Siedze wlasnie w pracy i zastanawiam sie czy przezyje dzisiejszy dzien. Milion lekarzy a ja sama w rejestracji
kasiek to bedziemy razem kombinowac prezent bo ja pojecia nie mam, co tej istocie kupic zeby byla wystarczajaco usatysfakcjonowana.
Dzis bylismy w sadzie u tej kuratorki. Yhh powiem Wam, ze pytania niektore takie, ze nie wiem czy sie smiac czy plakac.
Pytanie nr 1 . - kiedy zamierzaja Państwo powiedziec Pani dziecku, ze to nie Pan jest jej biologicznym ojcem ?
Pytanie nr 2. do lukasza - Jak sie Pan czul wchodzac w taki zwiazek ? bo za wiele robic Pan nie musial, dziecko juz zrobione, odchowane, fajnie chyba tak sobie przyjsc na gotowe prawda ?
Wiecej Wam pisac nie bede bo nie chce sie jeszcze bardziej wkurzac, babsko ma jeszcze jutro do Nas do domu przyjsc,zapewne jeszcze mi Ole bedzie przeswietlac, ale w dupie ja mam, jedno niewlasciwe pytanie a wyprosze ja za drzwi
Na prawde, niektorzy ludzie powoduja ze zaczynam sie zastanawiac gdzie ja zyje.Czlowiek kocha, wychowuje dziecko jak swoje, spedza z Nia jak najwiecej czasu, a takie babsko sie zapyta kiedy mamy zamiar jej powiedziec,kto jest jest biologicznym ojcem...szok