reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Macie rację, tylko teraz tak pomyślałam .. że może faktycznie nie wypada zostawiać rodziców samych. W końcu mają tylko mnie, a to Święta rodzinne.
 
reklama
Sergi też lubię białoruską i rosyjską muzykę. Ja po pięciu miesiącach starań zobaczyłam dwie kreski na teście.


Patrycja ciasto jest super, mogłabym je na okrągło jeść :-)
 
Enssne - zawsze możesz pojechać tylko na wigilię, a w 1 lub 2 dzień świąt wrócić do domu. Albo zrobić na odwrót - wigilię spędzić z rodzicami, a na święta wyjechać :tak: Dobrze rozumiem, jakie myśli chodzą Ci po głowie, też sama nie raz stałam przed różnymi dylematami, kłóciłam się z rodzicami, chociaż miałam wtedy ledwo skończone 18 lat i NAPRAWDĘ serdecznie dość tego, że nikt się ze mną nie liczy :dry: Kiedyś, gdy jeszcze mieszkałam sama w Polsce (a rodzina już za granicą), kupiono mi bilet na samolot na święta a ja... po prostu nie stawiłam się na lotnisku. Zabolało ich to mocno, ale uwierz, że taki ruch z mojej strony był dobrym posunięciem, bo od tamtej pory wszystko się zmieniło na lepsze... Nie myśl tylko, że Cię buntuję czy podburzam, relacje z rodzicami są bardzo ważne! Ale w życiu każdego dziecka przychodzi taki moment, kiedy powinno wyznaczyć granice własnej niezależności, odpowiedzialności i wykazać, że już dawno wyrosło z pieluch. Niestety, uwierz, że mało jest rodzin, w których rodzice nie "doznają szoku" w takiej sytuacji. A znam tylko jeden przypadek, kiedy relacje córka-rodzice uległy rozpadowi. Ale to rodzina patologiczna jest, więc i sytuacja tamtej dziewczyny zupełnie inna była...

Patrycja
ja się dzisiejszego gotowania nie boję, ale za to jutrzejszego dnia - owszem! :confused: Pierwszy raz sama będę robiła jakieś danie świąteczne, w dodatku krokiety, których nigdy nie robiłam w swoim życiu... Ależ mi się zachciało poszaleć ;-)

Kochane, mogę zapytać, ile macie lat? ;-) Ciekawa jestem ;-) My z Narzeczonym mamy oboje po 22 lata (wkrótce 23 ;-) ), jesteśmy ze sobą 2,5 roku. Od 5 miesięcy narzeczeństwo. Ale mieszkamy ze sobą już ponad 2 lata ;-)
 
Ostatnia edycja:
moja córa już godzinę śpi, ale pewnie niebawem się obudzi i będę miała zajęcie:) Jak mąż pracuje na II zmianę to spędzamy ten czas tylko we dwie i szalejemy ile się da:) Dziś Myszka tańcowała sobie stojąc samodzielnie, aż w szoku byłam i sobie mówię no to teraz mogłabyś przejśc parę kroków samodzielnie hehe, ale oczywiście zaraz złapała się pufy:)
W ogóle mówiłam Wam, że moje dziecko to Głodomorek?:) Non stop by jadła:) Jeszcze wróci do pyzowatości jak wtedy gdy miała kilka miesięcy;D

same zobaczcie jak się zmieniła;D

Zobacz załącznik 311280 to styczeń 2009:D
a obecne fotki macie w sygnaturce.

A urodziła się taka masiupeńka Zobacz załącznik 311282


dzisiaj na obiadek moja ulubiona pieczarkowa z ziemniakami:-)




Sergi ja mam 22 lata, 15 marca skończę 23.
 
a więc SERGI - tak o wiele łatwiej :-) :-D ja na szczęście na święta nic nie robię nie miała bym czasu :no: w wigilie jeszcze do pracy idę :no: :dry: moja mama wszystko robi :-p może jej coś pomogę tylko bo ja ogólnie mam dwie lewe ręce do gotowania :-D :-p no i odważna jesteś z tymi krokietami :-D no ale kiedyś musi być ten pierwszy raz :-) a rodzice wiedzą że się o dziecko staracie ? święta razem już spędzacie? :-) ...ja mam 21 lat ;-)


ENSSNE - normalnie zaczynasz być wkurzająca :-p nic nie dociera do Ciebie jak do dziecka :sorry: ja już powiedziałam chyba wszystko a ty rób jak uważasz ...

KAAMAA - jakoś nie wyobrażam sobie smaku tego ciasta :-p :-p nie wiem może spróbuje :-p
 
Sergi ja rok temu sama całe śiweta gotowałam pierwszy raz.... w tym roku juz jest troche lepiej jeżeli cgodzi o gotowanie.... już nie mam takiego stresa :):)
ja mam 20 lat :)
 
Sergi pewnie, że możesz :-) ja mam 20 lat mój M 25, znamy się 4 lata, we wrześniu 2009r. wzięliśmy ślub, mieszkamy razem 2,5 roku.

E:

femme ja jak je próbowałam to też nie wiedziałam z czego one zrobione, też byłam zdziwiona. Jest okropnie słodkie pewnie dlatego mi tak smakuje :-D
 
Ostatnia edycja:
Femme fatal - nie, rodzice nie wiedzą ;-) A to już nasze 2 święta razem! :tak: Rok i kilka miesięcy temu przeprowadziliśmy się do UK, tutaj mieszka już moja rodzinka kilka lat :-)

A a'propos rodziców i starań... Bardzo chcemy mieć maluszka, ale bałam się oczywiście "co rodzice powiedzą"... Właściwie nie wiem czemu, bo utrzymujemy się sami, mieszkamy w dużym wynajętym mieszkaniu tylko we dwoje, więc właściwie to tylko naszą decyzją powinno być "co i kiedy" się stanie... ;-) No ale mimo wszystko - mam czasami takie jakieś poczucie głupie, jakbym coś robiła "na diabła" i jak rodzice mnie nakryją, to będzie lanie :laugh2: I wyobraź sobie, że jak zaczęliśmy się starać, nagle rodzice moi ni z tego ni z owego sami zaczęli zahaczać o temat wnuka. Nie bezpośrednio do nas, ale w rozmowach np. ze znajomymi, że oni nie maja nic przeciwko, że by byli gotowi... ;-) A dla mnie to bardzo dużo znaczy. Moja mama urodziła mnie 2 dni po swojej 19-stce i odkąd pamiętam słyszałam tekst: "na dziecko to jeszcze za wcześnie!" :dry: A teraz jestem w kompletnie pozytywnym "szoku"...
 
reklama
Femme fatal - nie, rodzice nie wiedzą ;-) A to już nasze 2 święta razem! :tak: Rok i kilka miesięcy temu przeprowadziliśmy się do UK, tutaj mieszka już moja rodzinka kilka lat :-)

A a'propos rodziców i starań... Bardzo chcemy mieć maluszka, ale bałam się oczywiście "co rodzice powiedzą"... Właściwie nie wiem czemu, bo utrzymujemy się sami, mieszkamy w dużym wynajętym mieszkaniu tylko we dwoje, więc właściwie to tylko naszą decyzją powinno być "co i kiedy" się stanie... ;-) No ale mimo wszystko - mam czasami takie jakieś poczucie głupie, jakbym coś robiła "na diabła" i jak rodzice mnie nakryją, to będzie lanie :laugh2: I wyobraź sobie, że jak zaczęliśmy się starać, nagle rodzice moi ni z tego ni z owego sami zaczęli zahaczać o temat wnuka. Nie bezpośrednio do nas, ale w rozmowach np. ze znajomymi, że oni nie maja nic przeciwko, że by byli gotowi... ;-) A dla mnie to bardzo dużo znaczy. Moja mama urodziła mnie 2 dni po swojej 19-stce i odkąd pamiętam słyszałam tekst: "na dziecko to jeszcze za wcześnie!" :dry: A teraz jestem w kompletnie pozytywnym "szoku"...
To ja juz bede wiedzieć jakim tekstem w przyszłości uraczę mojego Kacpra :-D " na dziecko to jeszcze za wcześnie"
Trzymam mocno kciuki za staranka
 
Do góry