reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

Ja myślałam że naukę już mamy za sobą W grudniu Zosia sama ściągała majtki i sikała na nocnik nawet jak była u mojej mamy na dole to zdążyła przybiec na górę i sie wysikać:tak: i sama biegła wylać bo ostatnio ma fazę że wszystko sama chce robić a teraz od tygodnia tylko kupka do nocnik a siku do majtek:wściekła/y::wściekła/y: Myślałam że ma coś z pęcherzem ale wtedy chyba by często sikała??:sorry2::baffled: a ona sika co 3-4 godziny czasami nawet co 6 ,jak dużo wypije to częściej sika Nie wiem o co chodzi:confused: Jak ją sama nie posadzę to nie siądzie nawet jak powiem chodz idziemy siku robic to jest wielkie NIEE a czasami 5 minut i stoi mokra:wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
aga u nas z tym nocnikiem to też różnie... Ala np wie, że robi kupe ale nie woła... tylko stanie robi w pieluche i mówi "zrobiłam kupe" to samo jesli chodzi o siku... jak ja posadze na nocnik to nie zrobi i koniec, posiedzi nawet z 15 minut i nic a jak wstanie i ubiore jej pieluche to wówczas zrobi i powie, że zrobiła a ona doskonale wie o co chodzi z tym nocnikiem... kupilam jej nawet kiedyś już chyba z 10miesiecy temu książeczke "Nocnik nad nocnikami" która to niby taka rewelacyjna miała być do nauki korzystania z nocnika i Ala lubi tą kaiązeczke i zna prawie na pamięc i przynosi by jej czytać i gada, że "Ala jest jak Basia małą dziewczynką i że trzeba do nocnika robić kupe i siku a później mama wynosi do kibelka i ona robi papa kupa, papa siku" i to wszystko mi opowie ze szczególami, wiec teoria opanowana perfekcyjnie, ale w praktyce to lipa... czasem jej sie uda na nocnki, ale to raczej bezwiednie jak ja posadze na nocnik i ogląda jakąś bajke to i zrobi ale tak ze swiadomościa to nie za bardzo... nie mam pomyslu jak ją przekonac do tego by na nocnik robiła...jak jej sie uda zrobić na nocnik to ją chwale bije brawo i takie tam pierdoły i ona sie niby cieszy, że taka jest już duża i samodzielna, ale to sie zdarza rzadko a przecież gada jak nakręcona całymi zdaniami, odmiemia w odpowiednich osobach a czasem jak cos powie to mnie aż zatka a tu niby taka prosta sprawa jak nocnik i nic nie wychodzi... wiec nie mam pomysłu póki co jak ją tego nauczyć...?

U nas identycznie!! Ola też bardzo jest rozwinięta na swój wiek, bardzo mądra, pięknie sama je i zupkę i drugie danie, maluje farbami i pięknie trzyma kredki itp. Ale z nocnikiem identycznie jak U was.....ja zrobi kupę do majtek to woła że zrobiła....a jak jej powiem, że trzeba robić na nocnik to mówi -dobrze...ale nawet jak ją posadzę to trzyma i dopóki pieluchy nie założe będzie trzymała kupę....
 
hehehe Aga dokładnie... jak nie zakładam pieluchy to buty zasikane, podłoga mokra... jakbym miła w domu małego szczeniaczka a nie dziewczynke blisko 2 lat...

U nas nauka nocnikowa daleko w lesie dzis Gab zrobil mi kupe
do wanny podczas kapieli i nawet nie zamrugal , malo tego darl
sie kiedy go wyciagalam bo zamierzal sie w tej kupie kapac - nie przeszkadzala mu wcale :dry:
 
heh to i ja powiem.
Aga mi poszła na ambicję i też zaczęłam odpieluchowanie Mili. Ale mogłam to zrobić dwa miechy temu, bo coś czuję, że wtedy byłoby łatwiej. Wtedy Mili zawsze coś robiła na nocnik i czasem nawet sama zawołała.
A teraz w sobotę jak jej dałam nocnik to tak się wkurzyła, ze jak kopnęła to wylądował na drugim końcu pokoju. :p Za każdym razem na widok nocnika wpadała w szał i ryczała i kopała.... Siedząc na nocniku nic nie robiła, jak tylko z niego wstała to robiła w majty. Daję jej do picia soczki, żeby więcej piła i więcej sikała - chyba szybciej załapie - takie mam wrażenie.
W sobote popołudniu już nie sikała w majty tylko zaczęła znowu akceptować nocnik. Zaczęła znowu siusiać w miejsce docelowe. Ale jeszcze nam się zdarza siku w majtki :p Wczoraj na chwilę musiałam zostawić ją u mojej mamy więc tam siku na dywan, pozniej na nocnik i trzeci raz zawołała, że chce siku ale babcia miała ręce w obiedzie a dziadziuś stwierdził, że oszukuje, bo przed chwilą robiła i nie wysadził jej. A ona rozkrok i siuuuuuuuu na dywan ;-):-D:wściekła/y:
Wieczorem już ładnie siusiała do nocnika... później poszłam się kąpać, wołam męża żeby przyniósł mi Milę a on, że siedzi na nocniku. I za chwilę przychodzi i mówi, że Mila zawołała siusiu, wysadził ją a ona takiego kloca walnęła, że aż chłopa zawstydziła :) Wielki kloc!!!! Nie wiem jak małe dziecko może zrobić klocka wielkości klocka dorosłej osoby! wielka radość w domu była! :-D Dziś dzień trzeci nocnika - zobaczymy jak będzie.
 
U nas już od ok. roku jak się go posadzi to zawsze coś tam w nocniku się znajdzie...rano zazwyczaj kupal jest i dzieć zrobi, wstanie, odwróci się i krzyczy "bleeee" i tyle w temacie nocnikowania. Pewnie powinnam wziąć się za to już dawno temu, ale mi się po prostu nie chce latać ze ścierą i pilnować, tym bardziej, że nie kontroluję co się dzieje w żłobku. Poza tym u nas nieźle ciągnie po podłodze więc latanie z gołym pupskiem zupełnie odpada. Czekamy na lato :)

Trochę się rozgadaliśmy...ale jak czytam jak Wasze dzieci gadają, odmieniają, łączą wyrazy to my nadal daleeeeko. Ostatnie nowości to 'gacie" i 'beemwu" tego ostatniego tłumaczyc chyba nie trzeba, młody ma schizę na punkcie autek, a jednego szczególnie, nie rozstaje się z nim, jedynie do kąpieli da się namówić i weźmie "zestaw do parzenia herbaty" i tę herbatkę mi w kąpieli parzy :))

No i kurna wiecznie chorzy jesteśmy...moja największa zmora...jak nie katar to gardło, albo kaszel i tak w kółko...dostaje tran i juvit c...jak macie jakieś sprawdzone syropy na przeziębienia to chętnie wypróbuję....mam dość już tej zimy..czekam na wiosnę
 
Hej babeczki!

Gratuluje postepow nocnikowych! U nas nocnik to wrog nr 1:wściekła/y: Mlody nawet nie sygnalizuje, ze zrobil kupe w pampera, wrrrr. A jak sie go o to pytam, to zawsze uroczo zaprzecza.:baffled: Jak tak dalej pojdzie, to od lipca czeka mnie huurtowe przewijanie...:crazy:
Poczekam, az mlody sie wykuruje, bo troche kaszle i tez zaczne mu zakladac majteczki.

Yawla, a moze sprobuj jakiego preparatu z OMEGA-3. U nas sie sprawdzil - pil przez 3 mies. i nawet w Polsce mial tylko lekki katarek, a zazwyczaj reakcja na zmiane klimatu konczyla sie antybiotykiem.:-( Teraz wrocilismy do zwyklej multiwitaminy i babel cos podlapal, ale nic dziwnego, bo wszystkich nas rozlozylo...:baffled:

Adas ciagle jest na Nutramigenie i diecie mezmlecznej. A ze zblizaja sie drugie urodziny, to chcialabym zobaczyc, czy aby nie wyrosl juz z tej alergii. W zwiazku z tym mam pytanko. Czy zaczac od wprowadzania malej ilosci bialka krowiego np. lyzeczka danonka dziennie i stopwniowo zwiekszac porcje, czy zadzialac "szokowo" i podac od razu caly? Co radzicie?
 
Ostatnia edycja:
Emkamek no tran mamy z omega 3 :(

Co do skazy białkowej to może ja się wypowiem, bo na tym samym wózku jedziemy :) Mi alergolog zaleciła tak:
- dać jogurt (najlepiej naturalny, albo danio, coś w tym rodzaju, ale patrz by na pierwszym miejscu w składzie był twarożek, a dopiero gdzieś później mleko, śmietanka, sporo serków ma jednak na pierwszym miejscu mleko!) my jemy danio, darki, bakusie. Możesz dać również zwykły twarożek, po prostu jakieś przetwory. Jogurtu dajesz ok. 30ml czyli tak do 10 łyżeczek chyba, obserwujesz, czekasz 3 dni, jak nic się nie dzieje po trzech dniach zwiększasz do 60ml i tak co trzy dni zwiększasz o te 30ml (te trzy dni ze względu na możliwość wystąpienia jakichś objawów). Jak dojdziesz do 330ml i nic się nie będzie działo możesz spróbować zmienić mleko, ale nie na zwykłe modyfikowane tylko HA. Powiem szczerze, że mi się nie chciało i tak daliśmy młodemu od razu kubek danio 125ml..nic się nie działo, przez jakiś czas w sumie wcinał danio codziennie i też nic nie było..w żłobku mlecznych mu nie dają, zupka bez śmietany, ale co dziwne desery z bitą śmietaną dostaje i też nic mu nie jest...my mimo wszystko nadal zostajemy przy pepti. On dalej pije dwie butle 210ml dziennie i raczej nie ma zamiaru zrezygnować, budyniu na zwykłym mleku mu nie zrobię, zupki mlecznej też nie, a nabiału w postaci danio, deserków, twarożku w takiej ilości dziennie na pewno mi nie zje.


Emkamek a Adaś nic nie dostaje z nabiału? masło? czekolada? Ma jakieś zmiany na skórze? suche miejsca?
My jak byliśmy u alergolog (ona jest również dermatologiem) to przed wizytą kazała nam nafaszerować młodego nabiałem :)) żeby jak coś było widać. On miał w sumie tylko takie lekko suche ramionka i na to właśnie zwróciła uwagę, że to nie skaza a rogowacenie okołomieszkowe (nasila się głównie jesienią, zimą) zmiany mogą występować również na policzkach, nóżkach. Ja pamiętam w tamtym roku jak młody miał na jednym policzku krostki i kurna niczym nie szło zlikwidować, wyeliminowałam wszystko, nawet masło a cholerstwo dalej siedziało..jak się pojawiło w listopadzie to w marcu zeszło i teraz już wiem, że to właśnie to..więc dlatego zaczynam już powątpiewać w skazę u młodego, ale kurna gwarancji nie mam.

To się rozpisałam :)
 
Dzieki Yawla. Maly nie dostaje nic z nabialu, no chyba, ze jest gdzies przemycone w gotowych produktach, a tego nie zauwaze, albo np. jak juz zrobie jakies ciasto, w ktorym jest np. margaryna i przyjdzie, zeby mu dac... Tak zawsze staram sie robic wszystko pod niego, np. smietana do zupy dopiero na talerzu, czy ciasto drozdzowe na mleku sojowym itp. Tak na co dzien, to nie dostaje nic na bazie krowiego mleka, zadnej czekolady, serkow itp. Przyzwyczailam sie juz do takiego gotowania. Mlody wciaga 2 butle Nutramigenu po 240 ml, kaszke na mleku sojowym, ryzowym lub owsianym, kanapeczki smaruje mu maslem sojowym lub slonecznikowym, ale nie roslinnym, bo ono jest na serwatce.:baffled: W tej chwili jedyne zmiany jakie ma, sa za uszkami - ma tam sucha, szorstka skorke i ni jak nie da sie tego umyc, emolienty nie pomagaja. czasem sie powieksza, czasem w ogole znika. Nie wiem od czego to, ale juz nawet nie szukam...
Pojde Twoja droga i kupie dzis danio. Ostatni raz probowalam rok temu, pozniej pediatra zalecil odczekac i podawac syrop Aerius, ale jak zmiany zniknely, to przestalam go podawac. Powalczymy i dam znac.;-)

Aha, jeszcze jedno mnie zastanawia. Adas ma juz wszystkie zabki, a od jakichs 2 tyg. starsznie sie slini. Czy ktores z Waszych dzieciatek tez tak ma?:szok:

A ja wlasnie sobie zaparzylam kawke, slabiutka z mleczkiem. pierwsza od 4 mies., bo odstawilam juz jak sie staralismy o bobasa, a dzis mam jakas taka nieodparta ochote...:-D Moze sie ktoras przylaczy?:-)
 
reklama
u nas z mlekiem krowim niby coś nie tak.
Podobnie jak yawla nie wierzę w alergię mojego dziecka, ale.... zaczęłam podawac Jurandowi gdzieś od sierpnia jogurt naturalny (bardzo go lubi), i niby nic nie zauważyłam. Zaczął mieć suche nóżki i coś podobnego na pleckach. Olałam to, stwierdziłam, że to nie to. Na łączeniu nogi ze stopą zaczęła mu się okrutna egzema robić. Po wizycie u mojej siostry zeszło wszystko, a nic w diecie nie zmieniałam a jedynie więcej mógł mleka pod różnymi postaciami zjeść niż w domu. Suchość nóżek wróciła, sama nie wiem po czym, odstawiliśmy jogurt, i pewnego dnia zjadł z 3-4 łyżeczki śmietany. Na drugi dzień się przeraziłam, nogi czerwone, jeszcze bardziej suche, miejsce w którym rośnie "grzyb", mega "zagrzybione". Poszłam do lekarza i jak na złość Jurand miał prawie piękną skórę. Dostaliśmy jakąś maść robioną, którą używam jako krem, i na to zagrzybiałe miejsce maść za 70zł. Jakiś syrop antyalergiczny, którego na razie nie używam, muszę zrobić najpierw badania alergiczne.
Nie stosuje surowej diety, ale alergia na mleko mi śmierdzi, wydaje mi się, że niektóre wydarzenia dziwnie się zbiegły. Dlatego chcę zrobić testy.
 
Do góry