reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

nasza waga

Ja nie chudne nic a nic!!!!!!!!!!!!!!!!!:no::angry::-:)-:)-(Od dzisiaj wcale nie jem!!!!!!!!!Właśnie opróżniam moją ostatnią wielgaśną miskę płatków i nic już nie włoże do gęby bo jestem gruba jak świnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Mam 20 kg do zrzucenia!!!!O ciuchach nie wspominam bo nie mam nic w co mogłabym wejść a nowych sobie nie kupie bo jak coś przymierzam to od razu rycze!!!Tyłek mam jak szafa trzydrzwiowa a reszta tez nie lepsza!!!Wczoraj była u mnie koleżanka w 7 miesiącu ciąży i jest szczuplejsza ode mnie!!!!!!!!!:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
Dodajcie mi sił bo wczoraj wieczorem to byłam taka zła z głodu ,że szok!!O mało co kebaba nie zamówiłam!:sorry2::dry:Dobrze,że gotówki nie miałam akurat!!!:-p:-p:-p
 
reklama
OJ Małpok!!ja też mam kłopoty z pohamowaniem apetytu, nawet już myślałam, żeby kupić coś , co apetyt hamuję, skoro i tak nie karmię...ale kurcze jakoś nie mam przekonania do tych środków z chromem...zbilansowana dieta?kurcze ja jem co złapie w przelocie, poza tym cały czas hormony szaleją, a przed skończeniem pół roku od porodu lekarze za bardzo nie chcą nic dawać, bo może się jeszcze uregulować..wątpie, ale kilogramy stoją i tyle...:-(a przecież ja w ciąży na prawdę więcej nie jadłam...na począrku mdłości i na zupce jarzynowej przez długi okres żyłam, a pod koniec ciąży wymioty z krwawieniem z żołądka...:-(więc ani sobie nie użyłam, a teraz cierpię...:wściekła/y:
 
Ja nie chudne nic a nic!!!!!!!!!!!!!!!!!:no::angry::-:)-:)-(Od dzisiaj wcale nie jem!!!!!!!!!Właśnie opróżniam moją ostatnią wielgaśną miskę płatków i nic już nie włoże do gęby bo jestem gruba jak świnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Mam 20 kg do zrzucenia!!!!O ciuchach nie wspominam bo nie mam nic w co mogłabym wejść a nowych sobie nie kupie bo jak coś przymierzam to od razu rycze!!!Tyłek mam jak szafa trzydrzwiowa a reszta tez nie lepsza!!!Wczoraj była u mnie koleżanka w 7 miesiącu ciąży i jest szczuplejsza ode mnie!!!!!!!!!:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
Dodajcie mi sił bo wczoraj wieczorem to byłam taka zła z głodu ,że szok!!O mało co kebaba nie zamówiłam!:sorry2::dry:Dobrze,że gotówki nie miałam akurat!!!:-p:-p:-p

Małpko nie wiem czy powinnam Cię pocieszac.... żeby nie wyszło mi tak jak wczoraj anihira mnie pocieszyła:-D .....że sama się pociaszac musiałam:-p:-p:-p
nie martw się dla dzidzi jestes najpiękniejsza na świecie i nikt i nic nie jest w stanie Cię zastąpic... dopóki nie weszło w wiek buntu i nienawiści do wystkiego i wszystkich masz jeszcze trochę czasu... jakieś 13lat:-p
i musisz jeśc!! tylko regularnie:tak: i mniej (wszystkie znamy teorie... tylko nie ima się to praktyki).... lepiej już przestane bo ...robię się głodna
idę zjeśc białej czekolady (która nie ma nic wartościowego i czekoladą się nazywac nie powinna!!!!) O!!!!
 
Waga sprzed ciazy jakies 59,5
Przed porodem 74
Teraz 64 w porywach 63.
Niby niewiele, ale boczki się wylewają, uda jakies takie galaretowate, brzuchol wystaje wyciskany przez za ciasne spodnie, ciuchy za male w wiekszosci, kasy na nowe szkoda i tak w kółko na okrągło to samo.

Dwa dni temu wlazłam na stepper dzisiaj planuję znowu. Zazwyczaj wieczorem jestem tak padnięta, że nie mam siły palcem ruszyc, a tu trzeba jeszcze np poprasowac, pozmywac, zupę mezowi do pracy na nastepny dzien ugotowac. Cały czas człowiek coś MUSI zrobic - i ta mysl w glowie MUSZE jeszcze poprasowac, MUSZE pranie włozyc do pralki. A kiedy czas na relaks??? Się pytam???:angry::angry::angry:
Postaram się dziś zmusic.... do cwiczen - w sumie to tez jakis tam relaks, chyba.., chociaz przekonana nie jestem:dry:
 
Ja też obiecuje sobie , że będę ćwiczyć i na obietnicy kończę . Po 1 ciąży jakoś miałam więcej czasu i ochoty na gimnastykę . Z domu też mi ciężko wyjść na basen czy gdziekolwiek , dziecko bardziej marudne , a i mąż mniej się angażuje.
 
a ja zapowiedziałam mężowi ze wracam do codziennej jazdy rowerem i nie obchodzi mnie jak on to zorgazinuje żeby te połtorej godziny z dzieckiem codziennie siedziec..niewzen czy bedzie akurat spac,marudzic czy sie drzec...ja wychodze na rower!
odpuszcze sobie tylko jesli ono bedzie chore (bo jego ewentualna choroba mnie nie obchodzi!)
i nie interesuje mnie to ze on mowi ze jest ok i ze jemu to nie przeszkadza ze tyle przytylam! mi to przeszkadza i zamierzam cos z tym zrobic! zaczelam łykać tabletki yasminelle wiec musze zaczac cos z soba zrobci bo zamiast schudnac przytyje znow...
a moja prababcia mowila ze zeby kobieta byla szczesliwa musi sie sama uszczesliwic a zeby facet byl szczesliwy musi mu kobieta pozwolic myslec ze on uszczesliwia swoja kobiete!
i ja zamierzam sie uszczesliwic sama! koniec ze slodyczami! codzienny rower i kilogramy w dooool!
 
jak nie zjem chociaż troche czekolady :wściekła/y: to nie jestem w stanie o niczym innym myślec:-p z zazwyczaj nie kończy się na troche....:no: jestem stracona:baffled:
Ech, czekolada... wiecie, że nie miałam w ustach od stycznia? A moja pani pediatra-alergolog radośnie mi obwieściła, że karmiąc piersią poleca czekoladę... za rok :-D A że do tego dochodzi mi jeszcze zakaz nabiału (lody!), cytrusów, gotowych soków z kartonów i truskawek... To będzie baaaardzo ciężkie lato...
Gdybym jeszcze chudła jakoś przeraźliwie szybko, ale nie. Ratuję się domowym ciastem i dżemami, a dzięki tej dawce węglowodanów ostatnio waga stanęła i już jakby nie spada. Ech...
 
reklama
ech, waga :baffled: u mnie też stoi w miejscu, apetyt mam niesamowity, do tego odkryłam, że nawet jak pizzę zjem to małej nic nie jest :baffled: czekoladę jem i też nic... no i skąd tu mieć motywację do nie jedzenia różnych rzeczy....
porażka :-(
 
Do góry