Cześć Kobietki! :-)
Dziękuję bardzo za miłe przyjęcie

I cieszę się, że mogę dołączyć do Waszego grona :-)
Beacia - synuś cudowny, taka malutka kochana Kruszynka! :-) I jeszcze przed Wami pierwsze wspólne święta! Gratulacje!
Enssne - to było do przewidzenia, że rozmowa skończy się awanturą, skoro już wcześniej rodzice nie traktowali Cię poważnie, z tego, co piszesz. Szczerze mówiąc, chyba nie po to miała miejsce ta cała rozmowa i wszystkie Twoje nerwy, żebyś teraz odpuściła i dała za wygraną?... Pomyśl o swoim Dziecku, o ludziach którzy wspólnie w przyjaznej atmosferze chcą zasiąść do stołu, o tym, że Ty sama będziesz mogła choć na chwilę odsapnąć od wszystkich problemów, spojrzeć na swoją sytuację lekko z dystansu. Warto to zrobić, dla Siebie i Dziecka, ale także dlatego, żeby coś udowodnić rodzicom. Jeśli po raz kolejny im ulegniesz, dasz do zrozumienia, że nie wiesz, czego chcesz i mogą manipulować Twoimi uczuciami jak im się podoba.
Przepraszam, że tak piszę, prosto z mostu może, a przecież się tak naprawdę nie znamy. ale może właśnie dlatego jest mi łatwiej napisać szczerze, co o tym wszystkim myślę ;-) Uszy do góry, Kochana, wszystkie trzymamy tutaj kciuki za Ciebie i czekamy aż weźmiesz własne życie w swoje ręce! :-)
A u mnie dzisiaj wieeelki początek przygotowań do świąt, gotowanie, doprawianie... Jutro zakupy świąteczne, prezenty, pieczenie ciast i robienie krokietów ;-) A mój G. sprzedał mi do tego chyba jakieś przeziębienie, bo boli gardło, kaszel i katar... :-(