reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

reklama
EWI nadal mnie źle rozumiesz... ja na oczepiny nie mam zamiaru się przebierac... Już 2razy pisałam że PO OCZEPINACH czyli oczepiny w białej ślubnej sukni a jak oczepiny się skończą to planuje się przebrac... Tak jak piszesz w tańcu może się bardziej zniszczy i jestem tego świadoma, pozatym ludzie będą mieli już troche promilii i wogóle a od oczepin do 5-6 mamy zamiar pobalowac
 
dobry dzien ;-)

jestem wróciłam ze szkoły ;-)
kartkóweczki zaliczone :-D ;-):-)
ahh :-D

Oj ale duszno chyba bedzie padać . Mogłoby troszke popadać ;-):-)

Liza
śliczniusie fotki ;*
 
Kasia Przepraszam. musiałam isę cofnąć do Twojego postu o tych sukienkach. rzeczywiście źle Cię zrozumiałam, ja taka zaspana jeszcze ze nie wiem i nie myśle co robię i co czytam :blink::sorry2
ta zielona to na poprawiny a ja przeczytąłam oczepiny :-D
to dobrz eże nie zamierzasz ise przebierac na oczepiny, opczepiny bez sukni ślubnej dziwnie wyglądają ale po oczepinach owszem, zwłaszcza ze tak długo zamierzacie się bawic. ja sama też się przebierałam.
Klaudix a Ty kto? :-D
 
Dziewczyny jak ja się najadłam:-D Zrobiłam zupę szczawiową i smażone ziemniaczki. Jeszcze nigdy takiej zupy nie gotowałam, ale moim skromnym zdaniem wyszła ekstra:-) Mam nadzieję, że M zasmakuje, bo on ma podniebienie jak francuski piesek.
Liza Super zdjęcia! To Mikuś ma urodzinki blisko Kacpra, bo mój ma 05.06:-)
Niunia Witaj :) Głowa do góry, niestety mężczyźni już tak mają, że jak im się nie postawi kawy na ławę to nie zrozumieją. Proponuję szczerą rozmowę, bez aluzji i histerii, na spokojnie. Może martwi się jak to będzie gdy urodzi się dziecko i przez to jest taki struty, każdy inaczej reaguje na jakieś zmartwienia. Mój mąż bał się egzaminu sportowego w pracy i przez dwa dni bez kija lepiej było do niego nie podchodzić, ale jakoś dałam radę przekonać go do szczerej rozmowy, opowiedział mi o swoich obawach, ja go pocieszałam, zrelaksował się poszedł na następny dzień do pracy i zdał prawie na same piątki. Rozumiem, że chciałabyś wsparcia od partnera, sama jestem w ciąży z resztą w drugiej, ale często jest tak, że tego wsparcia potrzebuję też przyszły tata, bo zaczyna rozumieć jaka lada moment spadnie na niego ogromna odpowiedzialność. Może spróbuj przekonać go, że jesteście w tym razem, że on zawsze może na Ciebie liczyć, o każdej porze dnia i nocy, ale Ty też byś tego chciała.
Patrycja Dokładnie, czasem wydaje mi się, że im brudniejsze tym szczęśliwsze:-D Ale jaka radość z kąpieli wieczorem.
Kaamaa Dużo już mam po Kacperku, ale sporo trzeba dokupić. Już to widzę, będę w siódmym niebie:tak:

Mam pytanko do mam co mają więcej niż jedno dziecko. Bo zastanawia mnie fakt jak dawałyście sobie radę w szpitalu wiedząc, że młodsze dziecko jest w domu? Bo to minimum 3 dni, ja się tego strasznie boję, bo chciałabym rodzić z M i on tez chce, a jak będzie noc, będę musiała Kacperka gdzieś przewozić, albo nie daj Bóg jak będę dłużej w szpitalu?
 
EWI klaudix na staraczkach, czy tam wczesnych objawach ciazy pisala :-p ja ja juz gdzies w kazdym badz razie widzialam;]

U nas jak slonce to goraco,jak chmury to chlodnawo ;] ehhhhh

agosiaa ja nie mialam problemu bo mam mame pod nosem i za drugim i trzecim razem, dzieciaki zostawaly z moja mama, tz u mnie akurat akcja zawsze zaczynala sie w nocy wiec dzonilam do mamy i ona przychodzila. M jechal ze mna i czekal az urodze, (nie byl ze mna bo nie chcial ja to zaakceptowalam) no i on wracal potem do domu, na chwile opiekowal sie dzieciakami i po poludniu znow mama i przyjerzdzal.
A no i fakt tesknilo sie jak to drugie dziecko sie rodzilo i bylam w szpitalu, bo jak rodzilam mikusia to juz nie tak bardzo, fakt jak przyjechalam do domu po 4 dniach mialam łzy w oczach i wogole glos mi sie łamał ale w szpitalu trzymalam sie dzielnie bo wkoncu mialam trzecie szczescie przy sobie... ;-)
a sie rozpisalam:-D
 
Ostatnia edycja:
Aga no u mnie bylo ciężko właśnie te 3 dni w szpitalu bo R mial mase roboty i Seba był ciągle u szwagierki...... strasznie to przeżył, bo tęsknił... Ja ryczałam jak głupia jak teściowa do mnie dzwoniła i mówiła jak on tęskni jak płacze że nie chce byc u szwagierki, serce mi sie krajalo dosłownie....
 
Kurcze, boję się tego. Wiem, że mam na kogo liczyć, na pewno Justyna czy teściowa jakby była akurat w Polsce,zajęłaby się Kacperkiem, ale chodzi mi o tę tęsknotę, wiem, że Maluch też na pewno będzie cierpiał. Takie szczęście z okazji narodzin Oleńki i wielka tęsknota w jednym. Mam nadzieję, że pójdzie raz dwa i będę szybko w domku.
 
agosia napewo;-) dasz rade, jak widzisz jedne lepiej drugie gorzej, wlasnie zalezy od tego jak sobie zorganizujesz to wszystko :tak: ja mialam wsio zorganizowane na tip top przed porodem by wlasnie wiedziec ze dziecko jest w dobrych rekach;-) ;*
 
reklama
Dokładnie Liza:)
Może dużo się nie udzielałam, ale gdzieś tam zaznaczałam swoją obecnośc:-)(ogólnie na forum)
Rozumiem, że to pytanie "a Ty kto?" to miłe powitanie w tym temacie:p:p:-D hihi
 
Do góry