reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Słyszałam o Madzi dziś rano w radiu i się popłakałam, szok, dramat, biedne dzieciątko. Nie wiem co z tą matką, jeśli naprawdę było tak jak powiedziała detektywowi to dla mnie to wyrachowana suka (sory za słowa dziewczyny), ale nóż mi się w kieszeni otwiera, gdzie wezwanie lekarza, pogotowia jak dziecko na głowę upada, a przede wszystkim mieć sumienie wyrzucić ciało dziecka i wymyśleć tak perfidną historię. Ja byłam w podobnej sytuacji, Amelka jak miała rok weszła na łóżko i spadła całym ciężarem ciała na główkę na tył i jak ją podniosłam to tez myślałam, że nie żyje, zaczełam nią trząść, drzeć się na pół wsi by tylko doprowadzić do tego by dziecko zaczeło oddychać i na szczęście udało się. Qrwa to jest prawidłowy odruch kochającej matki a nie wyrzucanie dziecka jak śmiecia, a czy ona miała pewność, że nie uda jej się uratować. NIE ROZUMIĘ KOBIETY. Ja też jestem dobrej myśli i póki nie ma ciała mam nadzieję, że Madzia żyje.
 
reklama
Ech w sprawie madzi można tylko gdybac. Wiele jest opcji. Ja tylko mam nadzieję że ta sprawa szybko się rozwiąże..

proponuje zawiesić temat do czasu uzyskania jakichs precyzyjniejszyci informacji.

LIZA A dzieciaki jak to rodzeństwo. Szaleją ile wlezie. Mareczka jeszcze trzyma a justynka już ma katar. Ale daje jej te same syropki co Mareczkowi to mam nadzieję że na katarze się skończy.
 
Rutkowski zapewnia, że według jego ustaleń ojciec Madzi, Bartłomiej Waśniewski (23 l.) nie wiedział, że jego córka nie żyje i że to żona przyczyniła się do śmierci maleństwa. Jednak gdy podczas badania wykrywaczem kłamstw detektyw zapytał go czy podejrzewa, że żona mogła mieć coś wspólnego ze zniknięciem Magdy, udzielił odpowiedzi twierdzącej.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny SZOK!! Nie jestem w stanie tego pojąć co się stało z tą Madzią siedziałam chyba godzinę przed telewizorem jak otępiała... Nawet nie jestem w stanie tego skomentować chociaż chyba nie wierzę tej matce w tą wersję nie wiem próbuje sobie wyobrazić ale nie mogę żeby dziecko jej wypadło a nawet jeśli jak upadło że od razu się zabiło nie wiem moja nie raz upadła na głowę bo spadła przestraszyłam się ale nic jej nigdy nie było!!! Nie wiem chyba nie wierzę!!!

Vegas fajnie że ospa przechodzi gratuluję suchych pampków:) U nas też zdarzają się suche mała mniej pije:)

Liza
fajnie że nocka lepsza:)

Ewi
zdrówka dla dzieci:)

Byłam rano na badaniach wyniki po południu:)
 
Malwina zależy co wyjdzie:p Jak na plus to najpierw chyba będę w szoku:p Ale pochwalę się chociaż nadal twierdzę że nie ma czym:p
 
ja ma jedynie nadzieję ze Madzia zyje...
a matka niech wkońcu powie prawdę!!!
poczytalna czy niepoczytalna ... karę musi odbyć...
wkońcu niepoczytalna osoba nie obmysliłaby takiego planu działania......
i wogóle udawać tak dobrze osobę nieprzytomną.. bo ta kobieta mówoła ze ja z 5 min cucili i nie wiedzieli czy oddycha wogóle ...
dopier po chwili się ocknęła.... szok... aktorzyna jak nic....
 
Ja usypiałam małego, nie mógł zasnac darl sie ;] ale padl...
Zaczytalam sie w Zmierzch! bosze bosska ksiazka!!! :tak: staram sie oderwac od tych zdarzen bo smtna chodzilam tylko przez to...

kasiek czekamy na wiesci
 
Hey:-)

My w domku, w szpitalu spędziliśmy tylko kilka godzin w środku nocy. Zrobili Pyśce badanie moczu, posiew, USG i szczegółowe badania krwi. Wszystko ok, tylko w moczu dużo bakterii i leukocyty. Bierzemy furagin, ale w zwiększonej dawce, za tydzień powtarzamy badanie moczu i jak nic się nie zmieni to antybiotyk. Pyska ma sie już dobrze, nie płacze jak siusia, dokazuje i wariuje:tak: do domu wróciliśmy o 4.00 nad ranem przedwczoraj.

Co do małej Madzi, pamiętacie jak na samym początku napisałam, że ta sprawa ma dla mnie "drugie dno"? Od samego początku wiedziałam, czułam, że coś jest nie tak... A teraz się już nie wypowiadam, bo jak o tym myślę, to zaraz płakać mi się chce... Poczekajmy aż będą nowe informacje, bo ja cały czas wierze, że Madzia żyje. Nie wiem, może sprzedali to dziecko? Już taka wersja byłaby lepsza... :-(

Kasiek-a co za badanie robiłaś?
 
reklama
MALA CZARNA KASIEK robiła Betę, bo ginekolog jej ciążę wmawiał. Oglądałam własnie w necie nowe reportaże o Madzi i Qzwa nie wierzę, dlaczego kobieta przy takim wypadku niewezwała karetki, w sumie przeżylam podobną sytuację, jak pisałam w ostatnim poście i dlatego nie rozumię. BOŻE czemu tacy ludzie mają dzieci. Biedna mała Madzia.
 
Do góry