KASIEK widze że u nas tak samo dzieci zrobione ;-) tzn z tęsknoty ;-) ja też na święta BŻ pojechałam na 2tyg do niemiec do rodziców, i jak wróciłam to żeśmy młodego zmajstrowali... Eh, pamiętam w sylwka opijałam fakt że mi się kuzyn urodzi a po 2mieś dowiedziałam się że sama rodzic będe za kilka miesięcy... :-)
UMI to nie to... to raczej właśnie praca... eh... już mam dośc tego jak M wraca taki skwaszony... wyciągnęłam go nad jeziorko odpoczął trochę i mu się język troszke rozwinął... Wymyślają im w cukierni jakieś inne zajęcia które nie należą do ich obowiązków bo są wakacje i mają mniej pracy bo produkcja do szkół nie idzie, i tak wymyślają im generalne porządki, a jeszcze dzisiaj się dowiedziałam że do malowania ich zacągnąc chcą... oj wyjdziemy z kredytów i niech on zmienia tą prace... bo jeszcze takie godziny lipne że masakra
UMI to nie to... to raczej właśnie praca... eh... już mam dośc tego jak M wraca taki skwaszony... wyciągnęłam go nad jeziorko odpoczął trochę i mu się język troszke rozwinął... Wymyślają im w cukierni jakieś inne zajęcia które nie należą do ich obowiązków bo są wakacje i mają mniej pracy bo produkcja do szkół nie idzie, i tak wymyślają im generalne porządki, a jeszcze dzisiaj się dowiedziałam że do malowania ich zacągnąc chcą... oj wyjdziemy z kredytów i niech on zmienia tą prace... bo jeszcze takie godziny lipne że masakra