Hey dziewczyny
Ja się przyznam,że ostatnio Natasha ma taki okres,że ja byłam coraz bardziej przerażona jak to będzie z dwójką. Ona odkąd skończyła 3 miesiące to przesypiała całe noce-ok 10-12h nieprzerwanego snu,zawsze grzeczna,potrafiąca się sobą zając a od kilku tyg normalnie jej nie poznaje. Zawsze zasypiała sama,zarówno w dzien czy w nocy kładłam do łóżeczka,wychodziłam z pokoju i ona potrafiła sama zasnąc. Ostatnio coraz częściej mi zaczyna cyrki odstawiać wieczorem przed zaśnięciem,w nocy potrafi się nawet po kilka razy budzić i nie zawsze smoczek pomaga,czasem muszę wziąść na ręce i przytulić,czasem dać wody do picia. Do tego w ciągu dnia cały czas wisi przy mnie,już czasami normalnie wymiękam. Jak byłam w pierwszym trymestrze i miałam ten okres ciągłego zmęczenia i senności to ona wtedy zaczęła. A ja zaczęłam być przerażona i niestetyy ale coraz częsciej pojawiały się myśli czy to była dobra decyzja o drugim dziecku,czy nie za szybko-teraz aż mi głupio,że tak pomyślałam. Pojawiły się ostatnio kolejne ząbki ale jej nie bardzo przeszło więc nie wiem o co chodzi. Do tego moje hormony ciążowe-wiadomo,o doła i podłamkę oraz chwile zwątpienia nie trudno. Ale dziś byłam u znajomych,koleżanka ma 2 letniego synka,była też inna dziewczyna która ma 3 letnią córeczkę-jak widziałam swoją córcie która naprawdę szczęśliwa się z nimi bawiła, to wszystkie te wątpliwości odeszły w jednej chwili. Ona była wręcz w swoim żywiole,uśmiech jej z twarzy nie schodził. Najbardziej jej się podobało gonienie z Alą,Nati póki co raczkująco ale miała taką zabawę,że szok. Przez dobre pół godz biegały po całym domu śmiejąc się przy tym na głos. Znów powrócił optymizm i radość z ciąży
Przepraszam,że tylko o sobie ale mam nadzieje,że uda mi się niebawem "wkręcić" i będę z Wami już normalniej pisać. Wiadomo,ze jak człowiek tu nowy w temacie to ciężko na początku.
Ja się przyznam,że ostatnio Natasha ma taki okres,że ja byłam coraz bardziej przerażona jak to będzie z dwójką. Ona odkąd skończyła 3 miesiące to przesypiała całe noce-ok 10-12h nieprzerwanego snu,zawsze grzeczna,potrafiąca się sobą zając a od kilku tyg normalnie jej nie poznaje. Zawsze zasypiała sama,zarówno w dzien czy w nocy kładłam do łóżeczka,wychodziłam z pokoju i ona potrafiła sama zasnąc. Ostatnio coraz częściej mi zaczyna cyrki odstawiać wieczorem przed zaśnięciem,w nocy potrafi się nawet po kilka razy budzić i nie zawsze smoczek pomaga,czasem muszę wziąść na ręce i przytulić,czasem dać wody do picia. Do tego w ciągu dnia cały czas wisi przy mnie,już czasami normalnie wymiękam. Jak byłam w pierwszym trymestrze i miałam ten okres ciągłego zmęczenia i senności to ona wtedy zaczęła. A ja zaczęłam być przerażona i niestetyy ale coraz częsciej pojawiały się myśli czy to była dobra decyzja o drugim dziecku,czy nie za szybko-teraz aż mi głupio,że tak pomyślałam. Pojawiły się ostatnio kolejne ząbki ale jej nie bardzo przeszło więc nie wiem o co chodzi. Do tego moje hormony ciążowe-wiadomo,o doła i podłamkę oraz chwile zwątpienia nie trudno. Ale dziś byłam u znajomych,koleżanka ma 2 letniego synka,była też inna dziewczyna która ma 3 letnią córeczkę-jak widziałam swoją córcie która naprawdę szczęśliwa się z nimi bawiła, to wszystkie te wątpliwości odeszły w jednej chwili. Ona była wręcz w swoim żywiole,uśmiech jej z twarzy nie schodził. Najbardziej jej się podobało gonienie z Alą,Nati póki co raczkująco ale miała taką zabawę,że szok. Przez dobre pół godz biegały po całym domu śmiejąc się przy tym na głos. Znów powrócił optymizm i radość z ciąży
Przepraszam,że tylko o sobie ale mam nadzieje,że uda mi się niebawem "wkręcić" i będę z Wami już normalniej pisać. Wiadomo,ze jak człowiek tu nowy w temacie to ciężko na początku.