reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

mamaola będzie lepiej. Ja też ma czasami takie dni, że wszystko mnie denerwuję :tak:.

Nickie kurcze nie wiem sama co poradzić z tym kąpaniem. Może na spokojnie. Moja ma w wanience wiaderko, łopatkę, foremki, kubeczki, kaczuszki.... Przelewa sobie wodę. A z mycie włosów, to było tak, e kiedyś bardzo lubiła. Później nie chciała myć, ale pokazaliśmy że może sama sobie włosy moczyć i już jest ok. Teraz to po umyciu ich sama sobie wodę na nie wylewa by spłukać.

Co dojedzenia. To może nie chce już butli po prostu. Duży chłopak już. Moja odrzuciła jak skończyła rok. Przecież kaszki nie musi jeść. Daj co innego. Może akurat podpasuje. My jemy makaron z mięskiem, jajecznicę, jajka na miękko i twardo, omlety na słodko i z warzywami, ryż z jabłkiem, serdelki, tosty,naleśniki, budyń. No różnie. W zależności co mam w lodówce.

Też się bałam na początku że mleka nie chce. Ale teraz już sama się domaga wlania do kubeczka mleka (tyle że ja daję UHT). Ale kakao nie lubi. Nawet nie wspominam, bo się zaraz złości.
 
reklama
Emilia ta butla to raczej z mojej wygody. Bo tak to muszę karmić, a butlę to się kładzie i sam zjada. Właśnie mi się wydaje, że to brak apetytu. A co kąpieli to ma w wannie różniaste zabawki i do tej pory kąpiel to była jedna z najbardziej ulubionych czynności. A teraz jest zupełny opór. Nie wiem o co chodzi???

mamaola oj jak ja Cię dobrze rozumiem z tym brakiem cierpliwości i ogólnym podirytowaniem. Może wiosna nam humor poprawi...
 
No właśnie, te złe humorki to z powodu przeciągającej się zimy :wściekła/y:.

Wyjdzie słoneczko i będzie co najmniej +10 st to od razu lepiej się zrobi. A ja to będę szczęśliwa już w ogóle jak będziemy na placu zabaw pół dnia siedzieć :tak:.

Nickie to nie karm go, niech sam je. A ile frajdy będzie mieć :tak:
 
Witam się :-) u nas noc tragiczna. Olek co chwile budził z płaczem. Czasami nawet się uspokoić nie dał... pewnie znowu nas czeka okres ciężkich nocy :-(
Maksio pięknie spał w dużym łóżku. Dopiero koło 4 zawołał MAMUSIU POMÓŻ MI... położyłam się koło niego i zasnął w 5 sekund :-)

Maksio od rana pięknie woła i miał jedną wpadkę ;-)ale się cieszę :-)wiem, że jeszcze trochę siusiania w majtki nas czeka, ale damy radę :-)

mój Tato wrócił z miesięcznej pracy na urlop... no i zaraził się od chłopców....:crazy:

Mam takie przekonanie, że mleka matki nie da się zastąpić, tak to wymyśliła natura.
No i tu mam troszkę inne zdanie, bo niestety wielu dzieciaczkom mleko matki nie służy. U mnie Maks na moim mleku nie przybierał, wiele dzieci ma alergię itd... a już w ogóle jak słyszę, że lampka wina nie zaszkodzi, albo piwko wypite godzinę wcześniej, to za głowe się łapie:wściekła/y:

Fakt, Asia pięknie się uśmiecha podczas ssania, ale Kacper potrafił tak samo pięknie się uśmiechać podczas ssania butelkowego smoczka.
i o to mi właśnie chodzi. Wiele matek przypisuje karmieniu piersią jakiś cud i że dziecko bardziej kocha mamę, a to gó**o prawda! Dziecko tak samo się uśmiechnie przy piersi, jak i przy kauczukowym smoczku...

Poza tym jak dla mnie teraz jest to wygoda podczas jakiegokolwiek wyjazdu. Tyle.
No właśnie dla mnie wygodniej było w minutę przygotować mieszankę niż szukać miejsca na wyciągnięcie cycka i karmienie w samotności, w spokoju. Pomijam już taką zaletę, jaką było możliwość karmienia Malucha przez Tatusia....

Mam do Was pytanie zupełnie z innej beczki. KAcper do tej pory uwielbiał kąpiele i wieczorne rytuały. Od kilku dni wieczorami jest taki krzyk, kąpanie to horror, nie wspomnę o myciu głowy. Na dodatek w ogóle nie je kaszki na kolację. Zero. Nie budzi się w nocy z głodu, więc chyba po prostu nie ma apetytu. Już planowałam dziś zanieść mocz do badania i iść na pobranie krwi, ale miałam tylko jedną torebkę do podklejenia, a synuś zrobił tyle siusiu co nic i muszę to odłożyć na przyszły tydzień. W dzień jest wszystko ok, ale wieczory to walka. A może to taki etap? Miała tak któraś ze swoim dzieciaczkiem?
U nas było identycznie. Z dnia na dzień - Maksio zaczął uciekać przed kąpielą! Na sam widok wanny wrzeszczał jak poparzony. Co zrobiłam? Odpuściłam. Namawiałam go na szybki prysznic i tak funkcjonowaliśmy przez kilka miesięcy. Aż pwnego dnia zobaczył, że Olek się kąpie w wannie i też chciał i znowu wanna wróciła do łask.
Z mlekiem tez miał takie jazdy - nie wypił i szedł spać bez. W nocy nie budził się z głodu, więc nic nie robiłam. Pewnego dnia samo przeszło;-)

mas-olo,mamaola, rusałko, nickie[/B] niekt nie twierdzi ze jestescie przez to "gorsze" czy coś podobnego, kazdy decyduje sam :) Fakt nagonka na karmienie jest straszna teraz ale nie nalezy jej sie poddawac :) zyjemy w wolnym kraju i nie powinno sie nikogo krytykowac :)

no właśnie... to jest chyba jedyne kulturalne forum, gdzie szanuje się decyzje innych... jak czytam inne fora, gdzie matki, które podały butelkę są po prostu głupie i bezmyślne, to krew mnie zalewa....

co do długości karmienia to moja kumpela ma 3 dzieci 18,17 i 2,5 letnie... najstarsza karmiła 8 miesiecy drugie 4 lata a ta najmłodsza do teraz, dla mnie chore ale to jej decyzja i to ze odzywia sie beznadziejnie - prawie wcale- pali i pije a potem cyca daje to jej swaidoma decyzja i nic mi do tego, swoje mysle ale nie mi oceniac :) nie moje dzieci krzywdzi :)

i w tym momencie logiczne dla mnie jest, że nawet "najzwyklejsza" mieszanka będzie lepsza niż pierś Mamy...

Emilio - niezły brojek ta Twoja córcia...;-) daj znać czy wszystko ok

mamaola, chyba każda z nas ma takie okresy, że nie ma siły na nic, ze wszystko wkur***... 3maj się dzielnie!!!
mój Mąż wspierał mnie w decyzji o przejściu na butlę, a mama rozumiała mnie jak nikt - ja nie chciałam jej mleka i miała ze mną utrapienie....

na-tuska, to coś Ty zrobiła, że się tak połamałaś? ;)
 
Witam. U nas rozwija się epidemia. Dziś w nocy Szymon kaszlał i kichał...:-(

Co do jedzenia... to u nas z dnia na dzien, Szymon odstawił kaszę... nie chcieł, choć próbowaliśmy. Podjadł od nas kanapki. A teraz robię mu płatki na mleku i wcina aż miło. Tylko płatki kupuje kilka rodzai.. mamy kulka z dziurką, gwiazdki... Te kuleczko czekoladowe nie podchodzą, bo są twarde

Co do karmienia, lubiałam karmić, ale nie potępiam te matki co nie mogą.
 
hej
witam porannie
u nas ze spaceru nici bo snieg pada...:/.....
a noc w miare dobrze Jul troche marudzil ale w granicach normy....

Maks-olo-życze powodzenia w odpieluchowywaniu:)u nas to przypadało na okres letni i tez Darus szybko zalapal o co biega:)

Nickie-u mnie taraz jest podobnie...wczesniej Darus uwielbial sie kąpac myć głowe...teraz ma jakies fochy i tez nie bardzo to lubi...mamy duza wanne i to chyba mu przeszkadza wiec kąpie sie w Julka wanience:)....a głowe jak myjemy to przytykam mu oczy ręcznikiem i jakos idzie ale oczywiscie troche płaczu jest...jesli o jedzenie chodzi to moze zaproponuj inny smak kaszki:)....albo jak dziewczyny pisza budyń,placuszki.....
 
mamaola jak u was snieg pada?:-) u mnie nie, a do wawy mam 70km:-p

U nas nocka w miare, Miki własnie wstał z przedpoludniowej drzemki, zasnol sam w lózeczku po malych meczarniach ale sie udalo;-)

edit. maks_olo własnie mialam pogratulowac nauk malego siusiania na nocniczek:-) u nas juz Daniel całkowicie odpieluchowany, w nocy wstaje na siku albo rano dopiero robi :tak: takze tylko Miki nam zostal:-)
 
Ostatnia edycja:
Hej mamusie:-) a my dzisiaj po pierwszej szczepionce Kamilki . Trochę płaczu było , ale i tak myślałam ,ze będzie gożej bo ta moja córcia to mała maruda :-)Mam tylko nadzieję ,że tego nie odchoruje.
Mamaola to chyba normalne ,że czasami mamy doła w końcu nie jesteśmy jakimiś cyborgami z żelaza:-). Ja mega doła łapię przynajmniej raz na tydzień;-)
Nickie jeżeli chodzi o butelkę to u nas Mateuszek zastrajkował jak miał 10 miesięcy . Smoka wypluwał na kilometr no i wtedy przeszliśmy tylko i wyłącznie na karmienie łyżeczką i tak jest do tej pory.
Emilio trzeba przyznać ,że ostro ci daje popalić twoja córa , ale u nas 2 dni temu mój synio jest taki zdolny ,że prawie udało mu się połknąć zakrętkę od butelki w ostatniej chwili wyciągnęłam mu ją z buziaka przy czym ugryzł mnie ostro w palec oczywiście:-)
Maksolo gratuluję nauki Maksia na nocniczek u nas chyba nie prędko to nastąpi , no ale wszystko w swoim czasie:-)
 
U nas pranie się pierze, ziemniaczki na obiad dla KAcperka przygotowane, dzieci chwilowo śpią, więc mama do komputerka :-)
Ach...jak ja lubię tą krótką, ultoną chwilę, kiedy w domu jest spokój i cisza.

Emilia z tą butlą to właśnie nie chodzi o to, aby była frajda, tylko, żeby się wyciszył do snu. KAcper wszystkie posiłki poza tymi dwoma czyli śniadaniem i kolacją, które je butlą, je łyżką, widelcem - w zależności od tego co jemy. I jest frajda to prawda. Wezmę na wstrzymanie, może ma gorsze dni. A badania i tak mu muszę zrobić z powodu infekcji dróg moczowych, którą miał zaraz po urodzeniu. Mamy zalecenia, aby raz na pół roku go przebadać, aby się upewnić, że nic nie nawraca.

maks_olo z tą wygodą to chodzi mi bardziej o to, jak jedziemy gdzieś dłużej samochodem np na Mazury. Pamiętam jak ściągałam laktatorem. Butla mleka w pojemniku termicznym, jak wystygło to podgrzewanie (kupiliśmy specjalnie podgrzewacz z końcówką do samochodu). A tak to krótki przystanek, cycek i w drogę :-)
Aśka urodziła się w październiku, więc jakiekolwiek karmienie na dworzu odpada, bo zimno. A liczę, że jak będzie już ciepło, to będzie jadła coś poza cycem i karmienie cycem na dworzu też odpadnie. Jak trzeba to nakarmię, ale to "obnażanie" się wśród ludzi nie jest dla mnie komfortowe.

A u nas za oknem znowu zima :-:)-:)-(
 
reklama
a ja sie przywitałam z tydzień temu i znów zniknęłam ;-) niezła jestem ;-)

choroba mnie rozłożyła 1,5 tyg temu. miałam 2 dni prawie 40st., a że karmię (ostatnio temat na topie:-D :-D), to nie mogłam brać leków

Jasia karmiłam 5,5 m-ca,przy czym jak miał 4,5 zaczęłam wprowadzać butelkę i mm
Rocznego dziecka to już bym karmić nie mogła, za duże... nie mówiąc o dwulatku :crazy:
a już kompletnie nie rozumiem bezsensownej gadaniny, że niby dzięki mleku matki dziecko nie będzie chorować itp.. totalna bzdura jak dla mnie...
Bartusia też pewnie pokarmię max pół roku. Takie maleństwo to lubię karmić :-)
ale już na pewno nie będę się zmuszać do odciągania pokarmu.. laktatora nie cierpię.. wogóle dla mnie ta czynność fuj... jak będę musiała gdzieś wyjść i zostawić dziecko na trochę to wolę zostawić mleko modyfikowane.


maks_olo - gratuluję nocniczka. u nas pewnie nieprędko...:baffled::baffled: Jaś na razie nic nie czai w tym temacie...


no i muszę kończyć bo się mniejszy budzi do jedzenia....:baffled::baffled::baffled:
 
Do góry