reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

kama o tak... kiedyś Ci nagram jej pytanie o coś... to padniesz ze śmiechu...:-p
a z tymi słodyczami to się ciesz że się nie może zdecydować...
moja to jakbym jej otworzyła szawkę ze słodyczami to by wszystko kazała sonbie dac :-p
nie daję jej częsyto słodyczy - wiadomo , ale jak czasem zawoła to najpierw cukierka , dam jej to próbuje i mi oddaje i woła ciastki , daję jej ciastko , to za chwile chce czekoladkę i też oddaje bo ogólnie to nie jest nauczona.. ale chciałaby mieć wszystko w zasięgu ręki i wzroku.. raczej ciastkami się bawi bo sobie układa jedno koło drugiego.. więc też nie ma co jej dawac bo zawsze musze tłumaczyć że to nie zabawki...:-)
najchętiej wcina kulki nesquika :-p
a poczekaj jak Julcia zacznie gadac to będziesz uszy zatykac :-D hehe hehe
ja nieraz mówię Viki tekst "cicho cicho (ta milknie a ja na to "słyszysz jaka cisza jak nic nie mówisz:-D wtedy siezawstydza i ucieka bawić :-)


snoppy podobało mi się to Twoje ostatnie zdanie :tak:

kasiaf
[*] dla kolegi :-( racja .. życie jest krótkie i trzeba go wykorzystywać z każdym dniem najlepiej jak sie da...
przykre sest to że ludzie umierają ... nie zwłasnej winy..
najbardziej młodzi..
oczywiście nie mówię że starszych nie jest żal.. bo żal.. ale wiadomo ze starsi umierają ze starości..a młodzi.. czasem przez czyjąś głupote :-(
mojej bratowej tata też zmarł kilka tygodni temu jak akurat wracaliśmy z pl to dzień przed odlotem miał wypadek i śmierć na miejscu :-( miał 46lat... taksówkarz od wielu lat... i ostatni raz wyjechał w trasę i już nie wrócił :-( akurat jego córka też 3 dni przed jego śmiercią przyleciała do pl.. i o całe "szczęscie" (jeśli tak to można nazwać) widziała sie z ojcem przed jego śmiercią... :-(


 
Ostatnia edycja:
reklama
KasiaF87 straszna wiadomość, tyle życia miał przed sobą
[*] Ludzie często nie doceniają życia, zdrowia, tego co mają. Ja po wielu doświadczeniach podchodzę do życia inaczej niż kiedyś, staram się cieszyć każdym dniem, nie narzekam, że mam źle, bo wiem, że ktoś może mieć gorzej, to samo z wyglądem nie narzekam, że jestem gruba, bo mimo tego mam dwie ręce, dwie nogi i jestem sprawna fizycznie a to dużo. Życie jest zbyt ulotne, by przejmować się drobnostkami.
Dokładnie, podpisuję się pod tym obiema rękoma :tak:
 
Snoopy a dlaczego nie masz przyjaciół,moze odstrasza ich Twoje podejscie do pieniedzy??ze narzekasz stale a oni maja mniej?Pomysl moze to powód..ja mam i bogatycgh przyjaciól i biednych i kazdego traktuje na równi.


Upss nie miało byc juz o kasie ,ale musiałąm hihi

Kasia przykro mi z powodu kolegi;(
[*]
 
Ostatnia edycja:
Sali to jest na takiej zasadzie że jak ktoś prosi mnie żebym na przykład została mu z dzieckiem ja lece i nie pytam dlaczego, jak ktoś potrzebuje się wygadać zawsze chętnie wysłucham i poradzę, nawet pieniądzę pożyczę... Ale jak ja czegoś chcę od kogoś to cisza... Jak by mnie nie było, a teraz przez ciąże to już w ogole się czuję jak trędowata... Bo przecież nie wyjdę na piwo, nie póje do klubu... I o czym tu ze mną gadać jak to ostatnio usłyszałam "wypadłaś z obiegu i już się nie orientujesz" takie miałam koleżanki... a o psełdo przyjaciółce nie wspomnę bo zachowała się tak że żyć się odechciewa....
DZiekuje bogu że mam młodszą siostrę i ona traktuje mnie jak przed ciązą... nawet jak szła na piwo pytała czy ide z nimi, przeciez nie trzeba pic zeby dobrze sie bawic a ciaza to nie choroba....
 
VI złośc jest właśnie na to że wypadek był z jego winy, że mimo takiego ostrzeżenia sprzed pół roku, nie uważał na siebie... Wyprzedzał i na czołówke wjechał... Kurcze, ja zawsze jak widze wariata wyprzedzającego to zwalniam (czy wyprzedza mnie i ma mało miejsca czy jedzie z naprzeciwka) on jechał małą hondą civik, walnął czołowo w VW Sharana a potem w mercedessa tak więc małym autem w duże.. I wkurzają mnie komentarze na necie pod artykułami że "chłopak z podmiejskiej wioski nie potrafił zachowac sie na miejskiej drodze" wiem że to była jego wina ale żal jest że takie żeczy się zdarzają, M to się dziwi że ja się tak do niego tule od 3 dni, a ja poprostu dziękuje bogu że to nie on i że on jest przy mnie...
Ja tak do tej pory nie miałam kontaktu ze śmiercią, fakt 8lat temu zmarł mój dziadek a 6 lat temu babcia i potem dziadek, ale do ich śmierci byliśmy przygotowani, ciężko chorowali... A jak taki młody chłopak odchodzi to człowiek nie wierzy że już nigdy go nie będzie, że dzis widziałam go ostatni raz... od kąd tu mieszkamy to w sylwka składaliśmy sobie życzenia... nie tym razem... a rodzinie współczuje, każde świeta BN będą już dla nich oznaczały smutek...
 
kasia no to fakt... wypadek go nic nie nauczył :-( i tego szkoda... a niby mówi sie że ludzie ucza się na błędach..
ale mi mo to żal chłopaka... młody był... miał kupe zycia przed sobą... rodzinę przyszłość...
i tak jak piszesz na śmierć starszych osób idzie się jakoś przygotować , ale taką śmierć która przychodzi nagle to ciężko pojąć..
aj moż enie mówmy już o tym :-(

snoopy wiesz może ci znajomi liczyli tylko na twoją kase.. piszesz że rodzice cię zaopatrzyli...więc i znajomi byli
musisz sama pomysleć czy ich w jakiś sposób nie przyciagałaś do siebie kasą... i tym że zawsze z Tobą wychodzili...
 
No własnie nie rozumiem tego ze rodzice Cie zabezpieczyli...ale a jaki sposób???dokładaja Ci do pensji??

Co do przyjaciół to tak to jest ze zycie weryfikuje,jak pojawiaja sie dzieci to ci bezdzietni sie wykruszaja a pojawiaja sie nowi z tymi samymi problemami i zaintereso9waniami...tak było u mnie aczkolwiek mam stałe dwie przyjaciólki od 10 lat a w miedzy czasie pojawiły sie nowe...fakt ze wszystkie maja dzieci (oprócz jednej)ale wiadomo ze jestem juz w takim wieku ze cięzko o bezdzietne kolezanki hehe.

Snoopy ja myśle ze jak sie dobrze "zainwestuje"i pokaze swoje dobre strony to nie tylko bedą potrzebowac Ciebie,ale i Ty na nich bedziesz mogła liczyc...Dobro czynione powraca pamietaj,jak Ty jestes dobra to w koncu znajdziesz bratnia dusze;)Tak na Nowy Rok Ci zycze;)
 
Vikamcia znojomi znajomymi... najbardziej zawiodłam się na tych z którymi spełniałam najwiecej czasu... Koleżanki córka ostatnio w sklepie się rozpłakała i do matki iść nie chciała wolała ze mną postać i o Alę pytała... a mi się płakać chciało bo tamta się zachowała jak bym tredowata naprawde była...Jak nie byłam w ciązy były u mnie codziennie po kilka godzin a teraz??

Zastanawiam się jak to będzie jak urodzę... Czasami chciała bym się zapaść pod ziemię i tam zostać...Gdybym Ali nie miała zwariowała bym...

Mamy sklep wielobranżowy i salę bankietową....
 
Kasia przykro mi, wydaje sie ze dorosly czlowiek powienien nauczyc sie czegos po takim zdarzeniu a jednak nie:-(
Sali masz racje ja tak samo mam przyjaciol boagtych jak i biednych ale nie to jest nawazniejsze, wazne ze sie dogadujemy
Kama wlasnie przez te dlugie cykle plastery u mnie odpadaja, zobaczymy jak te tabletki sie spisza
Co do kasy my mamy tylko Ł alimenty 350 zl, 320zl jego stypendium, 68zl rodzinnego i jego mama dodaje nam ze 300 zalezy od miesiaca, za to placimy za kawalerke bo wynajmujemy(500zl i czynsz placi z tego wlasciciel)no i rachunki musimy wiec bywa roznie, moi rodzice nam nie pomagaja pomimo ze dla nich to nie problem ale coz takie zycie
 
reklama
Witam wszystkie mamy. Jestem tu nowa i chciałabym do was dołączyć.
Kilka słów o mnie:
Mam na imię Gośka w maju skończyłam 18 lat. Mam córeczkę Zuzię ma rok 3 miesiące i prawie 4 tygodnie:) Mała już chodzi sama ale długo miała z tym problem. Ja uczę się zaocznie w LO. Mieszkam z narzeczonym, z którym jestem już ponad dwa lata:) No to na razie na tyle w skrócie:)
 
Do góry