reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Oj Kasiek masz racje , strach ma tylko wielkie oczy ... Ja pamiętam jak sie bałam mamy , teraz mogę się śmiać z tego ;P Owszem nie było od razu kolorowo , mama musiała się że tak powiem '' przespać sie z tematem ''
 
reklama
Milena ja też się z tego śmieje. Bo już miałam 21 lat 2 rok studiów za sobą... Kiepsko było ze 2 miesiące. Ale w sumie się nie dziwię nie znali C pojawił się znikąd... Moja mama to na pierwsze spotkanie z jego rodzicami w ogóle nie umalowana w czarnych ciuchach no żałoba masakra... Potem 2 spotkanie jak już go trochę poznali i przyjechali do moich przyszłych teściów to lacha nie z tej ziemi w życiu ją w takich ciuchach nie widziałam:p Potem C mojej babci kuchnię odmalował. Jak przyjeżdzaliśmy to pomagał mojemu ojców... Więc o "JUŻ FAJNY" hahhaha
 
Mam nadzieje że w przyszłym tyg. będzie po wszystkim, wtedy będzie miał ranki (tak samo jak mój tata) i całe popołudnie będziemy mieli wolne by podzielić się tą nowinką.

Czy Wasi mężowie/partnerzy byli z Wami podczas porodu? Dziś tak jak nawinął się temat maleństwa to powiedział mi że przy porodzie go raczej ze mną nie będzie... A ja tak liczyłam na co innego, zawsze jest przy mnie i nie chce by zabrakło go przy tym wydarzeniu :( Wasi też tak mówili i zmienili zdanie?
 
Kasiek no musi pomóc ;P a jak :-) Nasi rodzice na szczęście wcześniej sie poznali , choc widzieli tylko raz :-) I moja mama dobrze już w sumie P znała . Tyle że ja nie mam 18nastki jeszcze , więc też inna sytuacja . U mnie tez nie rozmawiałam z mama ok właśnie 3 tygodni . Prosiłam ją aby szła ze mna do gin i nie chciała ;P I wkoncu zmobilizowałam sie iść sama , a ona na drugi dzien po wizycie do mnie ze mam sie zbierac ze idziemy :) Przeprosila mnie ze zamiast mnie wspierać to mnie olała wtedy kiedy jej potrzebowałam . Potem było już tylko lepiej ....a teraz kontakt z mama jak nigdy w życiu ;P w ońcu rodziła ze mna . A Natalka to jej oczko w głowie .W Pierwsze dni Natalki w domu jak budziła sie mała w nocy , a ze ja byłam wykonczona , mama wstawała i ją brała do Siebie :-D:-D:-D



A się rozpisałam .


Inka Mój chciał być od początku przy porodzie , a ja nie chciałam ....ale zmieniłam zdanie i BYŁ . i nigdy nie zapomnę jak mu było przykro że cierpie ;PP I dodam Mamusia moja też ze mną rodziła . Choć nie było tego w planach ..

PS Dziewczyny jutro wejdą na forum to nie będą narzekać że nie ma co czytać ;PP hehe
 
Ostatnia edycja:
Liza mała śpi to można troszkę się odprężyć przy laptopie ;PP Teraz trzeba już korzystać z wolnego czasu , nie to co wcześniej :-D:-D
 
Milenaaaa jaki był Twój poród? Długo trwał, ze znieczuleniem czy bez ? W ogóle w terminie czy po? Nie wiem dlaczego ale już moje dwie koleżanki pod rząd były po terminie i trzeba było wywoływać, w sumie sporo takich osób z mojego otoczenia jest hm
 
Wampi Mój dokładnie tak samo od pierwszego skurczu , do czekania 2h po porodzie . tylko pępowiny nie przecinał bo miałam za krótką i położna szybko to zrobiła , niestety ;/


Inka w sumie to po terminie z okresu , ale z USG miałam termin na 3 , więc przed ;P zależy jak patrzeć , ale nie wywoływali . Miałam zielone wody . I etap porodu trwał 6 godzin II 10 min . podobno jak na pierwszy poród to szybko . Bez znieczulenia . Próbowałam gazu rozweselającego , niestety ja po nim nie czułam ulgi . a wręcz było mi nie dobrze .
 
Ostatnia edycja:
Inka na początku ja nie chciała a mąż bardzo... potem nie gadaliśmy o tym i na koniec ja też chciałam i wzięłam jego i mamę:)

Milena ja też z mamą rodziłam i mam z nią o wiele lepszy kontakt zresztą z ojcem też a Dominika... Litości ojciec 2 miące jej rowerek na urodziny wybiera teraz po 3 razy dziennie dzwonił. Czy taki czy inny hahaha Mama ma go dośc
 
reklama
Milenaaa dokładnie :-D

Inka moje porody w sumie szybkie pierwszy i ostatni -5-6h
Drugi 2h 40min.
Nie ćwiczyłam kegla - uniknelam nacięc 3x. a chlopcy mali nie byli 4220g i 4070g ;-)
a i rodziłam sama - ex nie chcial :p nie zmuszałam... dałam sobie rade bez niego... :tak:
 
Do góry