reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mój poród - jak było?

reklama
Coraz to ciekawsze rzeczy opowiadacie dziewczynki!!! Jagusiu i Megii, niezle sie nameczylyscie!!! Jaguia z tym cisnieniem to nie mialas za wesolo a Megii, no coz wspolczuje ci bo sama mialam oxy podane!!! Nie idzie tego kontrolowac!!! Ale jak sama mowisz , dzidzie rekompensuja nam ten caly trud i bol!!!
 
megii byłaś naprawdę dzielna podziwiam Cię że wytrzymałaś taki ból ja miałam tylko 10
minut z zabronionym parciem a darłam się chyba na cały szpital to naprawde jest nie do zniesienia
jak nie pozwalają przeć!! faktycznie sadysta z tego ordynatora chyba bym go pogryzła ze złłości i bólu
 
Oj widze,zenie wszystkie porody byly lekkie ::)
Moj tez wspominam raczej jak jakis sen.Zaczelo sie 12go w nocy tzn z 11go na 12go. kolo 14tej pojechalam z juz silnymi skurczami co 10minut do szpitala.dostalam zastrzyk i kazali mi isc na spacer.Wrocilam po 2h ale skurcze troche oslably choc byly co 5min.Odeslali mnie do domu.Zaraz po powrocie skurcze znowu byly silne i tak co 5minut.Poczekalam jeszcze do 24 i pojechalam spowrotem do szpitala.Bolalo juz bardzo ale rozwarcie na 1palec wiec kazali mi spac na patologii :p Ale jak tuspac jak co 5 minut lapie Cie skurcz ::)Rano po badaniu dalej bylo na 1 palec wiec kazali mi chodzic brac przysznic,kucac i takie tam.Dali mi kilka zastrzykow, czopkow i w ogole ale jedyne co sie dzialo to to ,ze bolalo coraz mocniej.Mialam juz dosc.W koncu kolo 16tej bylo rozwarcie na dwa palce i wzieli mnie na porodowke.Tam znowu zastrzyki, skakanie na pilce i prysznic.Potem podlaczyli mi juz oxy i kazali dalej skakac.Bolalo jak diabli.Pozniej chyba przebili mi pecherz a ja zaczelam juz blagac o cos przeciwbolowego.Polozna stwierdzila jednak ,ze dam rade ::) Mialam problemy ze wspolpraca ale powiem wam ,ze poloznej trzeba sluchac chociazby wydawalo sie ,ze klepie bez sensu.(bez niej bym nie urodzila)Bole parte trwaly chyba ze dwie godziny i maly zaklinowal sie w kanale rodnym.Robilo sie niebezpiecznie a ja parlam jak wsciekla bez rezultatow.Kazali mi sie kalsc na boku na 3 skurcze a potem znowu przec normalnie.W koncu zawolali juz chyba lekarza do cc i w momencie kiedy on sie szykowal.Doktor troche ucisnela mi brzuch i maly wyszedl na swiat.Nasluchalam sie o wypychaniu dzieci ale to nie bylo kladzenie sie na moim brzuchu ani nic takiego.Chyba wsciekalbym sie gdyby po tych wszystkich bolach zrobili mi cc :mad:
Pamietam ,ze prosilam zeby mi nie dawali tej oxy ale dzis jakbym miala rodzic tyle czasu to mimo tych boli wzielabym ja odrazu przy tych silniejszych skurczach.
Przepraszam jesli kogos nastraszylam ale staralam sie opisac to tak jak pamietam(a naprawde chwile spedzone z synkiem sprawily ,ze juz zamazuje mi sie ten obraz)
A no i musze pochwalic mezusia.Chwilami wydawalo sie ,ze bardziej cierpi niz ja przez patrzenie na to wszystko ale BBBBBAAAAAAAAAAArdzo mi pomogl , mobilizowal do oddychania ,wachlowali dawal co chwile pic.
 
Znam Aneczko ten ból i choc go wciąż jeszcze dobrze pamiętam to sądzę, że już niedługo , bo czyż nasze dzidzioły nie są piękne i tego warte ?!
 
Och,Aneczko,rzeczywiscie łatwo nie było...mi też jedna położna nacisnęła 2 razy na brzuch ale się na nią wydarłam,ze dam radę sama i za 2 parcia urodziłam...strasznie mnie to bolało,a na parte też miałam oksy podpiętą...no ale tylko przez 25 minut a wczesniej 8,5 godz sama natura ;) Dzielna jestes kochana,Witulek wszystko wynagrodził i to sie liczy!
 
Maluszek zasnąl...to i moze mnie uda sie opisac swoj porod.Wiec w niedziele...po poludniu ok 16 wybieralam sie na spacer z siostrą i mamą...juz wkladalam buty...kiedy to stwierdzilam ze jeszcze powinnam do kibelka wskoczyc..wizyta do kibelka skonczyla sie dosc mokro...poleciala ze mnie woda...tyle ze ja stwierdzilam ze to pewnie siusiu nieprzytrzymalam...jednak za chwile przyszdl mocny skurcz...stwierdzialm ze spacer odwolany:)birac pod uwage ze bylam juz 2 dni po terminie...za 5 min byl kolejny skurcz...policzylam ich chyba ok..5/6..byly regularne...zadzwonilismy do kliniki..kazali przyjechac...meczylam se w taksowce..skurcze byly juz czesciej .O16.30 dojechalam do szpitala ,skurcze byly co 3 min...od razu mnie zbadano...mialam rozwarcie na 3 cm..i nie bylo juz wód...stwoerdzono ze musialy mi sie sączyc nawet od kilku dni..skurcze stawaly sie coraz mocniejsze.przy kazdym z nich podawano mi gas..ale to nie likwidoalo bólu..stawalam sie tylko bardziej bezsilna i ospalaDobrze ze moj Michal byl caly czas przy mnie..dodawal mi sil..mowil mile slowa...byl kochany....polozna dziwila sie ze tak szybko mi idzie...mowila ze urodze bardzo szybko...chcialam rodzic bez znieczulenia...ale przy 5/6 cm rozwarcia poddalam sie...stwierdzilam ze nie zniose ani jednego skurczu wiecej(byly co 1,5 min)poprosilam o ZZO..W czasie podawania tak sie ruszlaam ze dopiero za 5 wbieciem byl rezultat...i od tej pory...tak do 5 min...poczulam sie bardzo zrelaksowana...wlaczono mi film(Mumie z resztą...hehe:):)...poczytalam gazete...i tak ...nawet nie wiem kiedy mialam 10 cm rozwarcia..polozna powiedziala ze za pol godzinki zaczniemy przec...troche sie balam...zaczelam..i spodobalo mi sie nawet..nic nie bolalo..tylko robilam po 3 parcia kiedy polozna stwierdzala z ktg ze mam skurcz...podano mi wiecej jednostek epiduralu...zaczelam czuc mocne parcie juz wiedzialam ze maluch sie wypycha...nastepna seria parc...juz nie bylo tak milo...pieklo..i czulam jak cos wielkiego stara sie przeze mnie przecisnac...chwilke odpoczelam...polozna powiedziala...no to teraz rodzimy glowke...i faktycznie przy 3 zaparciu sie,o 23:12 wyskoczyla glowka..a za nią cala reszta:):)niesamowicie sie poczulam..taka ulga i cieplo...i moj skarbek wyladowal na moim brzuszku...Michal przeical pepowine:)i moglismy juz cieszyc sie naszm syneczkiem..od razu przystawiono mi go do piersi..lezelismy tak sobie pol godziny..pozniej mierzenie ..warzenie...wit K...i pojechalimy do sali poporodowej...fajnie ze moglam byc z Briankiem 24 h...spalam z nim w lozku..cala noc byl we mnie wtulony..a ja z wrazenia nie moglam zasnac..tylko wpatrywalam sie w niego...Zostalam matka...jeszcze do teraz to do konca do mnie nie doszlo..
Bardzo milo wspominam moj porod..nie byl ciezki..czasem wydaje mi sie ze wizyta u dentysty jest bardziej niemila...napewno jezeli bede jeszcze kiedys rodzic ...zdecyduje sie na zzo...od razu po swietnie sie czulam...nie mam zadnego naciecia..nic nie peknelo..od razu moglam siusiu..i nic nie pieklo..teraz to w ogle czuje sie jakby tam nigdy nic sie nie dzialo..:)poza tym ze jeszcze troche krwawie.
To chyba juz wszystko:)Stwierdzam ze nie warto bylo tak sie bac...to bylo cudowne wydarzenie w moim zyciu..i zawsze bede wspominac je z usmiechem na twarzy:)!!!!...tym bardziej jak spojrze na mojego syneczka...:)
 
Iwona,pozazdrościć takiego porodu,takiej opieki personelu i wogóle naprawdę urodzenie Brianka nie bylo takie trudne ;) Ja mimo,ze nie byłam wogóle znieczulana,to już bólu nie pamiętam,tylko wstyd mi jeszcze przed sobą,że tak się darłam na całą porodówkę przy skurczach ::) :p Mam nadzieję,że mam to wybaczone ;) Iwonko,a pamietam jak się balaś! Cieszę się,że tak łatwo poszło :)
 
reklama
Dziewczynki szybciutko wam poszło ,a wszystkie tak się bałyście ,choć chyba ja też zaczynam miec stracha przed porodem i coraz wiecej o tym myślę ,jak sobie tymrazem poradzę



GRATULUJE PIĘKNYCH DZIDZIOLINEK
 
Do góry