reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

reklama
Myslalam juz ze wątek zamkniety- a tu jednak.!
Mamaa20- to jeszcze malusia :) Jak ma na imię? :)
Ostatnio do mojego D mowilam, ze chciałabym jedno z moich dzieci zmniejszyć żeby znowu było dzidziusiowate
Mamuska2.0- co masz na myśli z ta trema?
Moja ma na imię Zuzia ;) niby jeszcze mała ale rośnie jak na drożdżach heh :D
 
Mamaa20- ciesz sie każda chwila, bo te dzieciaczki stanowczo za szybko rosną. :frown:
Mojemu D ostatnio mowialam żeby zmniejszyć jednego z dzieciaczkow żeby znowu było słodkim bobaskiem:rolleyes2:

Sasankaa- współczuje.. Tez miałam podobna sytuacje. Plus do tego moja rodzina w ogóle nie akceptowała D., wiec wieść o pierwszej ciąży była miażdżąca dla mojej matki. . Ja podekscytowany, po 6 miesiącach starań o dzidzie dzwonie do mamy z dobrymi wieściami a ona po minucie ciszy pyta" co ty teraz córcia sama zrobisz" . . No ale cóż... Nauczyłam się, ze nie żyje dla rodziców tylko dla siebie. Teraz najważniejsza jest moja rodzina, żeby.byli szczesliwi:rolleyes:
Moi rodzice widzieli moja córeczkę tylko raz jak miała rok, syna nie widzieli jeszcze a ma juz 2,5 roku. . :no2:
 
Hej dziewczyny :) W końcu trafiłam na jakiś aktualny wątek :D
Miło Was poznać mam nadzieję, że mogę i ja do was dołączyć :)
Mam 19 lat i jestem mamą 15 miesięcznego małego człowieczka oraz żoną najlepszego męża na świecie chyba :)
 
Mamaa20- ciesz sie każda chwila, bo te dzieciaczki stanowczo za szybko rosną. :frown:
Mojemu D ostatnio mowialam żeby zmniejszyć jednego z dzieciaczkow żeby znowu było słodkim bobaskiem:rolleyes2:

Sasankaa- współczuje.. Tez miałam podobna sytuacje. Plus do tego moja rodzina w ogóle nie akceptowała D., wiec wieść o pierwszej ciąży była miażdżąca dla mojej matki. . Ja podekscytowany, po 6 miesiącach starań o dzidzie dzwonie do mamy z dobrymi wieściami a ona po minucie ciszy pyta" co ty teraz córcia sama zrobisz" . . No ale cóż... Nauczyłam się, ze nie żyje dla rodziców tylko dla siebie. Teraz najważniejsza jest moja rodzina, żeby.byli szczesliwi:rolleyes:
Moi rodzice widzieli moja córeczkę tylko raz jak miała rok, syna nie widzieli jeszcze a ma juz 2,5 roku. . :no2:

Moja teraz jak się dowiedziala to miała minę jak by z liścia dostala. Żałuję że jej wogóle mówiłam. Ale u Ciebie to całkiem masakra. Rodzice powinni byś po to aby wspierać, przynajmniej tak powinno być....
 
Nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli, no nie?
Czasem się zastanawiał co by było gdyby... Właśnie przez sytuacje z rodzicami. Ale nie zamienilabym moich dzieci na nic w świecie :tak:
Mimo, ze czasem to wszystko mega mnie dobija to wiem, ze muszę poprawić koronę i zasuwać :cool2:
 
Miałam 17 lat... wicie można uznać to za poddanie się pragnieniu posiadania i opieki nad maluszkiem :)
Świadomie lecz spontanicznie stworzyliśmy nasze maleństwo :) Między mną a moim mężem jest 3 lata różnicy. I jestem dumna z mojej mamy, która od momentu mojej pierwszej miesiączki nauczyła mnie rozpoznawać dni płodne . Tak ,że byliśmy w pełni świadomi tego co robimy, nie znaliśmy się miesiąc czy dwa z moim T lecz było ponad rok :) . Praktycznie od pierwszych dni czułam, że ktoś we mnie zamieszkał :D Gdy pojawiły się dwie kreseczki jeszcze 2 dni przed planowanym dniem miesiączki cieszyliśmy się jak wariaty. Moi rodzice, jakby dostali patelnią w twarz, zamurowało ich, ale po kilku minutach dotarło to do nich i przyjeli to na spokojnie :)

Z kąd chęć na potomka w tak młodym wieku? O tuż, mam 3 młodszego rodzeństwa, między mną a najmłodszym bratem jest 12 lat różnicy, wiec opieka nad maleństwem nie była mi obca, a wręcz przeciwnie fascynowało mnie jak mój brat się rozwija stawia pierwsze kroki, no i te poczucie bezpieczeństwa którym obdarzył mnie mój obecny mąż, i które mam do dzisiaj :) Mieszkamy u rodziców mojego męża, jednak mamy tak zwany swój kąt bo mają duży dom, Ja latam do szkoły, mąż pracuje na po południe więc od początku zajmował się małym gdy wróciłam do szkoły, ale i dziadkowie cała czwórka chętnie zajmują się małym gdy my chcemy wyjsć do kina, albo po prostu posiedzieć i pobyć sami dla siebie :)

A jak było u Was?:)
 
reklama
Miałam 17 lat... wicie można uznać to za poddanie się pragnieniu posiadania i opieki nad maluszkiem :)
Świadomie lecz spontanicznie stworzyliśmy nasze maleństwo :) Między mną a moim mężem jest 3 lata różnicy. I jestem dumna z mojej mamy, która od momentu mojej pierwszej miesiączki nauczyła mnie rozpoznawać dni płodne . Tak ,że byliśmy w pełni świadomi tego co robimy, nie znaliśmy się miesiąc czy dwa z moim T lecz było ponad rok :) . Praktycznie od pierwszych dni czułam, że ktoś we mnie zamieszkał :D Gdy pojawiły się dwie kreseczki jeszcze 2 dni przed planowanym dniem miesiączki cieszyliśmy się jak wariaty. Moi rodzice, jakby dostali patelnią w twarz, zamurowało ich, ale po kilku minutach dotarło to do nich i przyjeli to na spokojnie :)

Z kąd chęć na potomka w tak młodym wieku? O tuż, mam 3 młodszego rodzeństwa, między mną a najmłodszym bratem jest 12 lat różnicy, wiec opieka nad maleństwem nie była mi obca, a wręcz przeciwnie fascynowało mnie jak mój brat się rozwija stawia pierwsze kroki, no i te poczucie bezpieczeństwa którym obdarzył mnie mój obecny mąż, i które mam do dzisiaj :) Mieszkamy u rodziców mojego męża, jednak mamy tak zwany swój kąt bo mają duży dom, Ja latam do szkoły, mąż pracuje na po południe więc od początku zajmował się małym gdy wróciłam do szkoły, ale i dziadkowie cała czwórka chętnie zajmują się małym gdy my chcemy wyjsć do kina, albo po prostu posiedzieć i pobyć sami dla siebie :)

A jak było u Was?:)

Powiem Ci że u mnie bylo podobnie, bo mam siostre 17 lat mlodszą ;)
 
Do góry