Dzień dobry kochane dziewczyny,trochę ponarzekam,ale jestem u kresu wytrzymałości:-(
wczoraj do 4 rano nie spałam,byłam przytulana do wc.......wymioty....wymioty....
i jak udało już mi się zasnąć to co było po śniadaniu???wymioty....
wszystko co zjem lub wypije to ląduje w wc,moj M stara się jak może,to kisiel to kanapka..etc...a ja taka marnotrawna jestem:---(
teraz i tak jest super, bo w poprzednich ciążach zawsze już byłam w szpitalu na kroplówkach...ach jakoś dam rade !!muszę
wczoraj do 4 rano nie spałam,byłam przytulana do wc.......wymioty....wymioty....
i jak udało już mi się zasnąć to co było po śniadaniu???wymioty....
wszystko co zjem lub wypije to ląduje w wc,moj M stara się jak może,to kisiel to kanapka..etc...a ja taka marnotrawna jestem:---(
teraz i tak jest super, bo w poprzednich ciążach zawsze już byłam w szpitalu na kroplówkach...ach jakoś dam rade !!muszę