reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

Hej :)
Przyznaję, że baaardzo zaniedbałam forum. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :p
Mila w piątek dostała gorączki, byłyśmy u lekarza, ale nic nie wysłuchała. Oprócz gorączki nic jej nie było :dry:
W poniedziałek gorączki brak, ale pojawił się malutki kaszelek. Wczoraj doszedł katar. A dziś jak wstała rano - jak zaczęła kaszleć to momentalnie pojechałam z nią do lekarza. Zapalenie oskrzeli. Już drugie (ostatnio w grudniu). Niby możemy wychodzić na spacerki, ale jeszcze się nad tym zastanowię, bo u mnie pełno dzieciaków na podwórku i pełno zasmarkanych chorych dzieciaków :( nie chce żeby się doprawiła. W sobotę miałyśmy jechać na roczek znajomych... miało być sporo dzieci, ale Mili nie zabiorę. I zresztą nie wiem czy sama pojadę, bo chyba się zaraziłam od młodej :( a w niedziele miałam jechać do babci w góry ale to też stanęło pod znakiem zapytania...
Pozdrawiam wszystkie lutowe dzieciaczki i ich mamy :)
 
reklama
Dwa dni ciszy na forum :p Nikt nie ma na co narzekac ;) Ale to chyba dobry znak. Ja ze swojej strony moge sie pochalic ze maciek zaczol ładnie powratzac odglosy zwierząt - na razie Hau, Miau, Muuu, Beee, Koko, Kwa - ale najwazniejsze ze wie do jakiego zwierzatka to dopasowac. Problem pojawia sie przy króliczku, bo nie mam pojecia jak zaprezentowac to zwierzatko. Sama mialam krolika i wg mnie to zwierze po prostu siedzi cicho i sie nie odzywa :D
 
nimfii ja też mówię, że kic kic, ale młody akurat tego nie powtarza;-) ostatnio nauczył się, że mucha robi "zzziiiiii";-);-) za to krówka to "bruuuu":-D
 
no to nimfi ja ponarzekam ,bo młody nie daje mi w nocy pospać .Dosłownie co godz ryk ,ale wiem ,że to od zębów bo pchają się na całego . Jeszcze trochę wytrzymam ,Za to w dzień cieszę się ,bo te upały mi przesypia .Potrafi nawet 4 godz:szok::szok: jak to dzisiaj zrobił
 
Jolek, to teraz Nikuś nadrabia z ząbkami, więc mama trochę na rzęsach pochodzi. oby tylko za mocno go to nie wymęczyło :-( No a w dzień to Ty masz rarytas, u nas maksymalnie 3 godzinki, ale nocki z jedną pobudką ostatnio - tfu, tfu.
 
łoo matko ile Wasze maluchy śpią :szok: Ala maksymalnie 1,5 godziny śpi w dzien a na noc idzie spać ok. 20:30 i tak do 6:30 - 7:00 czasem do 7:30
 
Wercia, dziś w ten upał spała 3 godziny, a ja razem z nią, emek w tym czasie sprzątał mieszkanie :-)
A my dziś mamy mały sukces :-D Byliśmy w Kadynach (Zalew Wiślany) pod wieczór, ukrop nadal, ale trzeba było w końcu mózgi przewietrzyć. Woda w zalewie ciepła jak w wannie, weszłam na brzegu do wody i wołałam Wercię. Na początku nie chciała jak zawsze, więc nie nalegałam. Ale w koło pełno dzieci bawiło się w wodzie. No i w końcu pozwoliła mi się wziąć na ręce i weszłyśmy tak razem do wody. Na początku wkładałam jej tylko stópki do wody i szybko wyciągałam z okrzykiem "siup", potem trochę więcej, aż w koncu, bo widziałam, że się podoba, włożyłam tak, że dotknęła dna. I znów "siup" i do góry. Tak jeszcze kilka raz, a w końcu sama chciała całkiem stanąć, złapała za 2 ręce i szła :-D Zaczęła nawet chlapać nóżką, potem polewała wodę rączkami i robiła "myj myj" ;-) Wychodziła na brzeg i wracała z powrotem do wody :-D Może się w końcu przełamie to nasze dziecko. Jutro po 16 znów pojedziemy i zobaczymy jak będzie.
 
reklama
Do góry