reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

femme fatal ja sie zgadzam z Kingą...nie potrafiłabym patrzec jak mój mały sie płaczem zanosi po tylu ukłuciach,ja po jednym jego juz miałam ochote zabic pieleginiarke,a skojarzone to czasem i 5 w 1!!no 5 ukłuc to nawet ja bym nie zniosła,bo panicznie sie boje igieł...'

KingaMZ BlackWizard ja wiem,on sie stara,to tylko ja jakas taka dziwna jestem,ale Mały mi wynagradza wszystko

lenka87 ja Ci powiem tak,lepiej rodzic z zaskoczenia,ja trafiłam z egzaminu,w spodniczce i z indeksem w rece,skakałam po korytarzu czekajac na meza,a tu lekarz mówi-prosze sie przebrac,idziemy rodzic...wiec pytam czy moge chociaz na obiad isc,a on,ze przeciez ma pani skurcze!!!!dziewczyny na korytarzu smiały sie,ale jednoczesnie powiedziały ze zazdroszcza bo sa np tydzie n po terminie a dalej tu tkwia,okazało sie ze z sali słychac kazdy pisk krzyk etc,dla mnie,rodzacej pierwszy raz to był szok,a jaki popis dałam sama,to nie powiem ile babek wystraszyłam...


mamaola a dziekujemy,ja to bym mogła go zjesc,małe dzieci sa takie cudowne...

domikcw włoski sie zaczynaja przecierac,czego maż przezyc nie może;p;p i pogadam z nim,a depresji w zycu sie nie dam,nie przy takim słoneczku



dziewczynki,która z Was karmi piersią?bo mama mi tu nic do jedzenia nie chce dawac:/ nic jesc nie moge:( juz sama nie wiem co wolno a co nie...
 
reklama
Layla... ja jadłam wszystko..., znaczy na poczatku ostroznie jadłam, najpierw lekko strawne rzeczy, nie smazone, mało przypraw... ale pozniej zaczełam powoli jesc normalnie i małej nic nie było... przeciez nie mozesz byc na samej wodzie:confused: Choc nie powiem, przy karmieniu woda to podstawa!

A szczepionki... nigdy nie kłują malenstwa wiecej niz 3 razy, jakie 5:confused: A powiem Ci, ze nie do konca tak jest jak mówisz... moja córa z reguły spała na szczepieniu, przebudzała sie za 3 ukłuciem, chwile popłakała i poszła dalej spac:-pTak wiec... z reszta 3 razy kłuja tylko 3 razy, pozniej juz jest 1 kłucie... :tak: Kiedys nie było w ogole tych skojarzonych przeciez, a wszystkie dzieci były tak samo szczepione:tak:Wiec uwazam, ze jak ktos ma nadmiar gotówki to czemu nie, ale ja wole te pieniadz przeznaczyc np. na pampersy...
 
ja jak karmiłam małą unikałam przede wszystkim smazonych rzeczy i innych ciężkostrawnych: kapusty, itp. Co prawda nie trwało to długo, bo karmiłam tylko 1,5miesiąca, ale zawsze coś.
a co do szczepionek to w naszym przypadku horror skonczył się wraz ze zmianą przychodni... najpierw chodziłam do "rejonowej", bo tesciowa i reszta rodziny męza zachwalala sobie lekarkę, ze taka niby cudowna i ich leczy od samego początku, ale ja po trzeciej wizycie (do 3razy sztuka) zrezygnowałam i wolałam się przenieśc do swojej lekarki, którą znałam i wiedziałam czego się mogę spodziewać... i pielęgniarki, które szczepiły moją małą też miały jakieś inne podejście...potrafiły tak zająć malucha, że nawet ja (trzymając małą na rękach) nie wiedziałam kiedy było kłucie:)
 
Layla- jestem tego zdania co Ty i Kinga odnośnie szczepień. Ja karmię. po wyjsciu ze szpitala jadłam prawie normalnie tylko nie w dużych ilościach. Np uważałam na mleko, i mleczne przetwory. Mięsko starałam się jeśc gotowane, ale zdarzało mi się no schabowego z patelni zjeść. Uważam , że przesadzać nie można ponieważ potem dzieci mają jakieś problemy.No i uważałam na owoce(jadłam głównie jabłka i banany na początku) I uważałam na wzdymające np kapustę. Ziemniaczki, mięsko pieczone bądz gotowane , surówki mozna jeść. Potem z dnia na dzień jadłam więcej produktów. I jest okay:tak: Mały nie miał żadnej skazy. Teraz juz jem wszystko i Ludwik dobrze już toleruje to. Położna mówiła żeby na żółty ser uważąć.
 
LAYLA - nie będę się kłócić mam inne zdanie i tyle moja mycha dostała dzisiaj 1 zastrzyk i bardziej płakała niz po tych 3 które dostawała wcześniej ... więc nie widzę różnicy... i jak Kuba (mój chłopak) do niej podszedł i zaczął się wygłupiać to od razu zaczęła chichotać więc jaki z tego wniosek ? że bardziej się przestraszyła i zdziwiła niż ją bolało ... to jak masz mieć takie podejście to współczuje bo dziecko będzie rozpieszczone że szok bo nie będziesz umiała niczego zabrać odmówić bo maleństwo jeszcze się popłacze ... ja za to nie qmam takiego podejścia ...
 
hej dziewczyny co do jedzenia to oszczedzałam się tylko 3 tygodnie a teraz jem naprawdę wszystko... ale każde dziecko jest inne no nie.
a szczepienia owszem jak bym miała więcej kasy to owszem mogę zaszczepić raz, ale nie mam a tyle, wolę dziecku coś za to kupić innego...
 
Femme - nie zgadzam się... To że ktoś chce wydac kasę na szczepionki( bo chce zaoszczędzić strachu sobie i dziecku, bo uważa że tak będzie lepiej) nie znaczy chyba,że będzie rozpieszczać dziecko:tak:.To są dwie zupełnie inne spray. Tak mi się wydaje. Ja np przy pierwszej szczepionce młodego płakałam razem z nim, mimo że płakał chwilkę.. Dlatego wolę oszczędzić jemu i sobie nerwów. Tak to płacze raz, a nie tam kilka. To jest kwestia głupich szczepień, a nie wychowania. Nie znasz Layli i tak naprawdę nie wiesz jak ona ma zamiar wychować swojego synka. Moje zdanie. Każda Matka Wie co jest dla dziecka dobre.;-) Ty uważasz że zwykłe szczeppienia są dobre dla Twojej córci-masz prawo do tego. My uważamy inaczej i jets ok:tak:
 
POLA - no może masz rację :-) może jak niektóre dzieci tak źle to znoszą to jest też inaczej wiadomo że trudno się patrzy na krzywdę swojego dziecka może mam inne zdanie bo moja Mycha dobrze to znosi to jest minutka płaczu i to też nie ryku więc ja nie żałuje że nie płacę za to bo jak piszę EDITWIL i ASIOWO wole za to kupić coś innego dla małej
No i LAYLA faktycznie przepraszam nie znam Cię nie będę oceniać poniosło mnie :-p

BLACK - ja obecnie w Kartuzach mieszkam ;-) to jest jakieś 30km od Gdańska ;-) ale zawsze można się umówić samochód mam więc mogę podjechać :-)

MADZIK - no moja waży 8610 więc czekam na wagę Twojej niuni :-)

PANISTEPELEK - moja Ninka tez nigdy jeszcze nie miała gorączki ani nic po szczepieniach ;-) A u nas wszystko dobrze Ninka rośnie jak szalona :-)

POLA - ząbki jej 2 na raz wyrosły w dzień jak skończyła 5 miesięcy :-p:-)

Na życzenie BLACK trochę mojej Myszki :-) tu jest jej foto blog :-)
---> http://nina05112008.blogspot.com/
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Jeśli chodzi o szczepionki to wg mnie trochę przesadzacie, że po jednym kłuciu mniej będzie płakać. Moja Julka po 3 kłuciach wcale nie płakała. A po za tym - nie dajmy się zwariować - z innych powodów dzieci też płaczą. Ja tam jestem za zwykłymi szczepionkami. Zresztą słyszałam dużo złego na temat tych płatnych od mojego pediatry. Ale każdy będzie szczepił czym będzie chciał.

Femme Kartuzy to też niedaleko :tak: to jak będzie ładna pogoda możemy się wybrać gdzieś na spacerek :tak::-) Zdjęcia małej cuuudne :tak::tak::tak:
 
reklama
dziękuje dziewczyny za rady, może zjem choc jablka kawałek bo same jakies lekkie krupniki etc wychodza mi bokiem:/ nawiasem mówiac w ciazy jak szalona jadłam nabiał,a tu ograniczac każą:/ o kebabach nie wspomne;)

ogólnie czuje sie super,Igor był dzis wietrzony pierwszy raz,nie moge doczekac sie spaceru,taka ładna pogoda...pamietam jak niedawno pisałam ze Wamz azdroszcze,ze mozecie biegac na spacery,a tu dzis 20,termin mojego porodu a Maluch jest ze mną;)dobrzed miec Was;)

a i pola997 dziekuje,uprzedziłas mojego posta,nic wiecej dodawac nie musze:*
 
Do góry