Witajcie!
Dziewczynki, przepraszam, ze pisze rzadko, duzo ostatnio mam na glowie i cierpie na chroniczny brak czasu. Tu u nas jest tak goraco, ze staramy sie jak najwięcej wychodzic.
Julianek ma sie dobrze, wlasnie dzis zakonczylismy 5 blok chemii doustnej. Wloski mu ladnie rosna, apetyt nawet dopisuje no i wychodzi 12-ty zabek. Jestesmy na etapie ograniczania mu troche cyca. Przez 2 tygodnie byl beze mnie, bo pojechalam do Polski pozalatwiac jakies zalegle sprawy, a tu maz w tym czasie nauczyl go pic mleka z butli i przesypiac cala noc. Jak tylko wrocilam Julianek znow powrocil do cyca i do dawnych nawykow, ale pomimo tego ze spaniem sie poprawilo, budzi sie tylko raz kolo 4-5-tej, dostaje troche cyca i idzie dalej spac. Wieczorem usypia go maz z butla modyfikowanego. Choc butla zawsze pelna to Julianek wypija tylko jakies 120 ml mleka. To troche malo, ale mysle, ze w sumie dostaje dosyc, bo zawsze przed tym jest jeszcze cyc.
Widze, ze piszecie o problemach z myciem glowy dzieciom. Powiem z doswiadczenia, ze, niestety, male dzieci maja rozne "fazy" i czesto tak jest, ze dziecko, ktore wczesniej bez problemu robilo to i owo, nagle zaczyna tego nie lubic czy sie tego bac. Tak moze byc i z myciem, jedzeniem, spaniem i wszystkim innym. Tu tylko cierpliwosc mam moze pomoc i pomyslowosc przy probach naklaniania i przekonywania dziecka do zrobienia czegos. U nas Flavia jak byla mala chetnie myla glowe i w sumie z kazdym, teraz ma prawie 3,5 latka i myc glowe pozwala tylko mnie, a i tu jest czesto wyrywanie sie i poplakiwanie przy splukiwaniu szamponu. Agniesiu, wyprobuj rozne strategie i uzbroj sie w cierpliwosc, kiedys na pewno jej przejdzie.
Co do Julianka, to jemu nie myjemy glowy tak jak Flavii, tylko przecieramy myjka zwilzona woda i szamponem. Ale on ma dopiero wloski dlugosci 1,5 cm wiec takie rozwiazanie dobrze sie sprawdza. Pozniej, jak mu wloski podrosna i jak wyjma mu wreszcie cewnik, beda znow mozliwe normalne kapiele i wtedy dopiero sprobujemy normalnego mycia i prysznica.
A w kwestii nocnikowania, to my nawet nie probujemy jeszcze, uwazam, ze jest stanowczo za wczesnie. Owszem, zdarzaja sie dzieci, ktore juz zaczynaja pojmowac o co chodzi (ale to zasluga konsekwentnych od samego poczatku, cierpliwych i poswieconych im i sprawie mam, takich jak nasz jolek;-)), ale wiekszosc nie jest w stanie jeszcze kontrolowac swoich potrzeb. Sadzanie na nocnik, jak dziecko nie chce, moze przyniesc odwrotny efekt. Poza tym, czesto dzieci nie chca w ogole nocnika, preferujac nakladke na sedes (bo to wydaje im sie bardziej naturalne, w koncu dzieci lubia nasladowac rodzicow). Tak bylo z moja Flavia, kupilismy jej chyba ze 4 nocniki, do ktorych zrobila moze siusiu z kilka razy i tyle, reszte czasu zbieraly tylko kurze. Nagle cos jej sie odwidzialo i nie chciala na nich wiecej siadac, wiec przerzucilismy sie na nakladke i poszlo o niebo latwiej. Nauczyla sie kontrolowac swoje potrzeby fizjologiczne w ciagu kilku dni, wpadek po zupelnym odstawieniu pieluchy miala tylko 2.
To tyle moich trzech groszy. Zmykam, bo pozno. xxx