Hej Wam!
Kurcze, cały weekend na pełnych obrotach. Powiem wam, że inaczej sobie wyobrażałam te studia
Tzn. byłam przygotowana na gorzej..
W pt były wyk. z chemii i TI, w sobote grafika inżynierska, TI i fizyka. Masakra! Jaki paszczur z fizyki
tak muli, że nic tylko zasnąć..
Cała niedziela matma.. na zakończenie 2h fizy
Koleś z matmy świetny. W życiu sie tyle nie uśmiałam. Zaczął wykład od słów: "Nie umiecie matematyki. Nawet nie myślcie, że coś pamiętacie.. W szkole średniej was nauczyli źle, albo wogóle i nie próbujcie mnie przekonać że jest inaczej.
W semestrze są dwa kolokwia. Jeśli je zaliczycie, nie musicie zdawać egzaminu na koniec semestru. Ale nie miejscie nadziei. Mało kto je zalicza
Nie dlatego, że trudne, ale dlatego, że wam się nie chce uczyć. Więc jeśli dostaniecie z pierwszego pałe to nic, z drugiego pałe? Też nic:-) z egzaminu? Też nic!!! :-) macie jeszcze drugi termin, trzeci termin i dla wybitnie leniwych zrobie i czwarty".. w przerwie między wykładami podszedł i spytał, kiedy pozbywam się piłeczki:-) ja mu mówie, ze za ok miesiąc.. a on: "Oo, czyli już niedługo i właściwie poród może się zacząć w każdej chwili
na następnym zdjeździe będę przygotowany, żeby go odebrać
A tak na poważnie.. Pani na pewno nie bedzie myśleć w tym czasie o nauce, więc nie musi Pani być na wykładach, ćwiczeniach.. Ja nawet wyśle Pani potrzebne notatki.. No i co do terminów kolokwium i egzaminu to możemy się zawsze umówić na inny termin niż wszyscy, więc spokojnie. Są ważniejsze sprawy;-) No i na wykładach/ ćwiczeniach może Pani robić co tyle chce: jeść, leżeć, wychodzić do wc.. ma Pani specjalne względy
"
A jak było zabawnie na ćwiczeniach potem.. wziął mnie do tablicy (jestem jedyną dziewczyną w grupie) a ja totalnie nie wiedziałam, jak sie zabrać za dany przykład.. i taka przejęta a on: "Pani agnieszko.. spokojnie. Przykład nie zając nie ucieknie. Gdzie pani zamierza rodzić? A dobry to szpital? Pewnie teraz główną rozrywką jest kupowanie ciuszków dla małego?
A jak się będzie nazywać? A ja mam w domu trzy baby
itd. .. No to robimy przykładzik.. chce sobie pani usiaść? (i w tym momencie daje mi krzesło pod tablice..) no ale zrobiłam zadanie. Heh a był taki moment w rozpisywaniu tego równania gdzie musiałam dodać 8+15
a ja stoje i myśle (zamysliłam się nad czymś innym.. taki zwis ehh) i jak już napisałam wynik, on do mnie: "Świetnie Pani agnieszko!! Ja musiałbym mieć kalkulator.. czuje się przy Pani taki małobystry"
A na koniec dostałam od niego zbiór zadać:-) a właściwie Oliwier dostał..
Ogólnie było super... Z tym, że trudno jest mi wysiedzieć tyle godzin.. np. od 8-17..
Mały fika, dzisiaj wizyta u gina.. ciekawe co mi powie..
Może już mi zdejmie ten pessar, bo normalnie miał to zrobić jutro ale nie bede dwa razy jeździć... I PŁACIĆ!
Skurczybyki są, ale niewielkie.. za to twardnienie brzucha dosyć regularnie..