reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Na imię mi BUNTOWNIK

Kasiulka bardzo dobre i pomocne rady, nie ma jak fachowa pomoc :tak:
A teraz do rzeczy. Już mi przeszło, wyluzowałam, jeszcze troszkę brzuszek boli, ale jest ok.
Dlaczego Emilka krzyczała przy śniadaniu? Co chciała osiągnąc?
Emilka krzyczała przy 'naszym" śniadaniu, swoje zjadła dużo wcześniej. Chciała z nami siedzieć, siedziała, chciała jeść, jadła, a nagle pierdyknęło jej coś i koniec. Coś w stylu: nic nie słyszę, nic nie widzę, będą sobie tu krzyczeć, nawet nie próbujcie mnie dotknąć.
Do kąta poszła, musiałam odsadzać kilka razy, ale raczej pomogło.
Nie do końca zrozumiała o co chodzi? Albo to my jej nie zrozumieliśmy. Nagły napad szału, bez wyraźnej przyczyny.
Przy kładzeniu spać mówię tak jak Tu, że jestem obok, kocham, ale musi sama zasypiać, jest już duża, mamusia musi odpocząć/zrobić obiad, jestem zmęczona, etc.
Darcie przed popołudniową drzemką - kucnęłam przy łóżku, zaczęłam głaskać, pomasowałam ten brzuszek , po czym powiedziałam, to co zawsze i nie pomogło.
Wolałam wyjść niż zezłościć się na nią jeszcze bardziej.
Próbuję ją zrozumieć, staram się dużo rozmawiać, o wszystkim, o emocjach też. Sama nie wiem, co jeszcze powinnam zrobić, chyba zignorować, bo czasem szkoda moich nerwów.
Nasze dzieci są po prostu bardzo inteligentne, nie łatwo odpuszczą gdy widzą, że mogą mieć lepiej, że jest inne wyjście, jakiś hak na rodzica. Tak było dzisiaj. Wczoraj owinęła nas wokół palca i myślała, że dziś jej się to uda, ale niestety.... tym razem nie podziałało. Mama się nie dała, trzeba było spróbować wszystkich dostępnych środków. Tylko czemu mama nie może logicznie tego wszystkiego pojąć, tylko zaraz włączają się emocje? A może jestem złą mamą? Bo wymagam od mojego dziecka, czasem mam wrażenie że tak właśnie myśli moja mała Emi, bo z innymi przychodzi jej łatwiej. I tylko tatusia słucha zazwyczaj bez zająknięcia, a mamusię może uda się złamać. I wiecznie nagina. Z drugiej strony potrafi powiedzieć jak bardzo kocha i przytulić jak nikogo innego. Czasem wcale tego nie rozumiem. :confused:

Twoje sam na sam ze sobą to świetny pomysł, niestety prawie nieosiągalny. Moje pół dnia dla siebie, to ten czas kiedy jestem w pracy :baffled:
 
reklama
Lorien, widocznie Emilka miała zły dzień.
Ty jesteś bardzo dobrą mamą.:tak:
Co do śniadania: obstawiam,że Emilka chciała otrzymac Wasza uwagę i zaczeła narzucać zasady gry. Wy się nie daliście i super:tak:
A co do wolnej połowy dnia, do przedwczoraj mówiłam tak jak Ty.:sorry2: Przyjaciel uzmysłowił mi,że zawsze jest jakaś możliwość, by mieć czas dla siebie.
Mój małż raz w tygodniu przeznacza czas na swoje hobby. I ja też zamierzam.:tak: Mimo, iż nie mam nikogo do pomocy przy opiece nad Rochem.
A ja jestem coraz bardziej zmęczona, bo ciagle coś muszę, muszę, muszę.
Nawet swojego przemęczenia nie uzmysławiałam do momentu, gdy nie poszłam do kumpelki na ploty, bez dziecka, bez małża.
Po 3 godzinach czułam się jak po sesji w gabinecie odnowy.:blink:
i dlatego zrobię wiele by mieć czas swój stały wolny czas.
Ale to ja.:-p
 
Lorien niezle, a z wygladu to taki slodki aniołek;-)
u nas jest podobnie, najgorsze ze teraz wszyscy go tlumacza sytuacja a ja zastanawiam sie jak to bedzie jak wrocimy do normalnosci:confused: przeciez ja sobie nie dam rady:dry:
zły dzien Nikoś ma codziennie, do tego zaczal przerazliwie skrzeczec i piszczec ... normalnie brak slow ...
ja w kacie go postawic nie moge, nie chce tez zeby plakal do skutku bo boje sie ze dostanie przepukliny(w szpitalu mnostwo dzieci na to teraz lezalo)
normalnie czuje sie bezradna i boje sie ze Niko to wykorzysta(o ile juz tego nie zrobil)

Kasiulka swietne rady - a to ze kazda mama powinna miec czas dla siebie popieram w 100% bo sama teraz jak siedze z Nikiem 24/dobe powoli wariuje:no:
 
Martuchaa bo Emilka to aniołek, czasem potrafi być super grzeczna (na przykład odpukać dziś wstała chyba dobrą nogą) a czasem przechodzi sama siebie. grunt to kochać mądrze.

Kasiulka garść Twoich dobrych rad jest jak ciężarówka nimi wyładowana. Dziękuję.
A z tym czasem dla siebie , no cóż, trzeba coś wymyśleć, ale łatwiej byłoby gdybym pracowała na jedną a nie na dwie zmiany
 
Kasiulka mądrze pisze :tak:;-):-D Jej rady są rewelacyjne :-D:-D:-D

Myślę, że nasze dzieci są bardzo mądre i cwane zarazem :tak: One wiedzą na co mogą sobie pozwolić z każdym z rodziny i nawet jak wiedzą, że z mamą to nie zadziała to i tak spróbują, bo a nóż widelec tym razem podziała :blink::-p
Witek też nagina jak tylko się da. Tylko, że na nas to nie działa a na babcię tak :tak: U nas od razu ma zdecydowane NIE, a babcia daje się przekonać smutną minką bądź rozbrajającym uśmiechem :dry: Jedynie co to wieczorne zasypianie jest koszmarne. Synkowi wydaje się, że uciekanie z łóżeczka to świetna zabawa z nami mimo, że my jasno i wyraźnie mówimy, że to czas spania a nie zabawy. A mały nic sobie z tego nie robi. Dopiero jak tatuś się zdenerwuje i głośniej coś mu powie to wtedy z płaczem wędruje do łóżka i już się nie rusza :baffled::-( Cała ta zabawa trwa godzinę lub dłużej :crazy:

Lorien, jesteś rewelacyjną mamą i nie myśl inaczej!!!!!

normalnie czuje sie bezradna i boje sie ze Niko to wykorzysta(o ile juz tego nie zrobil)

Niestety podejrzewam, że już to zrobił :-( świadczy o tym jego zachowanie (wrzaski, piski itp.). On wie, że dla ciebie jego zdrowie jest najważniejsze i zrobisz wszystko by nic mu się nie działo. Podejrzewam, że jak zdejmą mu ten gips to ciężko ci będzie wrócić z nim do normy. Ale nie poddawaj się. Będę trzymać za ciebie kciuki.
 
no właśnie... ten czas dla siebie..... ale jak was czytam, to uznaję, że ja jednak mam lepiej. Jak Ewela zaczyna marudzić to po prostu Ola się z nia bawi- dziewczyna jest naprawdę kochana, taka prawdziwa starsza siostra:tak:zawsze potrafi Ewelkę rozbawić i mała zapomina o fumach
 
Kasiulka mądrze pisze :tak:;-):-D Jej rady są rewelacyjne :-D:-D:-D

zgadzam się w 100%:tak::-D

Niestety podejrzewam, że już to zrobił :-( świadczy o tym jego zachowanie (wrzaski, piski itp.). On wie, że dla ciebie jego zdrowie jest najważniejsze i zrobisz wszystko by nic mu się nie działo. Podejrzewam, że jak zdejmą mu ten gips to ciężko ci będzie wrócić z nim do normy. Ale nie poddawaj się. Będę trzymać za ciebie kciuki.

no to mnie Monia pocieszyłaś:sorry2:
 
reklama
Do góry