Baska u mnie pewnie będzie tak samo... Mój to zawsze mówi: mamy zawsze po porodzie boją sie że coś zrobią swojemu dziecku a zobacz jak położne nim rzucają... no i on pewnie nie bedzie sie bał bo on to już w 2dobie życia swojego chrześniaka nosił, brał na ręce tylko nie karmił i nie przewijał... ja to pewnie bede panikować...
Oleńka jak miłoże wszystko oki... bardzo sie ciesze razem z tobą... po takich informacjach pewnie nawet spokojniej śpisz... A twój Kacper to tak samo jak mój- znęca sie nad żebrami
Madzik ja to mam takie podejście że jeżeli lekarz widzi potrzebe pójścia do szpitala to nie ma co sie oglądać... dla spokojnego snu swojego i dzidziusia...
Asiowo ja to sobie własnie ostatnio tak myślałam... jejku dopiero snoopy rodziła, niedawno Asiowo, wtedy tak sie niecierpliwiłam kiedy na mnie czas przyjdzie, a tu wasze maluszki już takie duże a mój już coraz bliżej wyjścia...
Wogóle była u nas siostra M... jest w 31tyg ciąży i ma bardzo krótką szyjke... dostała leki na podtrzymanie... A wiecie co jest najlepsze, do czego mój M by napewno nie dopuścił... Wiadomo że w takich sytuacjach mąż sie opiekuje żoną... Robi obiad posprzata, i jej mąż nie pracuje (tzn pracuje w domu-ma dowolne godziny pracy- robi sam sobie) więc mógłby to robic... my jej mówimy żeby teraz leżała a ona że nie może bo ma w domu dużo do roboty, i że jeszcze na tabletki pieniądze trzeba wydawać (przepisał jej ich sporo) i że za 2tygznowu wizyta isiano... No
szok
dla mnie jeżeli wchodzi w gre zdrowie dziecka to nawet M mógłby na kanapkach jechać ale napewno bym w koło niego nie biegała, żeby ugotować i wyprać...
Oleńka jak miłoże wszystko oki... bardzo sie ciesze razem z tobą... po takich informacjach pewnie nawet spokojniej śpisz... A twój Kacper to tak samo jak mój- znęca sie nad żebrami

Madzik ja to mam takie podejście że jeżeli lekarz widzi potrzebe pójścia do szpitala to nie ma co sie oglądać... dla spokojnego snu swojego i dzidziusia...
Asiowo ja to sobie własnie ostatnio tak myślałam... jejku dopiero snoopy rodziła, niedawno Asiowo, wtedy tak sie niecierpliwiłam kiedy na mnie czas przyjdzie, a tu wasze maluszki już takie duże a mój już coraz bliżej wyjścia...
Wogóle była u nas siostra M... jest w 31tyg ciąży i ma bardzo krótką szyjke... dostała leki na podtrzymanie... A wiecie co jest najlepsze, do czego mój M by napewno nie dopuścił... Wiadomo że w takich sytuacjach mąż sie opiekuje żoną... Robi obiad posprzata, i jej mąż nie pracuje (tzn pracuje w domu-ma dowolne godziny pracy- robi sam sobie) więc mógłby to robic... my jej mówimy żeby teraz leżała a ona że nie może bo ma w domu dużo do roboty, i że jeszcze na tabletki pieniądze trzeba wydawać (przepisał jej ich sporo) i że za 2tygznowu wizyta isiano... No


Ostatnia edycja: