedna niewiedziala co robic. Az w koncu po calym dniu stresow udalo nam sie spokojnie porozmawiac i wytlumaczyc sobie wszystko :) Mamy podzial obowiazkow, maz w kocnu zrozumial mnie i to ze jestem zmeczona i w ta noc pieknie do niego wstawal :D Mam nadzieje, ze tak juz zostanie, bo jak nie to kolejna rewolucja bedzie hehe :D

A u mnie TRAGEDIA! od 3 dni niewiem co sie dzieje :( Maly w nocy po godzinie spania z zegarkiem w reku budzi sie glodny :( Wstaje do niego 6 razy w nocy. Niewiem co sie dzieje. Czy to moj pokarm jakis niewartosciowy sie stal, czy cos nie tak z malym. Pokarmu mam duzo, a on wiecznie glodny. Ledwo dzis na nogach sie trzymam :( oczy mi sie same zamykaja. A w dzien spi malutko, po godzinie budzi sie głodny :( Juz sama niewiem co robic. Grubas z niego nieprzecietny, non stop by jadl. Wazy juz 6kg! Pomozcie ;
 
reklama
A JA ZNALAZŁAM LEKARSTWO KTÓRE POMOGŁO JURANDOWI:-):-):-).
No więc tak, wczoraj rytm kolkowy się zachwiał i rano mój syn odstawił koncert życzeń. No i żadna kąpiel nie pomogła, dzięki ardzesh posuszony został suszarką i w miarę się uspokoił. Zaczęłam go przebierać i okazało się, że on kupy nie może zrobić. Więc czopek poszedł w ruch. Ja czopek pakuje, a tu troszkę kupki leci, no to ja za termometr no i znów troszkę kupki. Ja mu pieluszkę zakładam czystą a tu znów troszkę kupki. Nie miałam pomysłu co z tym robić, więc stwierdziłam, że będę mu aplikować dwa razy dziennie czopek. Koło południa zadzwoniła kuzynka i mówi, że jak ona karmiła cycem to jej dziecko też się tak darło i po 2 miesiącach przeszła na sztuczny pokarm i dawała dziecku Bebilion jakiś na kolki i Dominika zrobiła się jak aniołek. No to ja wsiadłam na internet i szukam jaki to Bebilion i wysłałam męża po to mleko. Miał 1h żeby znaleźć mleko w sklepie. Zaraz wrócił. Jurand dostał mleczko i już po pierwszej butli mu się poprawiło :szok::szok::szok:. Stękał jeszcze, ale zasnął i spał dość długo. Następna butla, odbicie i lulu. I tak moje dziecko przespało od 16 do 6 rano dnia dzisiejszego z przerwami na papu. A przy zmianie mleka nie trzeba stopniowo zmieniać, chyba, że dziecko smaku nie zaakceptuje, bo ten bebilon jest ohydny w smaku. Nie drze się!!! Nie stęka!!! Teraz miał problem z zaśnięciem, ale u niego to chyba będzie już norma. Na brzuszku moim zasnął i śpi teraz na swoim brzuszku :-):-):-).
Ja pikole, któraś z was pisała tu o tym mleku, ale ja już straciłam nadzieje i myślałam, że dziecko musi z tego wyrosnąć. I dochodzę do jednego wniosku, że dziecko nie musi tak cierpieć. I jak przypomnę sobie gadanie, że 90% dzieci to MUSI przejść to mnie na wymioty bierze. Moje dziecko ma problem z trawieniem prawdopodobnie laktozy, której w tym mleku jest mało.
Ale mam wścieka na to wszystko!!! Normalnie gdyby nie przypadek to moje dziecko MUSIAŁO by cierpieć nie wiadomo jeszcze do kiedy. A wiecie co jest najlepsze - cena tego mleka, puszka prawie 30zł, co mojemu dziecku starcza na około pół tygodnia i nie można go kupić na receptę jako lecznicze. Ale żebym ja miała jeść suchy chleb Jurand już cierpieć nie będzie.
Od wczoraj chodzę, a raczej fruwam szczęśliwa, bo widzę ciągle uśmiech na twarzy Juranda:-D:-D:-D. Cieszy się tak kochanie i tak długo, a kiedyś to co się uśmiechnął, to coś go zabolało i wrzask, albo prężenie się.
 
Do góry