reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Galarecia ja czytałam że będąc w ciąży powinnyśmy sie trzymać z dala od mkrofalówki bo fale szkodzą maleństwu a po urodzeniu to już wogóle chyba lepiej dziecku NIC z mikrofalówki nie dawać... Ja odkąd to przeczytałam to wszystko wcześniej rozmrażam albo w garnku dla siebie podgrzewam, chyba że już w ostateczności...:no:
Netgirl nie będe sie spierać jakie to uczucie jest po ślubie bo jeszcze go nie mam... Ale skoro dało wam więcej szczęścia to ogromne gratulacje... Niestety znam pare która przed ślubem była ze sobą 11 lat, 5 razem mieszkają wzięli ślub no i niestety coś sie zepsuło... Ale gratuluje wam szczęścia i życze żeby było coraz lepiej:tak:
 
reklama
KasiaF87 ja w sumie często z tej mikrofalówki nie korzystam. A z dzidzią wszystko jest w porządku. Więc nie widzę powodu żeby od czasu do czasu z niej skorzystać. Wszystko jest w jakiś tam sposób dla nas szkodliwe. Używanie tel kom w szczególności. A jakoś używamy i jest dobrze.
 
Ja tam jak moge to coś ograniczam.. Fakt faktem nie zawsze mi to wychodzi ale jak już coś ogranicze to choc troche mniej tego w pobliżu...
Dziewczyny a co wy sądzicie o szkołach rodzenia? Chodzicie, wybieracie sie czy uważacie to za głupote i strate czasu?
 
KasiaF87 ja szkołe rodzenia uważałam jeszcze do niedawna za zbędną.. Ale im więcej nad tym myślę, tym bardziej się przekonuję że to się jednak przyda. Zaczynam się rozglądać powoli za jakąś. I próbuje namówić na nią też mojego G. choć wiem że u niego będzie kiepsko z czasem.
 
Co do podgrzewacza to zgadzam się w 100%, nie sprawdza się, ja też w ogóle go nie używałam. A co do mikrofalówki to podgrzewa ona mleko nierówno i niektóre cząstki mogą być letnie a niektóre gorące, które mogą dziecko poparzyć. Ja tam i tak podgrzewałam w mikrofali notorycznie, wstrząsłam zanim podałam i sprawdziłam, czy nie jest za gorące i Hani nic się przez to nie stało;-).
A jeśli chodzi o szkołę rodzenia to jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży byłam pewna, że będę chodziła, ale z czasem.. Jakoś nie uważałam tego za konieczne, może dlatego że się wielu rzeczy nasłuchałam... Tak czy siak jak rodziłam byłam tak oszołomiona, że żadnych wcześniej wyćwiczonych oddechów nie byłabym w stanie powtórzyć. A w końcowej fazie słyszałam tylko krzyk położnej : PRZYJ!!! ODDYCHAJ!!! PRZYJ!!! itd:-D, no to robiłam co mi kazała i Hania szybko wyskoczyła:-D. Także ja bym się nie zapisywała;-).
 
Netgirl święte słowa... No ale niestety wydaje mi się że ludzie coraz częściej popadają w taki stan ze myślą że skoro już z kimś są to bedą zawsze i że żadne starania nie pomogą... Póki jesteśmy młodzi to dbamy i pieęgnujemy związek a później to chyba często zanika, tak ja zaobserwowałam...
Ania_zywa ale podobno szkoła tak pomaga nie tylko w kwestii porodu ale i w kwestii późniejszego dbania o dziecko? Prawda to? no i niby że w niektórych szpitalach do rodzenia z partnerem u boku jest wymagana...
Galarecia ja właśnie chcę iść ale wiem że problem będzie z namówieniem marke... niestety...
 
KasiaF87 rzeczywiście w niektórych szpitalach jest wymagana aby rodzić u boku partnera. Jednak nie we wszystkich. No i ja też słyszałam że pomaga nie tylko przy porodzie ale też przy dalszym dbaniu o siebie i dziecko. No i przy rekonwalescencji.
 
Ania_zywa ale podobno szkoła tak pomaga nie tylko w kwestii porodu ale i w kwestii późniejszego dbania o dziecko? Prawda to? no i niby że w niektórych szpitalach do rodzenia z partnerem u boku jest wymagana...

Jeśli chodzi o późniejsze dbanie o dziecko to nauka na lalce a dbanie o żywego noworodka to wielka różnica. Poza tym kobieta ma instynkt, po prostu potrafi się zająć swoim dzieckiem, ja tak miałam. Na początku wszystko robiłam ostrożnie i powoli, bo się bałam, ale po 2 tygodniach już wszystko szło szybko i sprawnie. I nie sądzę, żeby mi nauki na lalkach w czymś wcześniej pomogły.
Co do połogu to po porodzie kilka razy przychodzi położna środowiskowa, ona dba o kobietę w połogu jak i również pmaga przy maleństwie, pokazuje wszystko, jeśli matka chce to nawet wykąpie maleństwo. Ja do swojej miałam numer telefonu i w razie czego zawsze mogłam dzwonić:tak:.
A jeśli chodzi o poród z partnerem to trzeba poprostu zapytać w swoim szpitalu jakie mają zasady. W moim nie było takich wymagań, żeby partner musiał ukończyć szkołę rodzenia, aby mógł być przy porodzie.
 
Ja jak mój będzie chciał to pójdziemy... W sumie to nic nie strace a troche nude zabije bo za dużo czasu w domu spędzam a do końca września to sie tu zanudze... A w sumie nic mi sie nie stanie jak pójde:-)
 
reklama
Witam!
A gdzie Snoopy??
Ja planuje chodzić do szkoły rodzenia z mężem, jeszcze się nie dowiadywałam co i jak, bo jak poszłam to akurat było zamknięte. Wierzę w instynkt macierzyński, ale nie mam co robić i uważam ze takie zajęcia mogą mi i mężowi dużo pomóc, nauczyć. Chyba ze sie nie spodoba to wtedy zrezygniujemy
 
Do góry