reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Moja mówi: mama, tata, baba, Ania, kupka, am am, ma (smoczek), bam, minio (misio), mniam mniam, mnia (miau), ała, hała (piesek), uś (usiąść), bum bum, gili gili, baju (bajka), buj buj (buju buju), papa, dada, buty, ide, nie, ta (tak), apka (jabłko, chrupki, chleb)
 
reklama
witam Was Dziewczyny!!!
długo nie pisałam, ale czytałam Was ;)
jakoś tak humoru ostatnio brak i wieczne mdłości :(
jak zawsze walnę wypracowanie... ;)

Maksio waży 13, a Oli 12kg :) nie wiem jak z ich wzrostem, bo niby Oli ma 81cm, a każdy jak go widzi, to mówi, że jest duży jak 2latek... za bardzo ruchliwi są, aby ich zmierzyć... :p
co do mowy chłopców - Olek mówi tylko tata,mama, papa i reszta po swojemu
Maks na 2latka mówił może 5 słów, a teraz strony by nie starczyło, aby wymienić ;) to takie najpopularniejsze: abu (arbuz, adibu), picie, kaka (kaszka), oko, bus, auto, tir, oooo (Olek), mua (mucha), uła (ula), dziadzia, dzieci, dada (na dwór) itd, itp... zdań jeszcze nie układa, ale jak słyszę dzieciaki znajomych, to wolę, aby jeszcze poczekał z układanie zdań :p

Piszecie dziewczyny o buncie, ale Maks chyba przechodzi już samego siebie... rzucanie się na ziemię, uderzanie głową o drzwi są na porządku dziennym... masakra... nie wiem co będzie dalej. Do tego szaleje na punkcie auta... pierwsze słowo rano AUTO, jak próbujemy go wysadzić z auta - wije się jak piskorz i wrzeszczy jak poparzony!!!
Maks nadal na diecie... już ponad 2msce :( schudł 1,5kg :( lekarka dała skierowanie na morfologię, żelazo, cukier i pasożyty w kale... w poniedziałek idziemy i obawiam się, jak będzie wyglądało pobranie krwi z żyły... :(
Maksio uwielbia kałuże!!! obojętnie czy jest w kaloszach, czy trampkach - musi zaliczyć wszystkie ;) ostatnio poszedł z moją koleżanką i wrócił mokry od pasa w dół :p

Oli chyba zaczął ząbkowanie, bo śliny mnóstwo, do tego w nocy pobudki co chwilę :( daje mu nurofen i modlę się, aby te kły już wyszły...
Oluś miał szczepienie na 16mscy... 2 ukłucia - płakał bardzo :( do tego wielki wydatek - przerasta mnie to wszystko...
Młody uwielbia zraszacz i węża ogrodowego i podlewanie wszystkiego dookoła :)

co do spalenia auta - Mąż przyjechał wieczorem z pracy. Gdy jechał blisko domu - zapaliła mu się kontrolka. Podjechał pod dom, zgasił i zapalił auto i wszystko ok. Wysiadł, ale coś go tknęło i spojrzał pod maskę. Nagle ogień!!! poszły 3 gaśnicę. Ja wszystko obserwowałam przez okno. Miałam już czarne myśli i widziałam, jak auto wybucha... Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie, ale jak pomyślę, co by się mogło stać, to mam ciary...
na szczęście auto już naprawione, ale kolejny uraz i nie jeżdżę...
graz auto nie było na gaz i w sumie nikt nam nie powiedział od czego się zapaliło... pewnie od upałów...

zrobiłam ostatnio wyprzedaż ;) sprzedałam nocnik, kojec, wózek lada dzień... jakoś trzeba zarabiać, bo na razie do pracy się nie wybieram... ;)

zastanawiamy się nad kupnem trampoliny dla chłopaków, ale nie wiemy czy to dobra inwestycja - ma któraś może z Was jakieś zdanie, opinie?

niestety musieliśmy oddać naszego XA do reklamacja - materiał poszedł w budce - ciekawe ile przyjdzie czekać i czy w ogóle uznają reklamacje....

w tym tygodniu przyjechała moje koleżanka z Irlandii :) znamy się od dziecka, razem do szkoły itd... teraz nie widziałyśmy się 2 lata i super się tak spotkać i gadać, gadać, gadać... :)

miałam ostatnio sen, że karmiłam piersią... koszmar!!!! jak się obudziłam, to aż mnie piersi bolały... :/ nie wiem dlaczego jest taki nacisk na karmienie piersią - nie potrafię tego zrozumieć....

graz Szymuś ma bardzo mądre spojrzenie :)

MadziulkaS, Twoje dzieciaczki już duże :) czasami nie mogę się doczekać kiedy moje już będą takimi przedszkolakami ;)

na-tuska gratuluję zakupu wózka i zaraz zaczęłam tęsknić za moim ;) nigdy nie miałam problemu, aby któryś próbował sam wyjść z wózka - owszem czasami protestują, ale siedzą
zawsze daje im soczek albo bułę i spacer przebiega w miarę spokojnie :)
chciałaby już, aby Maks chodził obok wózka, ale on przejdzie 10m i zaraz się pakuje do wózka... mam nadzieję, że na zimę będzie lepiej :)

ladygab gratuluję dziewczynki i nowego mieszkanka!!! :) też już bym chciała, ale to jeszcze parę lat ;) co do posiadania własnego pokoju - to nie wyobrażam sobie, aby chłopcy nie mieli swojego... wszystko jest urządzone tak, że mogę ich tam zostawić i nie martwić się, że coś sobie zrobią. Teraz mają jeden wspólny, ale w naszym domku - każdy będzie miał osobny

Ada - poradzisz sobie!!! zawsze są gorsze dni i momenty, że ma się wszystkiego dość, ale jak zobaczysz jak dzieci się kochają, to świat wyda Ci się cudowny :)
u nas nie było zazdrości, a wręcz olewanie Młodego ;) teraz zdarzają się kłótnie o zabawki, ale przynajmniej w przedszkolu będą umieli sobie poradzić ;)
jak widzę jak obaj teraz reagują na moje polecenia, jak się do siebie tulą, jak się bawią, wygłupiają i szaleją, to nie wyobrażam sobie innego życia...

to chyba na tyle :) Idę spać, bo pewnie Oluś zaraz zrobi pobudkę... :(
 
No faktycznie, napisałaś się :-)

No my w poniedziałek idziemy zrobić wszystkie badania. Teraz zbieram kał i do lodówki, dziś w nocy o 4.00 mam zrobić wymaz z odbytu i mam pobrać siuski. Boję się pobierania krwi, jak Szymuś zareaguje. Biedulek.
 
Witam się niedzielnie!
Wczoraj miałyśmy ciężki dzień z Renią, 2 ostatnie noce prawie nie spała i dwa dni, ale wczoraj przeszła samą siebie, od 8 rano do 23 spała 2 razy po pół godziny, a tak jak to jak się ululała (na rękach, w wózku, w łóżeczku) to spała po 10 sekund! Koszmar, mąż był w domu a jak nic i tak nie zrobiłam... Kinia nie odstępowała go na krok i domagała się uwagi (chyba stęskniona, bo go nie było parę dni od rana do nocy). Dziś już dobrze i noc i w dzień :-)

Kinia zawołała 2 razy dzień na nocnik i już się cieszę, ale pewnie za wcześnie :p

Co do mówienia, do dużo mówią wasze pociechy jak na to ile mają mies. :-)
Moja Kinia jest na podobnym etapie, mówi, mama, tata, baba, dziadzia, ciocia, Krzysiu, Dadym (Darek), hysiu (husiu), bach, da (dać), dej (daj), hopa (zejść z krzesełka), patsi (parasol), tap tap (ciap, ciap = kąpanie), syr (ser), psi, si (siku), kaka (kaszka, kupka), babum (banan, balon), pa pa (na polko), hał (piesek), ksi (kiciuś), jaja, koko (kura), naśladuje zwierzęta, pokazuje części ciała, twarzy itd. Łączy pierwsze proste słowa, np. tata nima (nie ma taty), moduluje głosem, nawołuje, pyta. Powtarza po swojemu różne słowa jak się ją poprosi, np. powiedz Waldi (mówi Badzi ;-) ).

Renia już guga :-)

Maks_olo dobrze, że udało się auto naprawić. My też mieliśmy małą awarię, i to kurcze jak sama z dziewczynkami jechałam :-( Dobrze, że blisko rodziców i brat z tatą pomogli.
Maks_olo to Twoi chłopcy rzeczywiście jak bliźniaki, jak tylko 1 kg ich różni ;-)
Maks_olo a w czym śpią Twoi chłopcy teraz jak sprzedałaś kojec? Co do trampoliny to moja koleżanka zachwalała, jej synkowi się bardzo spodobało, ma 2 latka. Wyszalał się i poszedł wcześniej spać (korzystali z trampoliny u znajomych).

MadziulkaS fajnie, że jesteś :-) Pisz jak najczęściej ;-)

Aha, wy przeżywacie pobieranie krwi i się nie dziwię, ja idę z Kinią w środę do dermatologa, bo ma dziwnego paznokietka i łuszczą się jej stópki i już się stresują, bo nie do każdego obcego jest chętna i pewnie nie będzie chciała pokazać. Właściwie to zawsze się wstydzi obcych a jak zagadują to się boi bardzo często.
 
witam.

sorki ze was zaniedbuje, juz nie bede- poprawie sie... ale mamy ciezkie dni, moje dzieci juz tydzien wymiotuja i maja biegunke...jednemu przejdzie i kolejne i tak na zmiane...

a moj kacper tez malo mowi mama , tata, baba, dziadzia, dzidzia, am, nie, hał, koti, si, co to, kto to, jaja, jajo, ija (koń), pa pa, iść, koko(mleko), buba (ale to niewiem co to jest :p) nie ma,si(siku), bede(kupa),bum bum (auto) dada(na dwor) i niepamietam wiecej narazie.
a majka mowi baba i gaga, siedzi, stoi przy kanapie i ma 4 zabki ale malo wlosow :/ nie moge sie ich doczekac...:) kula sie na podlodze ale nie ma najmniejszego zamiaru raczkowac, no nic. kacper juz uciekal w tym czasie

a wasze mlodsze co juz robia..
 
Ostatnia edycja:
Witam

Olenska- oj zdrowka dla dzieciaczkow!!! Moje mlodsze jak na razie tylko kopie;-)

Balck- to gratuluje przespanych nocek

Graz- i jak po badaniach??

Maks_Olo- my na poczatq trzymalismy Zosie w sypialni, mimo ze mielismy 3 pokojowe mieszkanie, bylo nam tak wygodnie jak byla malutka, teraz juz jets na tyle duza ze moze miec swoj pokoj i nie ma zbyt czestych nocnych wycieczek, a pozatym bedzie nowy maluszek i to on bedzie musial z nami mieszkac w pokoju bo podejrzewam ze beda sie w nocy nawzajem budzic i wszyscy beda nie wyspani
 
Wiecie, chyba jednak strach ma wielkie oczy, bo Szymuś tylko zapłakał i tyle. Pobranie krwi przebiegło tak szybko, że chyba sam Szymuś nie wiedzial co się stało. W nagrodę dostał aż 2 lizaki, więc na pożegnanie podawał całusy i ładnie zrobił papa :-)
W środę mam zgłosić się do pediatry i powie mi co z wynikami. Więc do środy, stresik.
 
witam się!!!
ale pogoda - deszcz, błyskawice i burza :-(

Maksio miał dziś pobieraną krew... i o dziwo nie było tak źle!!! :-) najbardziej krzyczał i wyrywał się jak mu pasek na rękę zakładała, a potem kiedy krewka leciała do próbówek, to z zaciekawieniem patrzył :-D
cukier już wiem, że ma dobry - reszta jutro...
szczerze mówiąc myślałam, że to będzie traumatyczny dzień, ale Maksio był kochany przez cały dzionek :-D
za to Oluś maruda straszna... mam nadzieję, że to od zębów, bo innego wytłumaczenia nie mam... no i już 2 dni kupki nie zrobił... :-(

Tosiaczku Maksio ostatnio załatwił się na nocnik i nawet wylał na kibelek, a po paru minutach i tak podłoga zalana :-D ja tam uważam, że jest jeszcze na to za mały i za bardzo pochłonięty szaleństwami, ale Wam życzę, aby się udało
Co do tego, że jak bliźniaki, to Ci powiem, że nakupowałam identycznych rzeczy na jesień w różnych rozmiarach, ale obawiam się, że będą nosić jeden rozmiar :-D
chłopaki śpią teraz w takich łóżeczkach turystycznych Łóżeczko turystyczne Spring - Chicco - Łóżeczka turystyczne i kojce - Pati i Maks - jeden ma zielone, a drugi niebieskie i pewnie będziemy z nich korzystać, dopóki się nie rozpadną :-D
a co do trampoliny, no właśnie zastanawiam się, czy trampolina nie jest fajna raz na jakiś czas u znajomych, na festynach, czy jak ma się ją na co dzień, to tez sprawia frajdę... bo to jednak wydatek 600zł...
życzę, aby Młoda Cię zaskoczyła u dermatologa i była chętna na badanie :-p

Black, a Ty chcesz mnie wkurzyć??!!??:-p Olek dzisiaj w nocy obudził się i płakał dopóki nie wstałam i nie głaskałam go 10min... niech już wyjdą te zęby!!!!

oleńko współczuję choroby dzieciaczków
znam dużo dziewczynek bez włosów, za to dużo chłopaków z klatrami :-D
mój "młodszy" dogania, a nawet przegania starszego w wielu dziedzinach :tak: zdobywa wszystkie szczyty, wyszczekany (po swojemu), je za trzech, rozwija się zadziwiająco rewelacyjnie, jak na dziecko z niedoczynnością tarczycy...

ladygab jak chłopcy byli mali, to też spaliśmy z każdym w pokoju, no ale to był taki strach... teraz Olek jeszcze śpi z nami, bo budzi się do smoczka... mam nadzieję, że jak skończy 2 latka, to już będą spali w jednym...

zaczęliśmy się z Mężem zastanawiać, czy nie posłać chłopców od września do przedszkola... mam mętlik w głowie... z jednej strony bardzo lubią towarzystwo dzieci, przebywanie u kogoś, więc myślę, że byliby szczęśliwi, ale z drugiej mam takie głupie myślenie co się będzie z nimi działo... jestem z nimi non stop, 24godz na dobę i teraz miałabym siedzieć w domu bez nich, a oni z obcymi babeczkami...

jakie macie zdanie na temat przedszkoli?
 
reklama
Maks_olo co do przedszkola to ja jestem jak najbardziej za. Tylko boję się, że jak wyślę tam dzieci to podłapią nieciekawe słownictwo, ale to samo będzie miało miejsce np w szkole. W każdym bądź razie jak tylko moje córy będą mogły to bez wahania je wysyłam. Teraz już nawet nad żłobkiem poważnie myślę, żebym mogła pójść do pracy.
 
Do góry