reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

VI ach skoro masz ją non stop na oku to rozumię.
KAMAA szczerzę Ciebie troszkę nie rozumie a raczej wcale nie rozumie ale również nie potępiam. Nie wyobrażam sobie Amelki samej puścić na wioskę a co dopiero dziecko w wieku Twojej Julki.
Choć jak jeździmy do mojego K w opolskie to tam w dużej części ludzie ze wsi, że tak powiem "mają w nosie" i dzieci latają po wsi same. A tak naprawdę o nieszczęście nie jest trudno. Piszesz, że nie ma dużego ruchu ale czasem może się zdażyć jakiś kierowca idiota. U mnie to jest nie do przyjęcia, żeby takie małe dziecko po wiosce samo latało. Baaa ja samej Amelki na podwórko nie puszczam bo za strazny wariatek z niej i ona ma często różne głupie pomysły i trzeba mieć ją na oku a że podwórko mamy spore to nie ma szans by ją pilnować z jednego okna, no i wejście z dworu nie jest od razu do domu, tylko schody, ganek i znowu schody.

Ja po wizycie w mieście. Jutro pierwszy dzień do pracy. Stresa chyba nie mam jako stresa przed pracą, tylko mi smutno, że muszę zostawić malucha choć wiem, że będzie miała najlepszą babciną opiekę. No i mam stresa co do odbioru Melci z przedszkola przez moją siostrę bo będą jeździć autobusami a jednak Melunia nie zbyt się słucha i za bardzo za rękę nie chce chodzić ale wałkuję z nią ten temat.
 
reklama
Hej babeczki.

pogoda u nas taka sobie. niby cieplo, ale jak wiatr powieje to az ciary na pietach mam.

Kasiek, moje dzieci potrafią z butów wyrosnąc w ciągu miesiąca. Oskar czesciej. Filip rosnie skokowo. przez rok np nic, ani milimetra az tu nagle mierze mu spodnie a one kazde przed kostke, buty tak samo. po zimie jak zaczął w adidasach smigac, to chodził w nich z tydzien. potem okazalo sie ze nagle noga mu urosla, i mu buty cisnął, nawet zimowe, ktore tydzien wczesniej na rajstope i skarpete wchodziły.
U Oskara to wogole tragedia. Stopa rozm duze 26-27. a ma 3 latka. Kupowalam mu adodaski w marcu rozm 26. byly troche za duze. mysle sobie na jesien ponosi tez. i co? i doopa.. one juz są na niego na styk. na cienką skarpete. Sandaly nosi 27 rozm. i tez są na styk. a w wiekszych wygląda komicznie, bo taki maly czlowieczek..a ta noga jak pletwa.

Dziś dla F rano mierzylam spodnie do szkoły. kilka par znowu za krotkich. dobrze ze lato niedlugo.. zdąze mu coś kupic do jesieni.

znowu moj zołądek sfiksował. rano bylo wszystko ok, odprowadzilam dzieci, kolezanka przyjechala, pojechalysmy rowerami do mojej siostry, potem do mojej posiadlosci, wrociłysmy, zjadlysmy mielone, ona pojechala, ja poszlam po chlopców, wracamy i czuje ze zaraz bedzie kleks. ledwie doszlam do domu jak mnie nie scisnie.. dawno takiej bieguny nie mialam. a jaki bol zoładka.. teraz siedze taka czerstwa..;/ zycie ze mnie uszło..
 
dorotar nawet ostatnio bylo cos takiego ze dziecko 2 letnie bawiło sie w grupie dzieci, i było, a tu nagle bum i nie ma...nikt nie wie gdzie i w którą stronę poszło... znaleźli je dopiero rano przemarzniete i zapłakane 7km od domu (cos takiego nie pamietam dokladnie).
Ja jestem zdania ze moje dziecko pilnuje ja i zadko zostawiam pod opieką dzieci starszych, co innego Hania i Daniel, chodzi mi tu o Mikolaja raczej ;] to jeszcze male dziecko nierozumiejace nic, wiele razy jest tak ze jestem w domu, myje szklanke wyglądam siedzi w piasku, 2 min wkladam buty wychodze nie ma go juz za stodołą u kur siedzi ;] nie chce miec nikogo na sumieniu.
U nas tez zadupie ale czasem sie pijany własnie idiota trafi....
No ale kazdy robi jak uważa :-)
 
Ostatnia edycja:
Blanka ja urodziłam Kaje 10 czerwca;))

Moja Kaja po dzialce tez biega sama a mamy ponad 8 tyś metrow wiec ma gdzie biegac,biega głownie z Tymkiem poza tym na tym obszarze babcia ma dzialke i mieszka ciocia wiec zawsze ktos jest,no i jest ogrodzona;)

Ja własnie zjadłam szparagi...Kocham i w koncu sie doczekałam;)))

Renata moja Kaja nosi rozmiar 28:szok:
 
LIZA ja rozumię, że chodzi Ci o młodego. Choć 4 czy 5 latka też samego na wieś bym nie puściła. Na podwórko już takiego starszaka ok ale nie na wioskę. Straszne co z tym dzieckiem się stało.
 
w końcu jestem:) najpierw póki pamiętam femme wszystkiego Najlepszego na Nowej Drodze Życia Kochana:)

vegas
fajna bujawka a ten domek co wstawiłaś link był niedawno w kauflandzie chyba za 300 zł ale też mi się podoba:)

kurde nie nadrobie wiecej przepraszam,powiem tylko Tyle ze jutro ide na 13 na rozmowe do mam nadzieje przyszlej pracy:-)ciesze sie mam nadzieje ze sie uda ale nie chce sie nakrecac :)
 
LIZA ja rozumię, że chodzi Ci o młodego. Choć 4 czy 5 latka też samego na wieś bym nie puściła. Na podwórko już takiego starszaka ok ale nie na wioskę. Straszne co z tym dzieckiem się stało.
No racja. Ja mieszkam na odludziu, po podwórku dzieciaki biegaja ale oczy mam dookoła glowy :) chyba ze wiem ze są z mama to wtedy sie nie martwie co i jak:)

gosia trzymam kciuki :-)
 
Hmm co do puszczania dzieci samopas nie wiem sam nie mam takich warunków jak dziewczyny jak ja byłam mała miałam przyjaciółki której babcia mieszkała na drugiej stronie ulicy tak z 500 m a druga za taką niedużą łąką za torami i w sumie jak jej mama wyszła i moja to się widziały i mama puszczała mnie przez ulicę i same się pasłyśmy się cały dzień samopas a to u babci jednej z nich abo u niej i miałam 3-4 lata potem to już same się nauczyłyśmy a ulica ruchliwa ja w ogóle wiatrem podszyta ciągałam się za moim bratem po bagnach stodołach i drzewach abyśmy na obiad wrócili ale nie wiem jak z Domką bym postępowała teraz są inne czasy bardziej nie bezpieczne;/

Renata to może wyrosła:p

Liza ale śliczna Hania ale chyba do męża coraz bardziej podobna i swłoski jej chyba pociemniały albo takie zdjęcie:)

Gosia
trzymam kciuki&&&&

My dziś chyba wybieramy się na kręgle w ogóle cały dzień z C leżeliśmy:p
 
LIZA jak Mela jest też z kimś komu mogę ufac to też się nie martwię.

KASIEK jak piszesz kiedyś były inne czasy, przede wszystkim nie było tyle aut na drogach. Ja mieszkam na nie dużej wsi bo jest tylko około 20 domów i ulica wydawałby się nie aż tak ruchliwa ale często gęsto zdarza się, że jezdzą po niej idioci. Ja tam nie wiem co było jak miałam 3 lata bo tak prawdę tego nie pamiętam.
 
reklama
Do góry