Aaaa udało mi sie wczorajszy dzień nadrobić
.... Sorry że tak po kawałku, ale pisze na raty.
Co do kościoła u nas wyglada to tak, że ja co niedziele jestem z młodym na mszy i w świeta, mój T. do kościoła nie chodzi..., ale to jego wybór, każdy żyje tak jak uważa i wg mnie lepiej jesli ktos do kościoła nie idzie wcale niż idze, tylko po to żeby sie pokazać. Ja chodzę bo chcę, mieszkamy bez rodziców, to nikt nas nie sprawdzi. Kacper puki co chodzi chętnie, bo są tam dzieci i jest to na razie dla niego atrakcja, troche sie nudzi nie powiem, ale sie przyzwyczaił. Czase tylko mu palma odbija. np wczoraj... ale dostał reprymendę i stał juz grzecznie.
a Alan pojdzie i do komuni i beirzmowania a pozniej niech sobie sam decyduje: bo w wieku mlodzienczym moze nie chciec isc np do bierzmowania ale 10 lat pozniej moze bedzie chcial sie ozenic i zdanie zmini a tu nie bedzie bierzmowania. Takze do wszytkiego pojdzie i dopiero pozniej bedzie sobie mogl decydowac a wrazie czego gdyby to bylo chwilowe to nic nie traci
Mój T. nie poszedł do bierzmowania wtedy kiedy trzeba było, poszedł jak sam stwierdził, że chce, ale uważam podobnie jak ty
, jak mój młody bedzie dorosły to sobie zdecyduje, ale nie bedzie to na pewno wiek 15 czy 16 lat.
snoopy współczuje, dobrze, że juz lepiej sie czujesz
sali czytałam ten wątek... masakra
Ewi czekamy na relacje z wizyty
aleksandra, widze, że masz to co ja z myciem naczyć