Wiecie co, a propos karpia to słyszałam ze w wielu krajach ludzie się brzydzą je jeść... że to taka ryba-szczur, która wszystko zeżre i wszędzie przeżyje, nawet w najbardziej syfiatej wodzie. Tak jakby u nas gołębie z rynku łapali i jedli jako rarytas świąteczny :-)
A jeżeli to naprawdę są tak odporne ryby, to ja mam wątpliwość w warunki w jakich są hodowane, bo wiadomo przy tej świątecznej masówce - im więcej tym lepiej, hoduje się na ilość i oszczędza na środkach. Więc pewnie siedzą w przetłoczonych stawach, wchłaniają własne odchody, nikt się nie troszczy o czystość wody i o karmienie.
To tylko takie moje domysły, ale chyba nie bezpodstawne
A jeżeli to naprawdę są tak odporne ryby, to ja mam wątpliwość w warunki w jakich są hodowane, bo wiadomo przy tej świątecznej masówce - im więcej tym lepiej, hoduje się na ilość i oszczędza na środkach. Więc pewnie siedzą w przetłoczonych stawach, wchłaniają własne odchody, nikt się nie troszczy o czystość wody i o karmienie.
To tylko takie moje domysły, ale chyba nie bezpodstawne