Hej lasecZki
wszystkiego najlepszego nam wszystkim zycze, ciezarowkom szybkich, bezbolesnych porodów
Zapomnialam ktora pytala o to czy Filipo mial ospe. Tak mial. jak mial 11 m-cy.
Vegas. ja pierwszy porod mialam ciezki. 15 godzin takich boli ze pod sam koniec juz przytomnosc tracilam. po porodzie 3 m-ce dachodzilam do siebie. praktycznie zero siadania, porobiły mi sie stany zapalne na szwie, jakies wrzody, ginka mi i przebijala. Bol jak ch..j.
Jak zaszlam w drugą ciążę to obsesje mialam na punkcie porodu. bylam zdecydowana nawet zaplacić za cesarke. tak balam sie tego bolu, tego ze znowu dziec mi sie niedotleni, itd.. No ale w dzien porodu, zaczely mi sie wody sączyc, trafilam na ludzką polozną, przeprowadzila wywiad ze mną. troszke podkoloryzowalam historie F, zeby w razie czego bardziej huhali na Oskara. No i Oskara rodzilam, ktrocej. O 10 weszlam na oddział, zero ropzwarcia a skurcze jak tatry na tym ktg. 14 oksytocyny mi podali, o 14 rozwarcia 1 cm, po pol godzinie 3 cm.. i potem spokoj. o 15.30 poszlam pod prysznic, bo mi sie sikac chciało, a sedesy byly nie wygodne. hahahahaha.. przyszlam na sale 15.40 wlazlam na wyro, polozna bada, 7 cm rozwarcia i ja pre. ta ryja drze ze jeszcze nie, a ja dziecia czuje nisko. no i o 15.45 Oskar sie urodzil. porwał mnie ciut... ale kij z tym, zacerowali
Wodok takiego rozowego bobasa cudowny
po 2 godzinacg dalam rade po turecku siedziec
Ł był w takim szoku ze ja tak nogi rozkladam
hahaha
A co do obecnosci kogoś przy porodzie. Ja nie chcialam Musialam byc sama. Ł chcial być przy drugim.. ale moje bylo stanowcze nie. On niby twardy.. ale jak to facet.. w najmniej oczekiwanym momencie padnie
Mojej mamie kupilam kwiatka. taki fajny doniczkowy. jej nigdy ich za wiele ( tak jak mi
). A Ł swojej czekoladki dał