reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Ja tam nie narzekam. Mikołaj jak ja jestem w domu to kompie Nike ze mną,a jak mnie nie ma to z mamą. Jeżeli chodzi o wycieranie po kompieli to robi to moja mama albo Mikołąj w zależności od tego kto jest w domku. Moja mama bardzo nam pomaga,ale niczego też na nas nie wymusza.

Mikusa współczuję... nie wyobrażam sobie gdyby zabrakło mi mojego Bilusia...

Femme było super :D Odczekałąm do 12 aż wszedł tiesto były świetne sztuczne ognie i ogólnie to o wpół do pierwszej zaczęłam zasypiać...zmamusiałam i nudząmnie takie imprezy:-D
 
reklama
MADZIK - a czemu szpital ? co jest nie tak ?

FIRANKA - kurde nie nie tiesto to mnie nigdy nie będzie nudził chyba ;-p fajnie że fajnie :-)

NETGIRL - ale widzisz są różne charaktery ... niektórzy nie umieją powiedzieć stanowczo nie ... no ale jak dla mnie z takim czymś to jeżeli sam sobie ktoś nie umie dać rady to do psychologa niech pomoże ...
 
Hej hej...

Jestem jestem... Byłam na ktg (o 10.30) i do 13 czekałam na lekarza!!! noż ku**a mać...najpierw pigóla dzwoniła do niego na oddział,potem po 30min ja na kompowiedział że zaraz przyjdzie, i czekałam godzine, zadzwoniłam znowu, a on zapomniał!!! i przyszedł po 30min... myslałam że go rozniose... I znowu ktg w czwartek, ale w środe wizyta wiecjuż ochłone to mu powiem coś... Ogólnie na ktg z 15 zrobiło sie 27 (i na takim skurczu cały nieprzerwany czas) tylko raz sie 39 zrobiło więc jeszcze spokojnie...

Netgirl samopoczucie to mam dobre, ale ja to ogólnie miewałam huśtawki więc teraz nawet jak sie coś zmieni to nie zauważe... chociaż hormony zaczęły działać na korzyść M :-p

Co do rodziców... hmmm... Ja wiem żemoja mama też będzie chciała wszystko robić za mnie no ale jak będzie przeginać to jej powiem... no i właśnie boje sie tego że ją to urazi bo ona tu tylko na 3tyg przyjeżdrza i tylko tyle wnuka bedzie widziała, dopiero później w święta... no ale trudno... już jej kilka razy aluzjami rzuciłam "no ale przy małym wszystko sama będemusiała robić bo później jak pojedziecie to sobie nie poradze" mam nadzieje że zrozumiała... Ale napewno przez pierwsze dni po porodzie (tzn o ile nie urodze dużo wcześniej przed ich przyjazdem) to oczywiście że będzie mogła kąpać itd... pomoczawsze sie przyda

AAAA.... u mnie pogoda też ładna :-p:tak:
 
Kasiu to dobrze, ze jeszcze jestes:tak:jeszcze niech Kacperek w brzuszku troszke posiedzi:-)
Madzik a czemu znowu szpital?? Ty to bidulka jestes?? znowu za duzo bakteriiw moczu?? przepraszam, ze jezeli nie doczytalam..

Co do rodzicow to jest temat rzeka.. Moja mama tez czasami probowala sie wtracac, ale raz drugi trzeci powiedzialam jej i jest spokoj.. czasem tez mowie, ze np mama daj spokoj to moje dziecko i bede je wychowyala jak chce - wtedy nie robi juz nic (tzn nie obraza sie).. a jesli chodzi o pomoc, to ja jako takiej nie mialam z ich str.. chyba, ze poprosilam a tak to musielismyz Adamem sie sami zajmowac Lenka.. jedynie do czego sie przyznam to to, ze na poczatku razem z mama kapalismy Leni.. po jakism miesiacu Adam juz ja trzymal a ja mylam.. ja nigdy ejj nie trzymalam - balam sie poprostu:zawstydzona/y:wiem wiem az wstyd.. ale z drugim bedzie inaczej..:tak:
 
Baska a dlaczego wstyd? jeżeli sie boisz to lepiej żeby ktoś ci pomógł niż żebyś z nerwów niedajboże dziecku coś zrobiła...
A Kacperek może już wyskakiwać...Ja bym sie nie obraziła... tak sie małego skubańca doczekać nie moge...
 
NETGIRL dla nas to oni w ogole jacys dziwni sa.
femme fatal, baska201 szpital przez te glupie obrzeki na nogach, gin chce zeby mi w szpitalu zrobili badania pod tym kierunkiem, ale dal mi jeszce tydzien na obserwacje, teraz sie chlodniej zrobilo, to moze juz mi tak nogi nie beda puchly, to moze jakos sie wykrece ze szpitala, a i powiedzialam mu o tych skurczach, to stwierdzil ze tak nie powinno byc, i woli mnie skierowac do szpitala, zeby pozniej sie nic nie dzialo
baska201 nie masz sie czego wstydzic, ja sama nie wiem jak to u mnie bedzie, nigdy takiego malenstwa nawet na rekach nie mialam, normalne ze tez bedzie mi po porodzie pomagac, ale wiem ze ona sie wtracac nie bedzie, wczoraj mi sama mowila ze to strach bedzie takie malenstwo na rece brac
 
WITAM. kurde net mi szwankuje...nie moglam wejsc do was przez 3 dni, brak polaczenia i tyle. dziewczyny bylam w piatek na wizycie, pierwszy raz mialam w koncu wszystkie dobre wyniki, bo tak zawsze bylo cs nie tak. widzialam synusia , jaki on duzy...ma okolo 1700. ulozony juz do porodu, wpycha mi nozki pod zebra, cwaniaczek...a ja przez niego narzekam....:)jestem strasznie zadowolona z tej wizyty....taka spelniona :p mam nadzieje ze teraz nie bede miala problemu z uruchomieniem neta. a i mam jeszcze jedno pytanko: coraz czesciej bola mnie pachwiny. przewaznie rano...czy myslicie ze to normalne??? bo nigdy wczesniej tego nie mialam, czasem to strasznie ciągnie:(:-D

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa przez to ze mi komp sie zepsul to teraz chyba sie naprawil, wlasnie patrze a tu buzki moge normalnie wstawiac. ale ulga!!!:-D:-D:-D
 
oleńka19 to super ze w koncu wszystko dobrze, zauwazylas ze jestesmy tyle samo w ciazy??? to moja malutka wazy mniej wiecej tyle co Twoj synus:-)
a co do pachwin, to mnie nie bola, ja czuje tylko klucie w podbrzuszu, wiec nie wiem co to jest u Ciebie
 
Madzik a bardzo masz spuchniete nogi?? bo ja mialam koszmarnie i gin nie chcial mnie klas do szpitala jezeli cisnienie nie skoczy powyzej 140/90.. ja szczerze to mialam tego dosc, bo po porodzie to stopy spuchly mi tak strasznie, ze kacpie mogalm wlozyc tylko na palce..w zyciu takiego czegos nie widzialam na oczy:/ mialam straszne balony (inaczej tego nazwac nie mozna:baffled:
a co do brania takigo malenstwa na rece to ja w szputalu strasznie sie balam.. nie umialam Lenki wyjac z tego inkubatora(czy lozeczkaa)pierwsza dobre jej zycia wspominam jako koszmar - polone nie pomagaly, pani z lozka obok mi pomogla:tak:zreszta raem rodzilysmy:-Dparawan w parawan..
Najlepsze bylow tym to, ze Adam nie bal sie jej brac na rece aja sie balam:-D
ale nie wiem dziewczyny czy Wy tez mialyscie takie wrazenie ale ja nie spodziealam sie, ze noworodki sa az takie alutki:-D choc moja lena statystycznie byla duza (3490g i 56cm) ale byla taka malutka i kruchutka:tak:
sorki za wywod:tak:ale czasem lubie tak powspominac:-)
 
reklama
Baska... to chyba normalne z tym braniem na rece:tak: Ja w prawdzie jakos sobie radziłam, nie poradnie, ale walczyłam sama:tak: ale dziewczyna z sali ciagle chodziła na oddział noworodkowy. Zobaczyła, ze mały ma kupkę w pieluszce i przewinąc nie umiała... . Karmic tez nie umiała. Jestem ciekawa jak teraz sobie radzi, ale niestety kontakt mam tylko z 2 babka z sali:tak: ale ona rodziła juz 2 dziecko. Szczerze powiedziawszy to ja sie spodziewałam, ze Paulinka bedzie mniejsza:-p 58 cm i 3870g to tak statystycznie bardzo duza... i wogole brzusio mały był weług mnie wiec dla mnie to był olbrzym:-p:-p:-p ehhh... pamietacie jak niedawno jechałam do szpitala???? A mała ma juz 2,5 miesiaca:-D Jak ten czas leci;-)
 
Do góry