Powiem tak. justynka jak siedzi że mną to zauważa mnie dopiero jak zrobi się głodna, a tak to wózek swój oprowadza po domu, albo posprawdza jak szafki się otwierają.
Dzisiaj byliśmy na szczepionce z Mareczkiem. Od samego początku jak lekarz zaczął go badać płakał w niebogłosy a już o samej szczepionce nie mówię(3 wkłócia). Przez 6 tyg. 2 kilo mu przybyło. A mierzy 61cm. Teraz znów na 15 października kolejna. A na dodatek coś mu z mięśniami się robi. Jakiś przykurcz ma bo strasznie wyginą rączki.
Netgirl Ją wiem że 1 km to niedaleko, ale z 2 dzieci ciężko jest się zmobilizować żeby iść, a szczególnie samemu. Ją to się tym nie przejmuje bo nie muszę się bawić, ale żal mi Justynki. Dopiero na samym końcu wioski są jakieś dzieci, a to to już prawie 3 km. Byłoby super gdyby S chciał jeździć. Koleżanka miała od swojego domu do domu rodziców jakieś 15 km. I wtedy z jednym dzieckiem poszła pieszo, bo jej mąż nie chciał pojechać.
Firanka Kurcze Ty to masz problem. Jak on może tak mówic. Czy nie może zrozumieć że rani w ten sposób ciebie i że może Cię stracić.