reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

reklama
Mam chwilke bo malutki spi. Wiec tak. zaczne od podziękowań. Dziekuje za gratulacje dziewczyny. Malutki jest bardzo grzeczny. Dzis mielismy polozna srodowiskowa i troche się pośmiałyśmy bo to moja sasiadka przez ulice. No ale nie o tym chciałam.
Mialam opisac swój porod. Obudzilam się o polnocy bo mi było niedobrze. Poszlam do lazienki ale nie mogłam zwymiotowac, wiec zrobilam tylko siusiu. Patrze a tam krew. Mysle sobie ze mi czop odpadl. Poszlam się położyć, ale za chwile czuje ze leci ze mnie. Ide do lazienki i krew sama. Zawołałam mame. Zaczely się skurcze. Pojechaliśmy na IP. Zbadali mnie i położyli na sale z rozwarciem na 3cm i skurczami co 5min. O 7 rano przenieśli mnie nie porodowke. Chodzilam po korytarzu jeszcze do 9:30, pozniej już mialam tak silne skurcze, ze się położyłam i mama masowala mi kręgosłup, bo nie mogłam wytrzymac. Caly czas był przy mnie S. o 10.30 przebili mi pęcherz plodowy i wypłynęły wody. No i z wrazenia nawet nie wiem kiedy i o ktorej zaczelam przec. I o 13 wyszedl na swiat mój Kacperek. Było ciężko, ale warto było. Położyły mi go na brzuszku i tak cudnie się wtulil, a ja i S się patrzyliśmy na niego. S. nawet lezki się zakręciły w oczku. Dumna jestem z niego.
A tu macie zdjęcie Kacperka
DSC00079.jpg
DSC00082.jpg
 
reklama
Cześć dziewczyny.

I skończyło się tak jak myślałam, jedną mega wielką awanturą. To, że chcę spędzić Wigilię gdzieś indziej niż w domu - potraktowali jakbym była wyrodną córką.

Paranoja. :-(
 
Do góry