Spokojnie nie wyrzucaj sobie, ja jestem z tych nadgorliwych, także jakby coś dziwnego się działo to szybko telefon do gina a potem IP.Hej.
Skodzia- przepraszam, nie chciałam cie wystraszyć, tylko wczoraj caly dzień myslalam o tej dziewczynie... Jedynie co, jak tylko cos cie będzie niepokoilo to pedz do szpitala, az będzie się kurzylo... Ona miała wymioty i biegunke.. i powinna być od razu w szpitalu a myslala ze strula się jedzeniem.. a to już był sygnal ze cos sie dzieje..
Wysiadam przy moim wspaniałym dziecku...
Od kilku dni zachowuje się jakby małpiego rozumu dostala..... Nie poznaje jej.... Dobrze oczu nie otworzy i placze od razu, a jak nie placze to jeczy i marudzi, a jak nie to to bije się po twarzy i znowu placze
Nic ja nie boli, zebow nowych nie widać... nocke zaczela przesypiać cala.. wiec nie wiem o co chodzi..
Mysli ze roczek skonczyla to już paniusia?
CHwile się zabawić czyms i za moment rzuca zabawka i znowu placze... i Tak od kilku dni wygladaja nasze dni.. Nic nie mogę zrobić bo znikam z oczu i ta wyje, wisi mi na nodze.. ehhh.. Dzis umylam naczynia i zmylam podłogi, sukces...
Czekam az T wroci z pracy i zmykam do miasta chwile uszy przewietrzyć, bo takie nerwy mam ze masakraaaaaaaaaaaa
No to masz teraz ciężkie chwile z córcią, może to skok rozwojowy???