reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Hej dziewczęta - dziękujemy bardzo za gratulacje!!

U nas powoli wszystko wróciło do normy, Wiktor się pięknie zaadoptował w domku a i Natalka, ku mojemu zaskoczeniu i rozpierającej dumie, bardzo ładnie go przyjęła (bez zazdrości, agresji itp). Ból pocesarkowy powoli mija, choć piersi nadal bolą przy karmieniu (pamiętacie to jeszcze?!). Samą cesarkę przeżyłam teraz dużo gorzej ale za to szybciej się po niej pozbierałam. Może to też "zasługa" tego, że przez pierwsze godziny nie miałam Wikiego przy sobie, ponieważ w związku z problemami z oddychaniem trafił do inkubatora, więc zaraz tylko jak mnie spionizowali (po 7 godzinach) śmigałam po oddziale żeby go jak najszybciej zobaczyć (aż lekarka na noworodkach wybałuszyła oczy ze zdziwienia
biggrin.gif
). Dziś w zasadzie nie czuję już skutków cc, no może trochę bolą mnie plecy, bo przez ten ból rany człowiem w pierwszych dniach przenosił cały wsój ciężar na inne partie pleców no i teraz schodzą zakwasy..

Wiki odpukać chowa się pięknie, walczyliśmy do 5 doby z laktacją, na szczęście wygląda na to że z sukcesem (dziś idziemy na ważenie). W nocy trzeba go wybudzać na karmienie (wyszedł ze szpitala z lekką żółtaczką) ale jak lekarka oceni że już mu zeszła a moje piersi do końca się wyregulują to zamierzam zaprzestać go budzić, żeby się nie przyzwyczaił
wink2.gif
Wczoraj cały dzień prawie wisiał na cycu i męczyły go trochę bóle brzuszka ale dziś od rana jest spokojniutki.

Już na drugi dzień po wyjściu ze szpitala byliśmy na spacerku i codziennie wychodzimy na 2 godzinki, szkoda, że taki upał i możemy iść dopiero po 17-tej, bo strasznie nam się w domu nudzi.

Sory że tak chaotycznie ale korzystam szybko z tego, że oba moje brzdące śpią i mam krótką chwilę dla siebie.

Muszę się pochwalić, że jestem dla siebie pełna podziwu (i dla męża, który mi bardzo pomaga) za organizację - o godzinie 19-tej wieczorem oboje moich dzieci są już wykąpane, pojedzone i śpią smacznie w swoich łóżeczkach a my mamy z mężem czas dla siebie!!
biggrin.gif
ciekawe jak długo ten błogostan potrwa...
laugh.gif


p.s. w dniu porodu Wiki miał 54 cm i ważył 3280, spadł do 3120, dziś zobaczymy czy nadrabia, bo 2 dni temu zrezygnowałam z dokarmiania mm.
 
reklama
Witam
gratuluję nowym mamusiom
Długo mnie nie było u Was... ale jakoś tak... teraz net to głównie w komórce.
Dzieci rosną jak na drożdżach. Asia już prawie zrównała się z Szymusiem. Dziś byłam w przedszkolu spisać listę rzeczy co potrzebują, tak.. czas leci... moje smyki idą do przedszkola od września. Będzie mnie to słono kosztowało, ale innego wyjścia nie mam.
Zdjęcie056.jpgZdjęcie049.jpg
 
katjusza Wiktorek przecudny!!!! Takie maleństwo... Aż mnie korci... Ale nie, raczej już trzeciego nie...:-(
Kochana, jakżebym mogła zapomnieć cokolwiek, co jest związane z karmieniem piersią. Nadal karmię. Choć moje początki karmienia Asi były świetne, w ogóle jej nie dokarmiałam, może ze dwa razy w szpitalu.

Graz Twoje dzieciaczki chyba bardzo podobne do siebie, co nie? Mały przystojniak i księżniczka :-). Już Ci chyba mówiłam, że Twoja córcia ma śliczne imię... :-D

My właśnie jesteśmy w trakcie odstawiania od piersi. Karmię Asię już tylko wieczorem do snu, już niedługo pewnie i to skończymy, bo pokarmu już nie ma. Asia już tak z przyzwyczajenia ssie.
U nas wszyscy trochę kaszlemy, jakiś wirus nas dopadł.
Poza tym mam problem z Asią. Wieczorem zdąży zasnąć, a po godzinie budzi się z krzykiem, widzę, że coś ją boli. Ale nie wiem co. Daję jej Nurofen i jakoś zasypia. Tak już drugi wieczór, cały dzień jest raczej w porządku. Nie wiem, o co chodzi????
 
Poza tym mam problem z Asią. Wieczorem zdąży zasnąć, a po godzinie budzi się z krzykiem, widzę, że coś ją boli. Ale nie wiem co. Daję jej Nurofen i jakoś zasypia. Tak już drugi wieczór, cały dzień jest raczej w porządku. Nie wiem, o co chodzi????
Nickie a może to zęby. U nas takie objawy prawie zawsze oznaczają zębole :crazy:

katjusza Wiktorek śliczny :-) Super, ze wszystko ładnie Wam się układa :tak:

A u nas trochę problemy z jedzeniem Asiulki. Nie wiem dlaczego ale od tygodnia zaczeła łapczywie jeść (może za szybko jej mleczko leci), nałapie się przez to powietrza potem prawie po każdym jedzeniu jest cała akcja: kilka razy odbijanie, ulewanie, w końcu jest znowu głodna no i po ok 1-2 godz znowu karmienie i jakos wtedy zasypia. A tak to pręży się, popłakuje. Nie wiem jak jej pomóc :baffled:
Ech synek miał kolki ale płakał 1/2-1 h wieczorem a tu jeszcze gorzej się zapowiada. Małemu pomógł debridat, w tym tyg bedzie u nas pediatra zapytam od jakiego wieku można go podawać. Chociaż nie wiem czy w przypadku takiego łapczywego jedzenia pomoże.
 
Veronka ale karmisz piersią, tak?
Moja Asia ma wszystkie ząbki, oprócz piątek. Wydaje mi się, że to coś z brzuszkiem, ale już tak wygładziłam jej dietę, że nie wiem, od czego. Twoja córcia też Asia, tak?:tak:
 
Veronka ale karmisz piersią, tak?
Moja Asia ma wszystkie ząbki, oprócz piątek. Wydaje mi się, że to coś z brzuszkiem, ale już tak wygładziłam jej dietę, że nie wiem, od czego. Twoja córcia też Asia, tak?:tak:

Nickie tak karmię piersią. Kurcze z synkiem nie miałam takiego problemu, a ta jak je ewidentnie słychać jak połyka powietrze. W nocy tylko i jak jest zaspana nie ma problemu.
Juz czasami zastanawiam się czy na butelce też by tak miała. No nie wiem, mam nadzieję ze szybko się jej to ureguluje:eek:

Córka Asia (prawda że ładnie :-D?) właśnie zastanawiam się kiedy wybrać jej imieniny, bo są jedynie 19 razy w roku z tego po jej urodzeniu 8 ;-) Niby najbardziej popularne 24 maja i 21 sierpnia, ale w maju synek ma juz urodziny i imieniny, a w sierpniu urodziny i imieniny (i to na dodatek 22) mąż plus nasza rocznica ślubu.
 
Wiesz co Veronka ja ostatnio też patrzyłam na imieniny mojej córci i raczej zdecyduję, żeby miała w maju. U nas w maju w zasadzie nie mamy żadnych okazji, więc w sam raz. A po 15 października jakoś w listopadzie wypada chyba, tak?

Może jak jest głodna, to źle z pośpiechu łapie pierś? Moja Asia idealnie ssała od początku, za to mój syn walczył z piersią półtorej miesiąca, nie nauczył się i zmusił mamusię do zakupienia laktatora i ściągania mleczka do buteleczki. I tak przez rok. Wymagający egzemplarz mi się trafił.

Tak, Asia - Joanna - Joasia, każda wersja mi się podoba. :-)
 
Cześć,
obiad zjedzony, tort zrobiony, goście zaproszeni, imprezka o 16 :-D;-) ale mojej bratanicy :-D moja Natasia miała 27 lipca a Mati ma 21 września, z tego co wiem, to Mateusza jest tylko 2 razy w roku, Natalii tez jakoś 2 - 3. Akurat w lipcu i wrześniu też za dużo imprez nie ma, najwięcej mamy w kwietniu, w tym urodziny Natasi :-p

Byliśmy w mieście, kupiliśmy dzieciom kapcie do przedszkola, Natasi welurkowy dres, dla Matinka pewnie przez neta kupię, bo widziałam fajne i cena przystępna. M dostał spodnie, dzieci po drobnej zabawce, a ja nic sobie nie kupiłam...:eek::confused2: nic nowego... takie życie... ale miałam radość, że mogłam kupić te wszystkie rzeczy, a ja sobie jeszcze to odbiję...:-D

Nickie, to chyba rzeczywiście zęby... a mała daje sobie sprawdzić dziąsełka? Kurcze, ja to już zapomniałam, jak to jest z tymi zębami...
:eek: Katjusza, Ty to za ok. pół roku na nowo będziesz przechodzić :tak::-p

Graz, witaj, nie miałyśmy jeszcze okazji...:-)
 
reklama
Hej, hej,
Widzę, że wątek nam umiera śmiercią naturalną :-(
Gdzie jesteście?
U nas ja i Kacper na antybiotyku, oboje coś z oskrzelami. Strasznie kaszlemy. Ogólnie to praca, dom, praca dom.
Kacper nie chodzi do przedszkola i to wykańcza najbardziej :szok:
Jak oboje zaczynają dokazywać, to tylko usiąść i płakać.

Piszcie cokolwiek, bo smutno jak się tu wchodzi....

Aaaa veronka, Pysiu uświadomiłyście mi, że Asia nie ma jeszcze piątek i te krzyki wieczorne to naprawdę mogą być zęby. Od kilku dni, odpukać, spokój. Ząbkowanie Asi to był horror, więc czemu piątki miałyby wyjść bezboleśnie...
 
Do góry