umi2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2008
- Postów
- 15 034
Ja wczoraj wieczorem tyle napisałam i nie ma tego
To po wkrótce teraz... w sobote mielimy grilla u mojej mamy, złapała nas niezła burza i zlało mi pranie... Ale szybko przeszło i grill sie udał, choć Kacper wyglądał jak nimfa błotna. Nie iał drzemki w ciągu dnia i był pod koniec mega marudny. Wczoraj bylismy w kinie na "Szybcy i wściekli 5" Musze przyznać, ze mi sie strasznie podobało, ale zbytniego wyboru nie mielismy bo ielismy ograniczenia czasowe, a bilet nie przewidywał wejściówki na filmy 3D. wiec poszliśmy, żeby bilet wykorzystać i marzenie mojego T. sie spełniło. Był w niebo wzięty:-). Mały z oją mama pojechał do pradziadzia, a tam w sąsiedztwie było dwoje dzieci takich starszych i sie z nimi bawił, zjeżadzali na tyłkach z takiej usypanej górki ziemnej, moja mama do wc poszła, a Kacper był wtdy pod opieka swojego chrzestnego no to robił co chciał. Ale podejrzewam ze mojemu kuzynowi sie przypomniały młode lata jak zjeżdalismy z górki słomianej i trochę ta słoma trochę zgnita była, ale nam to nie przeszkadzało. Cóz spodnie małego z biało niebieskich zrobiły sie szaro czarne. buzia jak u murzynka. Trudno... 2 razy w kacie wylądował raz go dziadziu postawił, a raz moja mama bo ją uderzył, a potem ze złości rzucał w nią kwiatkami. Nie wiem po kim ma ten charakter. Koniec końców przeprosił.
A i jeszcze się wypowiem na temat szczepionek bo wczoraj pisałam ale teraz tak w skrócie. Szczerze, nie wiedziałam, że takie są. Ale sama w swoi otoczeniu mam kilka osób które nie raz złapały kleszcza i nic sie nie stało, za to ój szef w tamtym roku dorobił się kleszcza a w styczniu okazało sie ze ma bolerioze. To w sumie jeden taki przypadek wśród znajomych, chociaż jeszcze jedna dziewczyna z foru jak pamietam wylądowała w szpitalu z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych po ugryzieniu kleszcza.
A teraz lece nadrabiać bo widze ze troche popisałyscie
To po wkrótce teraz... w sobote mielimy grilla u mojej mamy, złapała nas niezła burza i zlało mi pranie... Ale szybko przeszło i grill sie udał, choć Kacper wyglądał jak nimfa błotna. Nie iał drzemki w ciągu dnia i był pod koniec mega marudny. Wczoraj bylismy w kinie na "Szybcy i wściekli 5" Musze przyznać, ze mi sie strasznie podobało, ale zbytniego wyboru nie mielismy bo ielismy ograniczenia czasowe, a bilet nie przewidywał wejściówki na filmy 3D. wiec poszliśmy, żeby bilet wykorzystać i marzenie mojego T. sie spełniło. Był w niebo wzięty:-). Mały z oją mama pojechał do pradziadzia, a tam w sąsiedztwie było dwoje dzieci takich starszych i sie z nimi bawił, zjeżadzali na tyłkach z takiej usypanej górki ziemnej, moja mama do wc poszła, a Kacper był wtdy pod opieka swojego chrzestnego no to robił co chciał. Ale podejrzewam ze mojemu kuzynowi sie przypomniały młode lata jak zjeżdalismy z górki słomianej i trochę ta słoma trochę zgnita była, ale nam to nie przeszkadzało. Cóz spodnie małego z biało niebieskich zrobiły sie szaro czarne. buzia jak u murzynka. Trudno... 2 razy w kacie wylądował raz go dziadziu postawił, a raz moja mama bo ją uderzył, a potem ze złości rzucał w nią kwiatkami. Nie wiem po kim ma ten charakter. Koniec końców przeprosił.
A i jeszcze się wypowiem na temat szczepionek bo wczoraj pisałam ale teraz tak w skrócie. Szczerze, nie wiedziałam, że takie są. Ale sama w swoi otoczeniu mam kilka osób które nie raz złapały kleszcza i nic sie nie stało, za to ój szef w tamtym roku dorobił się kleszcza a w styczniu okazało sie ze ma bolerioze. To w sumie jeden taki przypadek wśród znajomych, chociaż jeszcze jedna dziewczyna z foru jak pamietam wylądowała w szpitalu z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych po ugryzieniu kleszcza.
A teraz lece nadrabiać bo widze ze troche popisałyscie