reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

fak! u nas wciąż krostki na policzkach i na ramionkach, Yawla - coś wiecej mozesz o tym rogowaceniu napisać? leczysz to czymś?? wybieram się do naszej pediatry al dopiero w next czwartek, zapytam o dermatologa...

od jakichś 5 tyg ma na pleckach taką suchą skórę, placki takie różowe, cut ją swędziały, teraz chyba już nie... państwowa pediatra olała temat jak widziała, wiec myślałam, ze nic złego... smarowałam bepanthenem, kupiłam atopin i jakby zeszło i pojawiło się znów wczoraj - sądziłam, że to łupież różowaty... fak! czasem skubnie 3x3 cm sera żółtego no raz na tyd czy dwa...


... kaszki na mleku bobovita, mleko hipp czy inne jakieś bebiko - nabiału jako takiego unikamy już prawie rok.... nastraszona jestem teraz..
 
reklama
Martuś a nie zmieniłaś ostatnio płynu do kąpieli, proszku, balsamu itp? Wercia też ma kilka krostek na ramionkach i lekko chropowate poliki, ale mi pediatra powiedziała, że to raczej nie skaza. Przy takowej na skórze występują łuszczące się place, zwłaszcza na zgięciach a nie krostki. Do tego występują zaburzenia z układu pokarmowego. U nas to pewnie po prostu sucha skóra, bo Wercia niestety nie lubi smarowania mazidłami po kąpieli, a w wodzie kocha sobie dłużej posiedzieć.
Jeśli chodzi o nocniczek, to u nas tak jak u większości czasem sukcesy są, ale częściej lipa.
A pokoik już prawie wykończony. Jak na ścianach będą naklejki, zapodam zdjęcia :-) Pierwsza nocka w nowym łóżeczku i samej w pokoiku za nami. Nie było najgorzej, choć muszę się do niej kłaść dopóki nie zaśnie. I tak od 1 do 3 kursowałam, bo co zdążyłam się położyć u nas w łóżku, to ona się budziła. Pobudka o 6, zjadła kaszę i jeszcze zasnęłyśmy u niej i tak do 8.30 :-)
 
Marta, wiem tyle, że stan skóry zaostrza się właśnie w sezonie jesień-zima, słońce ma dobroczynny wpływ na stan chorej skóry, a akurat w tym okresie słońca brak. Najczęściej jest to schorzenie dziedziczne niestety, nie leczy się tego, można robić peeling (u dzieci to raczej odpada) ale trzeba postawić na solidne smarowanie, natłuszczanie maściami, kremami, najlepiej z mocznikiem. Mi polecono serię emolium, zawiera mocznik, ale dla mnie te emulsje są jakieś takie chude. Ja mam w planie kupić po prostu mocznik i dodawać go do kremu, emulsji dziecięcej. Mocznik w stężeniu 5% ma działanie nawilżające, powyżej ok. 10% może złuszczać, a tego nie chcemy. Wpisz w grafice google 'rogowacenie okołomieszkowe" wyskoczą zdjęcia, tylko się nie przestrasz, bo często pokazane są dość mocne zmiany. U nas akurat zmiany są tak naprawdę niewidoczne, jedynie wyczuwalne pod palcami. Dopytaj pediatrę, ale najlepiej iść do dermatologa.
 
... kaszki na mleku bobovita, mleko hipp czy inne jakieś bebiko - nabiału jako takiego unikamy już prawie rok.... nastraszona jestem teraz..
jak po tych mlekach jej nic nie jest to na bank to nie jest alergia na białko mleka krowiego. W tych mlekach jest modyfikowane mleko krowie. Jeśli byś jej dawała bebilon pepti lub nutramigen, to można by się było pokusić o alergię i szukać.
Ja będę pewna na 100% jak zrobię badania. Reszta dla mnie to mogą być zbiegi okoliczności.
Powiem wam jeszcze jedną rzecz. Ja miałam badania skórne i wyszło mi, że nie mam alergii na białko mleka krowiego. Zauważyłam u siebie, że jak piję mleko z "worka" to mnie mocniej wysyfia, jak piję mleko z kartonu to mniej (już dawno nie piłam mleka prosto od krowy). Mój tata w wieku niemowlęcym pił mleko od krowy, jego poduszka była cała we krwi. Drapał się okrutnie, babcia zmieniła mu na mleko z "worka" (takie z mleczarni, trochę przerobione), przeszło mu, nie było idealnie, ale poducha nie tonęła we krwi. Wydaje mi się, że u nas nie chodzi o białko mleka krowiego a raczej o tłuszcze w nim zawarte.
 
Nie chce zapeszac, ale mlody dostal dzis czwarty serek danio i jak do tej pory nic! Skorka delikatna, bez zmian. Ostatnim razem podawalam mu po lyzeczce danonka dziennie i po 3 dniach byla reakcja, wiec mysle, ze jestesmy na dobrej drodze:-) czego i Wam zycze!:-)
 
O widzę, że temat alergii i suchej skóry to nie tylko u nas spory problem. My będziemy robić testy alergiczne, takie z krwi. Zła jestem, bo nasza pediatra nie chce wypisać na nie skierowania, bo uważa, że 2 latek jest na nie za młody. Ciekawe, bo znajoma lekarka twierdzi, że lepiej zrobić takie badania, a wiek jest właśnie akuratny. No nic, nie będziemy się jej napraszać i wydamy te 100zł, bo wolę mieć pewność.
 
No u nas nastapiło odzywczajanie Ali od smoka... wyszło w sumie tak nie planowane teraz bo ona za smokiem to strasznie była... ale przez te zęby poprzegryzała wszystkie 3 jakie jeszcze były, no i już sie z nią kładłam spac na noc i jej pokazuje, że smoki dziurawe bo poprzegrywała a ona w placz, wiec jej tłumacze, że ja juz nie mam wiecej i musi takiego pogryzionego wziąć no i ona do buzi wlozyła, ale nie pasowało jej, że taki pogryziony i wyciągnęła z buzi położyła na szafce nocnej i z takim zalem mi mówi, że popsuty i trzeba kupić nowy, wiec ja jej tłumacze, że już nocka i sklepy pozamykane i że musi pamietac jak bedziemy jutro w sklepie, że trzeba kupić no i odpuścila i zasnela bez smoka choc ja musiałam ją głaskać przez blisko godzine... dnia nastepnego oczywiście nie kupiłam już kolejnych smoków tylko wyrzuciałm te przegryzione i ona znowu przy zasypianiu mnie o te smoki pyta wiec je jej mówie, że nie pamietał, że musimy kupić jak bylismy na zakupach i nie kupiliśmy... wiec odpuściła i znowu dala sie ugłaskac i zasnela... i tak piaty dzien nam leci jak smoka nie ma... no i już raczej nie bedzie... mam nadzieje... no i Ala juz coraz rzadziej tez o smoka pyta, głównie jak jest zmeczona i idziemy spać to wówczas troche pomarudzi, ale staram sie odwracać jej uwage i glaskam ją i tule no i jakoś zasypia... no i żeby jeszcze tylko jej te zeby nie dokuczały to juz było by super...
 
Czytam i nie mogę uwierzyć ile mamy nowych fasolek. gratuluję Wam dziewczyny serdecznie i czekam z niecierpliwością na Wasze maluchy
 
Czesc dziewczyny widze ze temat uczulen na tapecie , u Gabrysia tez wyskoczylo uczulenie na buzi i cale raczki wysypane :-/
Od czego nie wiem dieta ta sama moze zmiana wody... w kazdym razie zaliczylismy deratologa masc protopic ( taka bezsterydowa ) za jedyne 70 zl mala tubeczka , oilatum , emolium balsam i majatek wydany :-) , oprocz tego zakaz kiszonek i czekolady to akurat mu sluzy bo juz za dobrze wygladal a tu 3 tygodnie bez czekoladki i wszystkie portki leca z pupy :tak:
Pozdrawiamy !
 
reklama
witam. spieszę donieść, że my niealergiczne ale genetyczne z rogowaceniem okołomieszkowym naskórka... wyniki badań krwi wykluczyły alergie - wszelakie! więc zaczynamy powoli szaleć z nabiałem. a na rogowacenie p. dermatolog dała receptę na maść robioną z 5 zeta i prosiła, byśmy byli cierpliwi. latem będzie lepiej wyglądać, po pewnym czasie samo zacznie zanikać - po pewnym czasie= rok, dwa, trzy...???

podsumowując:koszt wizyty u poleconego lekarza dermatologa- 70 zł, wcześniejsza wizyta u sprawdzonego pediatry - 50 zl, badania krwi i kupy - około 85 zł. spokój ducha matki - bezcenny!!

a Hania zawdzięcza to na buzi moim szlachetnym genom... tylko, że ja to mam na ramionach a ona gratis na buzi ... cóż.
 
Ostatnia edycja:
Do góry