Kasia wspolczje takich nocek, ale moze cos jednak lezy ci na sercu? ehhh.... Ja juz przez te problemy nie mam sily plakac;(
QUOTE]
Wiesz, nie chodzi o to że boje się ślubu i że rozmyślam jak to będzie później tylko że mam jeszcze tyyyyyyyyle do zrobienia a czasu mało, i boje się że nie zdąże...
Na sercu mi nic nie leży, M był moim pierwszym chłopakie, i jak tylko go poznałam to wiedziałam że coś z tego będzie, przeszliśmy przez wiele trudnych chwil i wiele możemy znieśc razem więc myśle że te nerwy to przygotowawcze
Witajcie:-)
Kasia denerwujesz sie, to normalne:-) staraj sie duzo wypoczywać:-)
]
Żebym ja jeszcze miała czas na ten wypoczynek... Oj... Dobrze że do slubu został mi jeszcze tylko 1dzień pracy to będe miała kiedy pozałatwia, ale w sumie to dobrze by mi było pójś jeszcze do pracy tak z 3dni przed... Tam jakoś życie czas mi inaczej leci... Odstresowuje sie... W domu mnie chandra dopada... No i jeszcze kto wie czy nie jest tak że faktycznie rodzeństwa dla Kacpra nie zmajstrowaliśmy już teraz to i mi może hormony wojują...
Umi a sama niewiem, chodze rozdrażniona jakaś.... głowa mnie boli od samego rana ehhh sama niewiem czego chce ;/
Oj to witaj w klubie... Współczuje. Trzymaj sie
LANA cieszę się że załatwiliście dla małej neurologa, uspokoisz sie i będzie dobrze
Jutro jedziemy z M po garnitur i z orkiestrą się dogadac, pojutrze próbne czesanie i filmik z wybierania sukni. No i musze sobie stanik kupi.... Muszę mie właśnie ścięty, a ja niestety ale też mam kompleks wielkości moich arbuzów
Ciesze się chociaż z tego że w końcu po pół roku zobacze się z moją mamą.. Teraz jest wlaśnie w drodze do domku ale się ciesze ))