olena119
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 15 Czerwiec 2012
- Postów
- 97
weronika faktycznie wiele przeszliście ale dacie radę dalej.
co do przebywania w szpitalu przy urodzeniu drugiego dziecka, nigdy nie było mi tak ciężko, nigdy nie czułam takiej tęsknoty, nie umiałam sobie z tym poradzić. jak wróciliśmy to się popłakałam jak zobaczyłam mojego synka. na początku nie chciał do mnie przyjść ale potem już było dobrze. z jednej strony radość z narodzin zdrowego chłopca a z drugiej ta wyniszczająca tęsknota. nie było łatwo.
a teraz mam 2 łobuzów którzy broją jak opętani. są wszędzie. wszędzie ich pełno. ale rodzeństwo to strasznie silna więź, ta miłość braterska, te wspólne zabawy, karmienie młodszego przez starszego, tulenie, serce rośnie. kochamy ich nad życie.
co do przebywania w szpitalu przy urodzeniu drugiego dziecka, nigdy nie było mi tak ciężko, nigdy nie czułam takiej tęsknoty, nie umiałam sobie z tym poradzić. jak wróciliśmy to się popłakałam jak zobaczyłam mojego synka. na początku nie chciał do mnie przyjść ale potem już było dobrze. z jednej strony radość z narodzin zdrowego chłopca a z drugiej ta wyniszczająca tęsknota. nie było łatwo.
a teraz mam 2 łobuzów którzy broją jak opętani. są wszędzie. wszędzie ich pełno. ale rodzeństwo to strasznie silna więź, ta miłość braterska, te wspólne zabawy, karmienie młodszego przez starszego, tulenie, serce rośnie. kochamy ich nad życie.