kolia Tak ale dlaczego ja mam na tym cierpieć... Nie dość że jestem w ciaży i nie powinnam się denerwowac to mam każdego wysłuchiwać i ciągle tylko na mnie walą się problemy ;
-( Skoro dopiero teraz doszło do niej że oddaje syna to po co 3 lata temu tak mnie na niego nakręcała..opowiadała jakbyśmy pasowali i jaki to on dobry...
Dosłownie nas zesfatała..A teraz ma pretensje że syn jej mało czasu poświęca.. mało??? To ja codzień wpadam bo coś robią we dwójke...to ja zawsze siedze w domu i czekam aż znajdzie czas..jak wpada to na chwilke i ucieka..nie mamy czasu nawet na głupi spacer..nie mówie już o czymś bardziej romantycznym...