reklama
Madzia, Ty to w ogóle jakaś inna jesteś :-) Nie kompleksuj nas tu ;-)
Ja jestem w miarę zadowolona, miałam już w życiu więcej niż dziś, choć do wagi sprzed ciąży brakuje mi jeszcze ok. 3-5 kg (do zrzucenia znaczy się). Ale generalny bilans:
61kg startowa,
82kg przed porodem,
76kg w piątej dobie po porodzie
65kg dziś.
Karmiąc piersią i żywiąc się głównie węglowodanami (pieczywo, ciasta).
A swoją drogą, nadal chętnie chodzę w ciążowych spodniach. Mam jedne takie sztruksy (polecane z HappyMum, parę z nas je miało) ze sznureczkiem na ściągaczu i uważam, że są super wygodne W spodnie sprzed ciąży wchodzę wybiórczo, w te najbardziej ciasne jeszcze niestety nie...
Ja jestem w miarę zadowolona, miałam już w życiu więcej niż dziś, choć do wagi sprzed ciąży brakuje mi jeszcze ok. 3-5 kg (do zrzucenia znaczy się). Ale generalny bilans:
61kg startowa,
82kg przed porodem,
76kg w piątej dobie po porodzie
65kg dziś.
Karmiąc piersią i żywiąc się głównie węglowodanami (pieczywo, ciasta).
A swoją drogą, nadal chętnie chodzę w ciążowych spodniach. Mam jedne takie sztruksy (polecane z HappyMum, parę z nas je miało) ze sznureczkiem na ściągaczu i uważam, że są super wygodne W spodnie sprzed ciąży wchodzę wybiórczo, w te najbardziej ciasne jeszcze niestety nie...
W spodnie sprzed ciąży wchodzę wybiórczo, w te najbardziej ciasne jeszcze niestety nie...
Fajnie ci Ja w ciuch sprzed ciąży nie wchodzę Na razie pochowałam żeby się nie denerwować
Będę wredna :-):-):-) zaczynam być z siebie zadowolona.
Obwody zbliżają się do tych sprzed ciąży. Powoli wyciągam z szafy dawno odłożone ciuszki choć jeszcze duża część bluzek roluje mi się na brzuchu i boczkach a w letnich spodniach z tkaniny pupa się wylewa. Ale i tak jest lepiej niż było zaraz po porodzie. Wagę mam trochę większą. Zresztą mogę ważyć dużo byle żeby wymiary mieć normalne i z przyjemnością spojrzeć w lustro
Obwody zbliżają się do tych sprzed ciąży. Powoli wyciągam z szafy dawno odłożone ciuszki choć jeszcze duża część bluzek roluje mi się na brzuchu i boczkach a w letnich spodniach z tkaniny pupa się wylewa. Ale i tak jest lepiej niż było zaraz po porodzie. Wagę mam trochę większą. Zresztą mogę ważyć dużo byle żeby wymiary mieć normalne i z przyjemnością spojrzeć w lustro
u mnie przed ciążą 57
w ósmym miesiącu 83 dalej bałam się na wagę stawac<i wcale dużo nie jadłam>
a teraz 61 kilo...<i tak nie wiem jak to możliwe w całym swoim zyciu tyle słodyczy nie zjadłam>
jak nie zjem chociaż troche czekolady to nie jestem w stanie o niczym innym myślec z zazwyczaj nie kończy się na troche.... jestem stracona
w ósmym miesiącu 83 dalej bałam się na wagę stawac<i wcale dużo nie jadłam>
a teraz 61 kilo...<i tak nie wiem jak to możliwe w całym swoim zyciu tyle słodyczy nie zjadłam>
jak nie zjem chociaż troche czekolady to nie jestem w stanie o niczym innym myślec z zazwyczaj nie kończy się na troche.... jestem stracona
aniula244_24
Fanka BB :)
Mi zostały jeszcze 2 kg do wagi z przed ciąży , ale weszłam dziś w ulubione spodnie , co miesiąc temu było niemożliwe. Jest lepiej , ale chętnie bym jeszcze zgubiła parę kilo , tylko jak ? Ciągle coś podjadam : czekolada, lody itp . lepiej nie mówić.
EmilkaT
styczeń 2009...
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2008
- Postów
- 1 712
ja dzis na wadze 70kg...mam 10kg do zrzucenia...ale szcezrze to nie wiem jak zrzucialm te 2kg (jeszcze niedawno mialam 72) i tymbardziej nie mam pojecia jak zrzucic te 10...nie mieszcz sie w zadne swoje ciuchy sprzed ciazy i juz sobie pokupilam wieksze bo mnie krew zalewala jak polowa ciala mi sie wylewala nawet z dresow....ale wcale sie lepiej nie czuje jak gdzxies mija lustro lub witryne sklepowa drzwi szklane czy cokowliek gdzie sie widze buuu
reklama
71 i stoi, stoi....:-( w dniu ślubu 61, a przed prodem(po bromerganie i pabi)65 kg.i marze choć o tej drugiej wadze....choć przyznam, że ślubna mi dużo bardziej odpowiadała, zaczęłam w końcu robic ćwiczenia, ale tylko rozciągające i kształtujące mięśnie, bo na enrgiczne nie mam warunków(jeden pokój- a jak Misiek śpi to nie da rady):---(i uwielbiam te obiecanki męża z przed porodu, jak urodzisz, to my sobie zostaniemy a ty na basen będziesz chodzić....i nic, latem to go po prostu nad jezioro powyciągam...
Podziel się: