dorotar110
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2011
- Postów
- 3 075
Słyszałam o Madzi dziś rano w radiu i się popłakałam, szok, dramat, biedne dzieciątko. Nie wiem co z tą matką, jeśli naprawdę było tak jak powiedziała detektywowi to dla mnie to wyrachowana suka (sory za słowa dziewczyny), ale nóż mi się w kieszeni otwiera, gdzie wezwanie lekarza, pogotowia jak dziecko na głowę upada, a przede wszystkim mieć sumienie wyrzucić ciało dziecka i wymyśleć tak perfidną historię. Ja byłam w podobnej sytuacji, Amelka jak miała rok weszła na łóżko i spadła całym ciężarem ciała na główkę na tył i jak ją podniosłam to tez myślałam, że nie żyje, zaczełam nią trząść, drzeć się na pół wsi by tylko doprowadzić do tego by dziecko zaczeło oddychać i na szczęście udało się. Qrwa to jest prawidłowy odruch kochającej matki a nie wyrzucanie dziecka jak śmiecia, a czy ona miała pewność, że nie uda jej się uratować. NIE ROZUMIĘ KOBIETY. Ja też jestem dobrej myśli i póki nie ma ciała mam nadzieję, że Madzia żyje.