reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Hej Wam;-)

Co tam słychać? Widzę, że ostatnio gorąco tutaj było.. :confused::confused: nie wiem o co chodzi z soso, ale coraz częściej ktoś tu miesza:shocked2:

My już po chrzcinach..:-p:-D było śmiesznie ale i strasznie.
Prawie spóźniliśmy się do kościoła.. a właściwie spóźniliśmy się.
Tuż przed wyjściem jak już ubierałam małego postanowił zrobić kupkę. No to rach ciach i go przebieram, odchylam pampersa, wycieram.. itd. no i na koniec podniosłam mu troszke nogi do góry, żeby go wysmarować:happy2: a ten zrobił się czerwony i tak pocisnął, że kupka wyleciała jak fontanna z dupki:cool2: i byłam cała w kupie:zawstydzona/y:. Tak jak łóżeczko, becik, śpioszki, podłoga.... a na zegarku 11:10 (o 11:30 zaczyna się msza, a mamy 10 km do kosciola) Wtedy D. zajął się doprowadzaniem małego do porządku, ja szybko sie przebieram..:eek: no i byliśmy w kościele 11:29. Okazało się później, że nie mamy zgody na chrzest z naszej parafii (bo chrzciliśmy w dawnej parafii Dawida) no ale na szczęście ksiadz ochrzcił. Co prawda wkurzył się:no: tak samo jak chrzestni i rodzina, którzy czekając w kościele zastanawiali się czy się coś stało czy też pomylili kościoł:-):zawstydzona/y:
Później imprezka w domu moich rodziców, o dziwo się zgodzili:cool: 22 osoby. Dwa dni przed świętami, siedziałam w kuchni do 2,3 w nocy.. robiąc ciasta, sałatki i inne pieroństwa, które i tak zostały w ogromnej ilości:-p

Ale na szczęście już po wszystkim.;-)


Teraz się znowu troche pozmieniało.. mieszkamy chwilowo u moich (znowu:dry:) bo remontujemy mieszkanko:tak:. No ale z tym też się chyba uwiniemy do połowy stycznia.



Na studiach wszystko pozaliczane, mały zdrowy.. Martwi mnie tylko to, że mimo iż się uśmiecha to nie wodzi oczami za zabawkami. Tzn. czasem to robi, ale rzadko.. Tam samo jak długo nie patrzy na mnie.. zaraz zmienia obiekt obserwacji..
wpatruje się raczej w tło.. w coś ciemnego, światło.. itd.
Czy to normalne? Dodam, że miał tak długo tą żółtaczke i brał tabletki troche psychotropowe: luminalum i ogólnie był długo ospały.. Jutro wizyta kontrolna u pediatry to wypytam...


No i mam jeszcze jeden problem :(:-( Caly czas chudnę. Waże już 46 kg (170cm) czyli 6 kg mniej niż przed ciążą.. a najgorsze jest to, że nie czuje głodu.. cały dzień coś robię i np. w nocy, leżąc w łóżku uświadamiam sobie, że zjadłam w ciągu całego dnia tylko 1 kromkę chleba..
Zmuszam się już.. nawet ustawiłam sobie przypomnienie w tel. żeby iść coś zjeść:zawstydzona/y:
Ale nie moge jeść cały czas na chama.. Wyglądam tragicznie:-( Do jakiego lekarza powinnam iść? Aż dziw, że mam tyle pokarmu..

jaa.jpg:-:)no:



Tak bardzo chciałabym "wrócić do Was". Pisać tak często jak kiedyś.. a jakoś nie mam czasu.. tzn. mam, ale wtedy czytam co naskobałyście.. sama nie wiem co odpisać. Jakoś wybiłam się z forumowego rytmu..
 
reklama
Umi no właśnie juz poczytałam i widzę, że nieciekawie ;-)

A u mnie dobrze, dzisiaj 9dc, niedługo rozpoczynamy staranka o Bobasa, kolejny juz cykl... Mam nadzieję, że tym razem okaże sie owocny :tak: Czekam tez na Nowy Rok jak na zbawienie, bo juz tak mam dosyć obecnego, że szkoda gadać ;-)

A co słychać u Ciebie? :-)
 
ixi wow ale ty świetnie wyglądasz, wybacz wiem ze sie martwisz ale ja bym tak chciała strasznie:-), co do wodzenia wzrokiem mój młody tez nie bardzo był zainteresowany zabawkami a jak widział mnie to odwracał głowe ale po jakims czasie mu sie odmieniło
sergevna Nie wie co to znaczy sie starac ale domyslam sie ze ciezko jest ci czekac i chciałabys juz wiedziec ze jestes w ciazy:-) mam jednak nadzieje ze szybko sie zafasolkujesz:-) a jaką płec bys wolała? czy moze ci to obojetne? A u mnie ok siedze sobie w pracy, nudze sie bo po miedzy swietami ruch znikomy no ale od nowego roku pewnie ruszy.
 
sergevna Nie wie co to znaczy sie starac ale domyslam sie ze ciezko jest ci czekac i chciałabys juz wiedziec ze jestes w ciazy:-) mam jednak nadzieje ze szybko sie zafasolkujesz:-) a jaką płec bys wolała? czy moze ci to obojetne? A u mnie ok siedze sobie w pracy, nudze sie bo po miedzy swietami ruch znikomy no ale od nowego roku pewnie ruszy.

Wiesz, kiedyś myślałam, że bardzo chciałabym mieć córeczkę jako pierwsze dziecko, ale teraz juz właściwie jest mi to obojętne ;-) Byle dzidziuś zdrowy był, to najważniejsze :-)

A no i masz rację, że czekanie to przekichana sprawa... Człowiek się tylko nakręca niepotrzebnie, a później rozczarowanie, że się nie udalo :dry: No ale w tym cyklu jakoś tak na luz chyba wrzuciliśmy :tak: Na szczęście ;-) Teraz się mocno rozczarowałam, bo chciałam Narzeczonemu zrobić prezent pod choinkę... Ale nic z tego nie wyszło :-(

A u Ciebie jak to było z ciążą?... :-)
 
sergeevna Nie no to faktycznie podeszłas do tego troche ja musze, nie dziwne ze sie mocno rozczarowałaś. a co do mojej ciazy to bylo to kompletne zaskoczenie... i do tej pory mam wrazenie ze jesli ktos nie jest gotowy na dziecko to bardzo szybko moze stac sie rodzicem a jesli ktos bardzo go oczekuje to czeka... i wyczekac nie moze
 
reklama
Umi, masz rację, że w poprzednim cyklu jakoś za bardzo się nakręciłam, że "muszę"... :-( Na szczęście już nic nie "musimy" ;-) Co ma być, to będzie :tak: A teraz juz spokojniej do tego podchodzę, bo wiem, że i tak w tym 2011 roku nam się uda zajść w ciążę ;-)

I też racja, że jak się chce "za bardzo", to później są problemy z zajściem :-( Ja baaardzo długo chciałam, żeby przydarzyła nam się "wpadka", bo ówczesny chłopak nie bardzo chciał jeszcze dziecko, a mnie się serce rwało... Ale odkąd chłopak stał się narzeczonym, niedługo po tym zmienił zdanie i sam zaproponował powiększenie rodziny, bo poczuł się gotów do roli Taty i Męża. I ot, taka moja historia ;-)
 
Do góry